Urzędnicy w kilkanaście sekund decydowali o budowie czy remoncie szkół. NIK podsumowała rządowy Fundusz Przeciwdziałania COVID-19

Choć trudno wskazać bezpośredni związek programu „Laboratoria Przyszłości” ze zwalczaniem COVID-19, to pieniądze wydane na ten cel ze specjalnego funduszu mogły przyczynić się do zmniejszenia negatywnych skutków pandemii – oceniła Najwyższa Izba Kontroli, która zbadała, na co poszło 190 mld zł z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19. Za to pieniądze na inwestycje m.in. oświatowe w samorządach rząd rozdzielał po analizie wniosków trwającej maksymalnie kilkanaście sekund. Jedne gminy mogły liczyć na pieniądze na daną inwestycję, a inne już nie.

Chaos, brak jawnych i przejrzystych procedur oraz nieefektywne gospodarowanie środkami publicznymi – tak NIK podsumowała sposób wydatkowania ogromnych pieniędzy z Funduszu Przeciwdziałania COVID-19.

Choć środki z funduszu miały pójść na inwestycje łagodzące skutki pandemii, to w rzeczywistości stały się „ekstra budżetem” w dyspozycji premiera Mateusza Morawieckiego. Z Funduszu finansowano bowiem zarówno świadczenia opieki zdrowotnej, m.in. zakup leków dla zakażonych wirusem SARS-CoV-2, koszty związane ze szczepieniami przeciw COVID-19, transport sanitarny, ale także dodatek węglowy i elektryczny, samorządowe inwestycje w rozwój dróg czy budowę i modernizację siedzib urzędów, jak również inwestycje oświatowe.

Celem programu „Laboratoria Przyszłości” było wyposażenie szkół w sprzęt, narzędzia, elektronarzędzia, materiały i inne przedmioty i pomoce, które rozszerzyłyby możliwości edukacyjne i służyły rozwijaniu umiejętności uczniów. W 12 skontrolowanych przez NIK samorządach środki z programu trafiły do szkół na zakup m.in. drukarek 3D, skanerów, mikrofonów, konsol, aparatów fotograficznych i teleskopów.

„Zakupiony sprzęt wykorzystywano np. podczas zajęć przedmiotowych z j. polskiego, angielskiego, przyrody, informatyki, chemii, muzyki, a także w ramach zajęć rozwijających zainteresowania uczniów, w tym m.in. nauki algorytmicznego myślenia, w kołach teatralnych, redakcyjnych, logopedycznych” – czytamy w raporcie NIK.

Szkoły moga już ubiegać się o środki z Laboratoriów Przyszłości

Wszystko to potwierdziły kontrole przeprowadzone w szkołach przez urzędników samorządowych. W szkołach nie stwierdzono żadnych nieprawidłowości. Pieniądze wydano zgodnie z przeznaczeniem, a zakupy sprzętu przysłużyły się uczniom.

Choć, jak podkreśliła NIK, w programie tym „trudno jest wykazać bezpośredni związek wydatków poniesionych z programu Laboratoria Przyszłości ze zwalczaniem epidemii COVID-19”, to jednak „planowane i realizowane zadania mogły przyczynić się do zmniejszenia negatywnych skutków społeczno-gospodarczych choroby wywołanej wirusem SARS-CoV-2”.

“Laboratoria przyszłości” także dla m.in. harcerzy

W ramach walki ze skutkami COVID-19 samorządy mogły też ubiegać się o wsparcie z programu Rządowy Fundusz
Inwestycji Lokalnych, które rozdzielane było przez specjalną komisję powołaną przez premiera Mateusza Morawieckiego. Środki z RFIL miały trafić na najróżniejsze inwestycje realizowane przez samorządy, w tym na inwestycje oświatowe. Niestety, trudno powiedzieć, według jakich procedur i kryteriów rząd rozdzielał publiczne pieniądze.

Tylko w pierwszym naborze do komisji trafiło ponad 10 tys. wniosków, które rozpatrzono w ciągu trzech posiedzeń. Nawet, gdyby komisja pracowała przez 12 godzin na każdym z posiedzeń, to na rozpatrzenie danego wniosku mogłaby poświęcić zaledwie kilkanaście sekund.

„Dokonanie rzetelnej oceny każdego wielostronicowego wniosku w tak krótkim czasie nie jest możliwe, zwłaszcza że przegląd wniosków na spotkaniach roboczych Komisji realizowany był przez wszystkich członków wspólnie” – zauważyła NIK.

Kontrolerzy sprawdzili losowo wybrane wnioski. Z pierwszego naboru zweryfikowano 26 wniosków, w tym 15, którym udzielono wsparcia na kwotę 300 mln zł. Nieprawidłowości stwierdzono w co trzecim wniosku. Weryfikacja wniosków z drugiego naboru pokazała, że nieprawidłowości mogły wystąpić nawet przy co drugim wniosku.

Kontrolerzy nie potrafili wyjaśnić, dlaczego jedna gmina otrzymywała wsparcie na daną inwestycję oświatową, a inna – na podobną inwestycję – już wsparcia nie dostała.

Przykładem tego jest choćby Białystok, który wystąpił o dofinansowanie przebudowy i modernizacji zabytkowej siedziby jednej ze szkół podstawowych. Choć wniosek został wypełniony prawidłowo, miasto pieniędzy nie dostało. Podobną inwestycję chciała przeprowadzić Częstochowa, która wystąpiła o 40 mln zł na termomodernizację dwóch szkół podstawowych. I pieniądze otrzymała.

Podobnie było w przypadku Białej Podlaski, która chciała wybudować halę sportową przy jednej ze szkół. Wniosek miasta został jednak odrzucony, choć pieniądze na budowę podobnej hali sportowo-widowiskowej otrzymały Świętochłowice.

NIK wskazała też na gminę Deszczno, która wystąpiła o sfinansowanie budowy przedszkola dla 125 dzieci i klubu dziecięcego na 72 dzieci. Choć jest to najszybciej rosnąca demograficznie gmina w woj. lubuskim, to pieniędzy nie otrzymała. Rząd dofinansował za to podobną inwestycję, tyle że w gminie Niebylec – budowę przedszkola i żłobka samorządowego.

W 2020 r. na Fundusz Przeciwdziałania COVID-19 wpłynęło – 110,4 mld zł, w 2021 r. – 53,4 mld zł, a w 2022 r. – 39,2 mld zł

(PS, GN)