ZMP pisze do MEiN ws. potrzeby zasadniczych zmian w oświacie. Samorządowcy postulują m.in. zmiany w podstawie programowej

„Polska oświata wymaga wielu działań naprawczych” – podkreśla Związku Miast Polskich w specjalnym stanowisku przesłanym do MEiN. Do najpilniejszych – jak wskazują samorządowcy – należą: ustabilizowanie i zagwarantowanie subwencjonowania oświaty na poziomie 3 proc. PKB, ułożenie relacji samorząd-kurator, zasadnicza reforma podstawy programowej, zmiana zasad dotowania szkół niepublicznych.

Takie rekomendacje znalazły się w stanowisku podjętym na posiedzeniu ZMP w Tychach 16 czerwca. Podpisał je Zygmunt Frankiewicz, prezes ZMP.

Samorządowcy podkreślają, że krytyczny stan polskiej oświaty, spowodowany jest niekorzystnymi zmianami, dokonanymi przez rząd i parlament w ostatnich latach i pogłębiony został przez rosnące niedofinansowanie edukacji z budżetu państwa.

„Od roku 2016 luka finansowa w oświacie samorządowej wzrasta o niemal 3 mld zł rocznie. Udział subwencji szkolnej w wydatkach budżetu państwa spadł z blisko 3% w roku 2003 do 1,98% PKB w roku ubiegłym. Zamiast ułatwienia gminom i powiatom możliwości dostosowania sieci szkół do lokalnych warunków i potrzeb, wzrasta niezgodna z Konstytucją ingerencja kuratorów w sposób realizacji tego zadania własnego JST. Uporczywie nie wyraża się zgody na niezbędne zmiany w sieci szkół, czego skutki jakościowe dotykają dzieci, a rosnące koszty obciążają lokalne społeczności” – zauważa ZMP.

„Reforma edukacji – poza zamieszaniem organizacyjnym, trwającym kilka lat – spowodowała ponowne oddalenie części dzieci od oferowanej przez gimnazja oświaty na wyższym poziomie. Nie wprowadzono przy tym adekwatnych zmian w podstawie programowej, czego efektem jest przeciążenie uczniów zajęciami i zbędnymi obowiązkami, przy rosnącym równocześnie braku możliwości racjonalnej realizacji programu” – czytamy.

Władze Związku Miast Polskich przypomniały wyniki badania przeprowadzonego wśród rodziców i nauczycieli. Jakie są najważniejsze wnioski, które z niego wynikają?

1) Nauczyciele deklarują, że nie są w stanie zrealizować średnio 12 procent materiału zapisanego w podsta­wie programowej. Kolejne kilkanaście procent treści realizują bez wystarczającego przećwi­czenia i utrwa­lenia. Satysfakcjonujący proces dydaktyczny dotyczy tylko 70 proc. treści. Może to świadczyć o przełado­waniu treściami podstawy programowej lub niewłaściwej jej konstrukcji.

2) Czas odrabiania lekcji w domu to od 13 do 18 godzin tygodniowo. Po dodaniu czasu spędzo­nego w szkole (ponad 30 godzin w klasach VII i VIII) oraz innych zajęć o charakterze edukacyjnym, otrzymujemy ponad 50 godzin spędzanych na nauce. To dużo więcej niż czas pracy dorosłego zatrudnionego na etacie.

3) Uczniowie nie są samodzielni w nauce. Tylko połowa (szkoły podstawowe) i trzy czwarte (szkoły średnie) zadań realizowana jest przez nich samodzielnie. Pozostały czas nauki angażuje rodziców lub osoby trzecie.

4) Cele pracy szkół wyznaczane przez rodziców i nauczycieli są zbieżne. Obie grupy badanych wskazywały na to, że kluczowe znaczenie ma to, by szkoła zapewniła uczniom: nabycie umiejętności współpracy, współżycia społecznego, rozwiązywania problemów i radzenia sobie na rynku pracy.

„Zaskakująco nisko umieszczono: zdobycie wiedzy (znajomość faktów, dat, pojęć). Za zupełnie nieistotne uznano: ukształtowanie postawy patriotycznej oraz zdobycie sprawności fizycznej. Wybór trzech pierwszych celów świadczy o szerokim spojrzeniu na edukację, o dostrzeganiu w niej istotnego elementu rozwoju społeczeństwa przez dobre przygotowanie uczniów do późniejszego życia. Możliwym wyjaśnieniem sporej dewaluacji wiedzy może być zbyt duży zakres materiału do zrealizowania i brak czasu na jego utrwalenie na lekcjach. Inna hipoteza wiąże się z dynamicznym rozwojem Internetu i przekonaniem, że w sieci da się znaleźć wszystko” – czytamy w stanowisku.

„Niezależnie od przyczyn dewaluacja wiedzy i przypisywanie dużego znaczenia relacjom wskazuje na możliwe społeczne przewartościowanie celów stawianych przed edukacją i wymaga pogłębionej analizy” – wskazują samorządowcy.

ZMP przesłał do rozpatrzenia przez resort edukacji rekomendacje sformułowane przez autorów badania. Chodzi m.in. o to, by rozpocząć debatę z udziałem ekspertów, nauczycieli i rodziców, której efektem będzie stwo­rzenie systemu edukacji odpowiadającego oczekiwaniom społecznym. Jak wyliczają:

>> Trzeba określić rzeczywistą przyczynę (przyczyny) deklarowanego przez nauczycieli braku możliwości dobrej realizacji podstawy programowej oraz wprowadzić rozwiązania gwarantujące nauczycielom możliwość rzeczywistego wywiązania się z nałożonych obowiązków.

>> Trzeba określić przyczyny tak dużego obciążenia uczniów nauką oraz wprowadzić rozwiązania pozwalające utrzymać wysoką jakość edukacji przy zmniejszeniu czasu poświęcanego na naukę.

Podsumowując Zarząd stwierdza, że polska oświata wymaga wielu działań naprawczych. Do najpilniejszych należą:

>> Ustabilizowanie i zagwarantowanie subwencjonowania oświaty na poziomie 3% PKB.

>> Ułożenie relacji samorząd-kurator, w tym przywrócenie samorządom swobody w organizo­waniu sieci szkół (zastąpienie uzgodnień opiniami).

>> Zasadnicza reforma podstawy programowej, jej racjonalne ukształtowanie w sposób odpowia­dający oczekiwaniom rodziców i zgodnym z nimi wnioskom nauczycieli, co w efekcie przyniesie wzrost jakości nauczania przy jednoczesnym zmniej­sze­niu obciążenia uczniów.

>> Zmiana zasad dotowania szkół niepublicznych – skuteczna eliminacja nieracjonalnego wzrostu kosztów.

Pełne stanowisko ZMP znajduje się tutaj

(GN)

Związek Miast Polskich pokazał wstępne wyniki badania dotyczącego stopnia obciążenia nauką uczniów