Światowa Organizacja Zdrowia (WHO) chce jeszcze dziś w Genewie zorganizować międzynarodowy panel na temat skuteczności szczepionki AstraZeneca. To efekt ostatnich niepokojących informacji pokazujących nieskuteczność szczepionki w zabezpieczeniu ludzi przed groźnymi mutacjami koronawirusa.
W weekend opublikowane zostały wyniki badania na grupie 2000 osób, które pokazuje że szczepionka koncernu AstraZeneca oraz Uniwersytetu w Oxfordzie zapewnia jedynie minimalną ochronę przed lekkim i umiarkowanym zakażeniem najgroźniejszą, południowoafrykańską mutacją COVID-19. W efekcie, władze RPA zawiesiły wczoraj szczepienia swojego personelu medycznego szczepionką AstraZeneca.
Szczepionka AstraZeneca nie chroni przed najgroźniejszymi mutacjami
To tylko jeden z problemów dotykających tę szczepionkę. Wcześniej Szwajcaria nie dopuściła AstraZeneca na swój rynek. Wiele krajów (w tym m.in. Polska) ograniczyło natomiast stosowanie szczepionki, informując, że nie będzie ona podawana pacjentom powyżej określonego wieku.
Szwajcaria nie zgodziła się zarejestrować szczepionki AstraZeneca
To efekt braku wiarygodnych badań pokazujących skuteczność AstraZeneca u seniorów. W młodszych grupach wiekowych szczepionka jest skuteczna w ok. 60 proc. Dla porównania – szczepionka konsorcjum Pfizer/BioNTech oraz szczepionka koncernu Moderna są skuteczne w 94-95 proc. we wszystkich grupach wiekowych, a rosyjski Sputnik V (wykorzystujący tę samą technologię wektorową, co AstraZeneca) – w 92 proc.
Według agencji AFP, informacje na temat AstraZeneca oznaczają „porażkę w globalnej walce z pandemią”, ponieważ szczepionkę tę zakontraktowało wiele biedniejszych krajów, gdzie logistyka produktu AstraZeneca jest po prostu łatwiejsza (szczepionki tej nie trzeba przechowywać w wysokich temperaturach, jak to jest w przypadku szczepionek Pfizera i Moderny).
Zweli Mkhize, minister zdrowia RPA, poinformował, że szczepionka AstraZeneca nie będzie wykorzystywana, dopóki naukowcy nie rozwiążą problemów z jej stosowaniem i nie znajdą jakiegoś wyjścia z trudnej sytuacji. RPA posiada obecnie 1,5 mln dawek, których termin użyteczności kończy się w kwietniu. RPA zamierza przechowywać je w magazynach do chwili, aż naukowcy stworzą jasne wytyczne.
Ostatnie doniesienia na temat AstraZeneca wywołały ostre reakcje w Wielkiej Brytanii. O sprawie piszą czołowe brytyjskie media. „The Guardian” stwierdził, że trzeba „przemyśleć ponowne szczepienia po tym, jak nowe mutacje zmniejszają skuteczność szczepionek”. „The Telegraph” apelował, by „mieć wiarę w szczepionkę Oxfordu”. Z kolei „The Times” napisał o tym, że jesienią zorganizowana zostanie druga kampania szczepień, tym razem zabezpieczających przed groźnymi mutacjami. Gazeta uważa, że dopiero nowe szczepionki będą skuteczne w walce z mutacjami.
„The Guardian” opisał szczegóły badania na skuteczność AstraZeneca. Naukowcy z Uniwersytetu Witwatersrand (RPA) oraz Uniwersytetu w Oksfordzie chcieli sprawdzić, czy szczepionka ma deklarowaną wcześniej 60-procentową skuteczność także w przypadku nowych mutacji. Według prof. Shabir Madhiego z Uniwersytetu Witwatersrand, który kierował badaniem, skuteczność szczepionki wyniosła tu jedynie 10 proc., co jest dalekie od 60-procentowej skuteczności w przypadku „klasycznego” koronawirusa. I jest małe prawdopodobieństwo, by skuteczność szczepionki zbliżyła się do 40-50 proc.
– Wyniki badania mówią nam, że w stosunkowo młodej grupie wiekowej – z bardzo małą częstością występowania takich chorób, jak nadciśnienie, cukrzyca itp. – szczepionka nie chroni przed infekcją o nasileniu od łagodnego do umiarkowanego – stwierdził prof. Mahdi. Wśród uczestników badania zabrakło seniorów, wzięli w niej udział jedynie młodzi ochotnicy.
Według Edwarda Argara, ministra zdrowia Wielkiej Brytanii, obywatele powinni co roku otrzymywać tzw. szczepionkę przypominającą. Podobnie jak to się dzieje w przypadku grypy. Tylko w ten sposób naukowcy zapewnią obywatelom bezpieczeństwo przed kolejnymi mutacjami.
(PS, GN)