ZNP i PLSE o podstawie programowej do BiZ. „Nie ma tam słowa o roli związków zawodowych i prawach pracowniczych”

Zdecydowanie odsyłamy Biznes i Zarządzanie na sesję poprawkową. Nowy przedmiot jest do poprawy, nie może w takim kształcie wejść do szkół bo narobi więcej szkody niż pożytku – mówiła posłanka Lewicy Paulina Matysiak zapowiadając w Sejmie wspólną konferencję Związku Nauczycielstwa Polskiego i Stowarzyszenia Polska Sieci Ekonomii (PLSE) na temat podstawy programowej do BiZ, który od września 2023 roku ma zastąpić w szkołach średnich Podstawy Przedsiębiorczości.

– Nowy przedmiot nie nauczy polskich uczniów i uczennic tego czego będą potrzebowali na rynku pracy jako pracownicy. W tych propozycjach nie ma słowa o tym jak funkcjonują związki zawodowe, jak do nich dołączyć, jak przeciwdziałać łamaniu praw pracowniczych, gdzie można się zgłosić, jakie instytucje, które chronią pracowników funkcjonują w polskim systemie prawnym. Nie ma tam słowa o Państwowej Inspekcji Pracy – alarmowała Matysiak.

Dr Janina Petelczyc z Polskiej Sieci Ekonomii wskazywała, iż PLSE zgadza się z ogólną ideą iż polskie szkoły potrzebują dobrej edukacji ekonomicznej, absolwentów, którzy po ukończeniu szkół będą podejmować świadome decyzje finansowe, i którzy będą świadomi swoich praw i obowiązków związanych z byciem na rynku pracy. Ale zwracała też uwagę na stronę społeczną.

– Mamy poczucie, że ten projekt rozporządzenia jest pewnego rodzaju wehikułem czasu, który ma nas przenieść do lat 90-tych i do idei, które były popularne 30 lat temu. Ale świat się zmienia, przeszliśmy wiele kryzysów i powinniśmy rozszerzać naukę ekonomii także na stronę społeczną – apelowała.

Zwróciła uwagę, ze w rozporządzeniu wprowadzającym BiZ „głównie chodzi o to, żebyśmy nauczyli się być przedsiębiorczymi, żebyśmy szanowali przedsiębiorców i znali ich prawa”.

– I to jest oczywiście bardzo ważne, ale jeśli spojrzymy sobie na dane statystyczne chociażby ZUS to zobaczymy, że osób które płacą składki mamy 16 mln, a osób które prowadzą działalność gospodarczą 3,5 mln więc warto byłoby te proporcje zachować. Musimy uczyć się także o prawach pracowniczych, obowiązkach pracowniczych, o instytucjach takich jak PiP, o tym jak funkcjonują związki zawodowe, a tych kwestii w projekcie podstawy programowej do BiZ zabrakło. Brakuje też w tej podstawie bardzo ważnego aktora jakim jest państwo, które jest nie tylko regulatorem, ale także pracodawcą i pełni bardzo wiele funkcji – zaznaczyła dr Petelczyc.

– Powtórzę, że dla mnie to jest cofnięcie się do lat 90-tych – jeśli proponujemy przedmiot, który ma mówić o współczesnych modelach biznesowych a nie ma tam ani słowa o zmianach klimatycznych, czy o cyfryzacji, która na pewno te modele biznesowe będzie zmieniała – wskazywała. – Nie wszyscy będziemy przedsiębiorcami, ale wszyscy powinniśmy znać swoje prawa i obowiązki na rynku pracy, a zdecydowana większość z nas będzie w przyszłości pracownikami i chcielibyśmy żeby rozmowy na temat tego projektu rozporządzenia i tego przedmiotu były rozszerzone na stronę społeczną i na aspekty społeczne – dodała.

Kacper Parol z Polskiej Sieci Ekonomii na swoim przykładzie wskazywał, że rząd nie wie jakie są priorytety z punktu widzenia młodych ludzi.

– Być może resortowe dzieci, córki i synowie ministrów, czy szefów spółek skarbu państwa mogą liczyć na intratne posady, uczyć się jak budować swoją markę osobistą, studiować kariery takich osób jak Elon Musk robiąc kasę i pobierając niesamowite pensje w spółkach skarbu państwa – zaczął. – Ale młode osoby takie jak ja potrzebują dzisiaj przede wszystkim ochrony. My wyjeżdżając na studia nie wiemy jak się utrzymać. Koszty mieszkań na wynajem są zdecydowanie za wysokie. Inflacja sprawia, że portfele młodych osób się uszczuplają. Szukamy możliwości zatrudnienia. Rzeczywistością osoby, która zaczyna studia jest praca np. na infolinii, w sklepie, w kawiarni. Chcemy wiedzieć jak nie dać się oszukać, jak zasłużyć na godną płacę – podkreślił.

– Młode osoby zasługują na wiedzę, która jest praktyczna, która przygotuje je do dorosłego życie. W tej chwili uczymy się od rodziców jak skorzystać z usług NFZ, urzędu skarbowego, jak złożyć PiT, a nie ze szkoły średniej – ocenił Parol. – Dlatego proponujemy kilkadziesiąt poprawek, które w ramach konsultacji z MEiN przedłożymy i liczymy na ich przyjęcie. My wiemy, co jest nam potrzebne w przeciwieństwie do osób, które już po 7 latach rządzenia utraciły kontakt z rzeczywistością  – zaznaczył.

Na zakończenie konferencji głos zabrał Sławomir Broniarz, prezes ZNP. – Truizmem jest mówienie, że edukacja ekonomiczna jest potrzebna każdemu z nas. Niedostatki wiedzy ekonomicznej dostrzegamy nie tylko wtedy gdy rozliczamy swoje PiTy, ale także wtedy gdy jesteśmy biernymi uczestnikami dyskusji o zadłużeniu państwa, o deficycie, o PKB etc. – mówił prezes ZNP.

– Z jednej strony rzeczą niezwykle ważną jest by uczyć tej przedsiębiorczości i szkoła jest do tego najlepszym miejscem, ale z drugiej strony jak patrzymy na projekt rozporządzenia, to mamy wrażenie, że w tym kraju będą sami menadżerowie i sama kadra zarządzająca. Ale nawet tej kadrze zarządzającej potrzebna jest znajomość nie tylko zasad ekonomii ale także prawa pracy. Jeżeli narzekamy na niedostatek w zakresie przestrzegania prawa pracy, a wokandy w sądach pracy i liczba skarg do PiP dowodzi, że prawa pracownicze są na ogół słabo przestrzegane, czy wręcz nałogowo łamane, to widzimy, że edukacja w tym zakresie jest potrzebna. A program BiZ całkowicie to pomija – podkreślił Sławomir Broniarz.

– Pomija także potrzebę funkcjonowania związków zawodowych i działania w ramach zbiorowych układów pracy i powinniśmy o tym mówić. Liczymy na to, że ZNP i przedstawiciele środowisk ekonomicznych zostaną dopuszczeni do dyskusji na temat założeń i podstawy programowej BiZ nie jako konsumenci tego przedmiotu, ale także jako jego współtwórcy – stwierdził.

Przypomnijmy, że w ogłoszonych przez Przemysława Czarnka projektach rozporządzeń dotyczących obowiązkowego programu nowego przedmiotu nie ma też treści związanych z inflacją – będzie się o niej uczyć tylko młodzież, która wybierze rozszerzoną wersję biznesu i zarządzania pod kątem swojej matury.

(JK, GN)

Ruszyły konsultacje ws. zmian w podstawie programowej z przedmiotów: j. polski, j. łaciński, technika oraz biznes i zarządzanie

Nowy przedmiot Biznes i Zarządzanie (BiZ) w szkołach od września 2023 roku. Czarnek: Nauczy przede wszystkim praktyki