Nauczyciele zapytani o to, jaką część materiału zapisanego w podstawie programowej są w stanie zrealizować, odpowiedzieli, że 90 procent. Dopytani o materiał przećwiczony i utrwalony w sposób wystarczający wskazali, że jest to tylko 70 procent. A i tak uczniowie spędzają na nauce więcej niż powinni – tak wynika m.in. ze wstępnych wyników badania, które Związek Miast Polskich przeprowadził we współpracy z Instytutem Badań w Oświacie oraz Ogólnopolskim Stowarzyszeniem Kadry Kierowniczej. Celem badania było wskazanie stopnia obciążenia nauką uczniów oraz określenie oczekiwań rodziców wobec szkoły.
Jak czytamy w komunikacie ZMP zaproszenie do wypełnienia ankiet przesłano do wszystkich szkół, a także poproszono wójtów, burmistrzów i prezydentów miast o przekazanie informacji o badaniu do wszystkich prowadzonych jednostek. Zaproszenie do ankiety opublikowano również na stronie Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty oraz w forum Stowarzyszenia.
W sumie zaproszenia do wypełnienia ankiety przyjęło blisko 16 tysięcy rodziców oraz prawie 6 tysięcy nauczycieli. Oto wybrane wyniki:
>> Dzieci respondentów spędzają w domu na odrabianiu lekcji przeciętnie od 2,6 (klasy I – III szkoły podstawowej) do 3,6 godzin (klasa VII–VIII). Oznacza to od 13 do 18 godzin nauki w domu w przeciętnym tygodniu.
„Jeśli w przypadku uczniów klas VII – VIII do 18 godzin odrabiania lekcji dodamy 4 godziny na innych zajęciach edukacyjnych oraz 35 godzin lekcyjnych w szkole, otrzymamy łączny czas znacząco przekraczający tygodniowy wymiar etatu dorosłego. Z zebranych deklaracji wynika, że uczeń ostatnich klas szkoły podstawowej pracuje znacząco dłużej, niż osoba zatrudniona na etacie. W szkole ponadpodstawowej ten czas się jeszcze wydłuża” – wskazano
>> Czas poświęcany na realizację własnych zainteresowań i sport oszacowany został przez rodziców na około 10 godzin tygodniowo.
>> Trudność zadań wymaganych przez szkołę, będąca skutkiem obowiązującej podstawy programowej, sprawia, że uczniowie znaczącą część lekcji odrabiają z pomocą innych osób. W pierwszych klasach szkoły podstawowej dzieci samodzielnie wykonują średnio mniej niż połowę zadań, a uczniowie w szkołach ponadpodstawowych niecałe ¾ zadań.
„Należy podkreślić, że większą samodzielność uczniów deklarują rodzice lepiej wykształceni oraz lepiej zarabiający. Zakres zadań domowych wydaje się więc w praktyce powodować, że szkoła utrwala zróżnicowanie społeczne zamiast wspierania rodzin o niższym potencjale edukacyjnym” – oceniają autorzy badania.
>> Nauczyciele zapytani o to, jaką część materiału zapisanego w podstawie programowej są stanie zrealizować, odpowiedzieli, że 90 procent. Dopytani o materiał przećwiczony i utrwalony w sposób wystarczający wskazali, że jest to tylko 70 procent.
„Powszechnie deklarowany brak możliwości realizacji podstawy programowej w stopniu przynajmniej minimalnym jest powodem do niepokoju. Jednak to brak czasu na utrwalenie i powtórzenie na lekcjach przerobionego materiału przerzuca na ucznia i jego rodzinę konieczność uzupełnienia wiedzy, a w konsekwencji przyczynia się do przepracowania uczniów” – czytamy w konkluzjach z badania.
>> Respondenci (rodzice i nauczyciele) jednomyślnie określili priorytetowe oczekiwania wobec szkół. Ich zdaniem szkoła powinna w pierwszej kolejności zapewnić uczniom w kolejności: nabycie umiejętności współpracy, współżycia społecznego, nabycie umiejętności rozwiązywania problemów, nabycie umiejętności radzenia sobie na rynku pracy, w szkołach ponadpodstawowych dodatkowo oczekiwane jest, by szkoła zapewniła dobre zdanie egzaminu końcowego.
„Zaskakująco, bo dopiero na piątej pozycji umieszczono zdobycie wiedzy (znajomość faktów, dat, pojęć). Na potrzebę kształtowanie postawy patriotycznej rodzice uczniów wskazywali niemal dziesięciokrotnie rzadziej niż na kształcenia umiejętności współpracy, współżycia społecznego” – czytamy.
Jak wskazują autorzy badania „wyłania się z niego obraz, w którym nauczyciele nie widzą możliwości skutecznej realizacji obowiązków wynikających z podstawy programowej”. „Koncentrują się więc na formalnej (wymaganej przez prawo i kontrolowanej) części tego procesu, pomijając lub ograniczając czas na poszukiwania i eksperymentowanie oraz pozostawiając uczniom do samodzielnej pracy przećwiczenie i utrwalanie treści” – czytamy.
W konsekwencji uczniowie (i ich rodzice) widzą naukę, nie jako sztukę poszukiwania i rozwiązywania problemów, a jako zestaw treści do nauczenia się.
„Deklarują więc małe znaczenie zdobywania wiedzy (mają jej w nadmiarze) i uwypuklają potrzebę nabywania umiejętności współpracy i rozwiązywania problemów (czują brak w tym zakresie). W rozdźwięku między oceną rzeczywistości a oczekiwaniami w zakresie celów realizowanych przez szkołę można upatrywać jednej z przyczyn przyczyny konfliktów obserwowanych między nauczycielami a rodzicami” – wnioskują autorzy badania.
„Rodzice wspierają uczniów próbujących wywiązać się ze swoich obowiązków. Organizują dla nich wsparcie lub osobiście pomagają w nauce, motywują do sumienności i nauki popołudniami. Konsekwencją tego bywa zmęczenie i brak siły na poszukiwanie i realizację własnych zainteresowań, a także, co należy podkreślić – ruch i uprawiania sportu. To może prowadzić do obserwowanego pogorszenia kondycji psychicznej” – podkreślono.
„W świetle powyższego konieczne jest podjęcie pilnych prac nad zakresem treści wymaganych w szkołach (w tym podstawą programową kształcenia ogólnego) tak, by umożliwiała ona nauczycielom rzeczywiste wywiązanie się z nakładanych obowiązków, a uczniom czas na aktywność fizyczną, rozwijanie własnych zainteresowań i wypoczynek” – wskazano w konkluzjach z badania.
Jak informuje ZMP pełne wyniki badania i końcowe wnioski zostaną opublikowane w I połowie czerwca. Wstępne wyniki badania znajdują się tutaj
(GN)
Robienie szumu w głowach. Katarzyna Wachowska: Za dużo „zakuwania” w szkole? Nie do nas te zarzuty
Czarnek zapowiada odchudzenie podstawy programowej. “Najpóźniej do 1 września 2024 roku”
Pod względem umiejętności czytania polscy czwartoklasiści najlepsi w UE. To sukces także nauczycieli