Wiceminister Lubnauer: „MEN analizuje wszystkie głosy w sprawie tzw. godzin dostępności”. Będzie ewaluacja

„Ministerstwo Edukacji Narodowej otrzymało w ostatnich kilkunastu miesiącach wiele sygnałów dot. potrzeby ewaluacji dotychczasowych rozwiązań ws. tzw. godzin dostępności oraz postulaty weryfikacji efektywności ich wprowadzenia oraz wpływu na organizacje pracy nauczycieli. Sprawa ta była również jednym z częstych tematów spotkań członków kierownictwa MEN z nauczycielami i dyrektorami z całej Polski. Ministerstwo Edukacji Narodowej analizuje wszystkie te głosy” – przekazała Katarzyna Lubnauer, wiceminister edukacji, w odpowiedzi na interpelację poselską. „Nie ma potrzeby ewaluacji, lecz likwidacji. W ministerstwie też pracują za darmo?” – komentują nauczyciele na Facebooku.

Jak przypomniała Katarzyna Lubnauer tzw. dostępność nauczycieli w szkole została wprowadzona ponad 2 lata temu.

„Pierwotnym celem wprowadzenia przepisu ustawowego, który dla jednych był potwierdzeniem dobrej praktyki, a dla innych – nowym obowiązkiem, było zagwarantowanie uczniom i ich rodzicom możliwości konsultacji z nauczycielem poza czasem realizowanych przez niego zajęć. Należy zwrócić uwagę, że obecnie konsultacje nie są obowiązkiem ucznia i nie muszą dotyczyć całej społeczności szkolnej”

Podkreśliła również, że godziny te nie są rejestrowane w dziennikach, MEN nie zbiera też w Systemie Informacji Oświatowej informacji na temat realizacji godzin dostępności nauczyciela w szkole, o których mówi artykuł ustawy.

Z interpelacją ws. godzin dostępności zwrócił się do MEN Marcin Józefaciuk (KO) Zwrócił uwagę, że „niemożliwe staje się uzgodnienie terminu godziny dostępności dla opiekunów, aby można było zaspokoić potrzebę konsultacji”. Argumentował, że aby „taka godzina miała sens dla uczniów, należy ją zorganizować po zakończeniu zajęć edukacyjnych w danej szkole, aby każdy uczeń mógł uczestniczyć”, a takie rozwiązanie powoduje konieczność oczekiwania przez niektórych uczniów na konsultacje.

Przypomnijmy, że jeszcze kilka tygodni temu inny wiceszef MEN Henryk Kiepura w odpowiedzi na interpelację poinformował, że „MEN jest świadome różnych ocen i spostrzeżeń dot. wprowadzonych ponad 2 lata temu tzw. godzin dostępności (…), planuje przyjrzeć się efektywności wprowadzonych w 2022 r. zmian i jest otwarte na dyskusje o ewentualnych korektach (w tym np. rozszerzenia listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności)”.

Nauczyciele poczuli się zaniepokojeni słowami Kiepury odczytując je tak, że zamiast likwidacji tzw. godzin czarnkowych MEN może planować „rozszerzenie listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności”.

Tym bardziej, że na początku grudnia 2024 wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer podczas konferencji prasowej w Katowicach mówiła, że „może to być czas, w którym uczniowie, na przykład po chorobie, mogą uzupełnić zaległe sprawdziany lub kartkówki”, choć godziny czarnkowe nie mogą być wykorzystywane do prowadzenia lekcji, zajęć, czy poprawiania sprawdzianów.

ZNP przypomniał wtedy  swoją opinię prawną, zgodnie którą nie ma możliwości, by w ramach tzw. godziny czarnkowej prowadzone były lekcje czy zajęcia, ponieważ w trakcie godziny dostępności nauczyciel prowadzi – odpowiednio do potrzeb – konsultacje dla uczniów, wychowanków lub ich rodziców.

Pełną teść interpelacji posła Józefaciuka i odpowiedź wiceszefowej MEN można znaleźć tutaj

(GN)

Co dalej z tzw. godzinami czarnkowymi? Wiceminister Kiepura zapowiedział korektę i… postraszył nauczycieli