Co dalej z tzw. godzinami czarnkowymi? Wiceminister Kiepura zapowiedział korektę i… postraszył nauczycieli

„Ministerstwo Edukacji Narodowej planuje przyjrzeć się efektywności wprowadzonych w 2022 r. zmian i jest otwarte na dyskusje o ewentualnych korektach (w tym np. rozszerzenia listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności)” – poinformował m.in wiceminister edukacji Henryk Kiepura w odpowiedzi na interpelację poselską. Nauczyciele odczytali to jako możliwy kierunek działań MEN. „To bardzo niebezpieczny cytat bo może oznaczać darmową pracę nauczyciela po rozszerzeniu listy tych czynności. ZNP nie zgodzi się na żadne dodatkowe, BEZPŁATNE zajęcia” – komentował na Facebooku Piotr Gościniak z ZG ZNP.

Przypomnijmy, że ZNP negatywnie opiniował projekt nowelizacji Karty Nauczyciela wprowadzający tzw. godziny czarnkowe a nauczyciele od dawna postulują ich likwidację.

Marta Badowska, dyrektorka Szkoły Podstawowej nr 49 w Gdańsku, przygotowała nawet specjalną petycję do szefowej MEN Barbary Nowackiej w sprawie wycofania obowiązkowych godzin dostępności nauczycieli. Można ją podpisać tutaj

Tymczasem pod koniec 2024 roku posłanka Agnieszka Kłopotek z PSL-u zwróciła się do ministerstwa edukacji z interpelacją w sprawie tzw. godzin  czarnkowych.

„Za spędzony czas w szkole w ramach tego czasu dostępności nauczyciele nie otrzymują dodatkowego wynagrodzenia. Jak pokazuje rzeczywistość oraz przeprowadzone z licznymi nauczycielami rozmowy, pomysł „godzin czarnkowych” jest nietrafiony, a nauczyciele zmuszeni do dyżurowania w tym czasie, tworzą pewnego rodzaju fikcję i nie odpowiadają na realne potrzeby rodziców czy uczniów. Wiele środowisk nauczycielskich również podnosi konieczność zlikwidowania narzuconych godzin dostępności”  zwróciła uwagę posłanka i zapytała co zamierza z tym zrobić MEN?

Odpowiedział jej wiceminister Henryk Kiepura, który poinformował, że „MEN jest świadome różnych ocen i spostrzeżeń dot. wprowadzonych ponad 2 lata temu tzw. godzin dostępności (…), planuje przyjrzeć się efektywności wprowadzonych w 2022 r. zmian i jest otwarte na dyskusje o ewentualnych korektach (w tym np. rozszerzenia listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności)”.

„Jest to też przedmiotem rozmów z przedstawicielami jednostek samorządu terytorialnego oraz nauczycielskich związków zawodowych m.in. w ramach Zespołu do spraw pragmatyki zawodowej nauczycieli przy Ministrze Edukacji. Ewentualne zmiany powinny być również wypracowane z uwzględnieniem wszystkich członków społeczności szkolnej: nauczycieli, uczniów i rodziców.” –ocenił.

Jak przypomniał pierwotnym celem zmian było zagwarantowanie uczniom i ich rodzicom możliwości konsultacji z nauczycielem poza czasem realizowanych przez niego zajęć, z uwzględnieniem wymiaru etatu i w ramach tygodniowego czasu jego pracy, na który składa się oprócz zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych (w ramach pensum) również czas na inne zajęcia i czynności wynikające z zadań statutowych szkoły, w tym zajęcia opiekuńcze i wychowawcze uwzględniające potrzeby i zainteresowania uczniów (art. 42 ust. 2 ustawy – Karta Nauczyciela).

Nauczyciele poczuli się zaniepokojeni słowami Kiepury odczytując je tak, że zamiast likwidacji tzw. godzin czarnkowych MEN może planować „rozszerzenie listy możliwych czynności i działań nauczyciela w czasie tzw. godziny dostępności”.

Przypomnijmy, że na początku grudnia 2024 wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer podczas konferencji prasowej w Katowicach mówiła, że „może to być czas, w którym uczniowie, na przykład po chorobie, mogą uzupełnić zaległe sprawdziany lub kartkówki”.

– To także okazja, aby uczniowie, którzy nie zrozumieli pewnych zagadnień, mogli skonsultować się z nauczycielem i nadrobić brakujące treści. Taki czas w szkole jest niezwykle potrzebny – broniła godzin dostępności Katarzyna Lubnauer.

Ale godziny czarnkowe nie mogą być wykorzystywane do prowadzenia lekcji, zajęć, czy poprawiania sprawdzianów.

ZNP przypomniał wtedy  swoją opinię prawną, zgodnie którą nie ma możliwości, by w ramach tzw. godziny czarnkowej prowadzone były lekcje czy zajęcia, ponieważ w trakcie godziny dostępności nauczyciel prowadzi – odpowiednio do potrzeb – konsultacje dla uczniów, wychowanków lub ich rodziców.

Jak przypomina Związek:

>> Konsultacjami są spotkania mające na celu zasięgnięcie opinii, rady lub wyjaśnień.

>> Mogą być realizowane w formie stacjonarnej lub zdalnej.

>> Wymiar konsultacji jest ustalony w ramach tygodnia pracy a nie miesiąca.

>> Konsultacje to nie są regularne zajęcia, stałe lekcje, ćwiczenia lub treningi organizowane przez szkołę.

>> Konsultacje nie są realizowane w ramach pomocy psychologiczno-pedagogicznej.

Wprowadzone w 2022 roku tzw. godziny czarnkowe to dodatkowy czas, w którym nauczyciele są zobowiązani do prowadzenia konsultacji dla uczniów, ich rodziców lub opiekunów prawnych. Ich celem miało być ułatwienie kontaktu między szkołą a rodzicami. W praktyce jednak godziny te rzadko spełniają swoje założenia.

Nauczyciel w tym czasie formalnie czeka na rodziców, jednak ci, z uwagi na własne obowiązki zawodowe, zazwyczaj nie są w stanie przyjść w wyznaczonych godzinach – ani w środku dnia, ani wcześnie rano. W nauczyciele spędzają te godziny bezczynnie.

Nauczyciele podkreślają również, że ich obowiązki zawodowe – przygotowanie lekcji, sprawdzanie prac czy rady pedagogiczne – już teraz znacznie przekraczają standardowe 40 godzin tygodniowo. „Godziny czarnkowe” są dla nich dodatkowym obciążeniem, które nie przynosi oczekiwanych rezultatów.

Pełną treść interpelacji do MEN oraz odpowiedź na nią wiceministra Kiepury można znaleźć tutaj

(GN)

W MEN podsumowano półroczne prace Zespołu ds. pragmatyki zawodowej nauczycieli i grup roboczych. Co udało się załatwić?

ZNP: Tzw. godziny czarnkowe to nie zajęcia i lekcje

„Minister Czarnek przywraca godzinę karcianą”. ZNP negatywnie opiniuje zmiany w KN, które dotyczą nie tylko awansu