Decyzja premiera Mateusza Morawieckiego o skróceniu terminu zakończenia zajęć w roku szkolnego i przyśpieszeniu wakacji wywołała falę komentarzy, nie tylko uczniów ale także nauczycieli. Ci ostatni zwracają głównie uwagę na moment jej ogłoszenia – na miesiąc przed „ostatnim dzwonkiem” i w szczycie kampanii wyborczej do PE.
Przypomnijmy, że w sobotę podczas spotkania wyborczego PiS-u w Zawierciu szef rządu zapowiedział, że zajęcia dydaktyczne w szkołach zakończą się w tym roku wcześniej niż to wynika z obecnie obowiązujących przepisów, czyli nie w piątek 21 czerwca, ale w środę – 19 czerwca.
– Ten rok szkolny wypada w piątek po Bożym Ciele. Nie ma więc powodu, by go przedłużać. Dlatego złożymy poprawkę do rozporządzenia w tej sprawie. Rok szkolny skończy się w środę 19 czerwca. Wakacje będą wcześniej – argumentował premier.
Powołał się na względy praktyczne. Chodzi o to, że tegoroczne święto religijne Bożego Ciała wypada w czwartek 20 czerwca. Ale o tym wszyscy wiedzieli przecież od dawna.
Decyzja zaskoczyła nauczycieli. Na Facebooku „Głosu Nauczycielskiego” piszą, co o niej sadzą. „Dobrze, że przed wydrukowaniem świadectw” – ironizuje Iwona Maria Stankiewicz. „A deformatorka Zalewska nie miała kalendarza jak to ustalała :)))” – pyta Małgorzata Laśkiewicz.
„Tylko później niech nikt nie wypomina nauczycielom że mają dłuższe wakacje, pretensje proszę kierować do pana premiera bo to jego pomysł” – zauważa z kolei Beata Anna Chojnacka.
„To już trzecia zmiana zakończenia tego roku szkolnego. Liczymy na więcej, bo przecież został jeszcze cały miesiąc. I znowu od poniedziałku nowe terminy rad klasyfikacyjnych i wystawiania ocen. Masakra – skomentowała Izabella Trzepla.
Wśród komentarzy nie brakuje też nawiązań do trwającej kampanii wyborczej. „Kaczyński daje piątkę a Morawiecki …piątek” – napisała Dorota Szwertyn, a Marcin Szpon ocenił że premier ogłosił właśnie nowy program „Wakacje +”.
Jacek Tuzinek pochwalił decyzję premiera, ale przypomniał, że wcześniej pani minister Zalewska mówiła, że nie ma takiej możliwości.
I faktycznie MEN kilka razy zaprzeczało by mogło dojść do skrócenia roku szkolnego. Na początku października ubiegłego roku resort oświadczył, że „w związku z pojawiającymi się pytaniami dotyczącymi zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w szkołach, przypominamy, że w roku szkolnym 2018/2019 termin ten przypada w piątek, 21 czerwca 2019 roku. Tak wynika z przepisów i data ta nie zostanie zmieniona”.
W specjalnym komunikacie podkreślono, że data zakończenia rocznych zajęć dydaktyczno-wychowawczych jest na mocy odrębnych przepisów (rozporządzenia w sprawie świadectw, dyplomów państwowych i innych druków szkolnych) datą wydania uczniom świadectw. „Zatem dzień ten nie może być ustalony przez dyrektora szkoły jako dzień wolny” – oświadczył wówczas resort.
Także kilka dni temu MEN wydało specjalne oświadczenie w związku z pytaniami, czy trwający od 7 do 27 kwietnia strajk nauczycieli może spowodować wydłużenie roku szkolnego.
„Nie ma podstaw prawnych, by w obecnej sytuacji zmieniać datę zakończenia roku szkolnego. W bieżącym roku szkolnym będzie to 21 czerwca 2019 r.” – napisała Ministerstwo Edukacji Narodowej, o czym informowaliśmy w „Głosie Nauczycielskim”.
(JK GN)
Wcześniejsze wakacje. Jacek Rudnik: Ta decyzja komplikuje plany organizacyjne szkół
Oświadczenie MEN: Data zakończenia roku szkolnego bez zmian – 21 czerwca