ZNP przedstawił w Sejmie poprawki do inicjatywy obywatelskiej „Godne płace…”. „Ten projekt powstał, żeby nauczycielom nie pozostawała ulica albo sąd”

Chcemy, żeby płaca nauczyciela była w ten, a nie inny sposób kształtowana, bo jesteśmy jedynym środowiskiem zawodowym, które nie ma żadnego wpływu na swoje wynagrodzenia – podkreślił Sławomir Broniarz, prezes ZNP, podczas posiedzenia sejmowej podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia obywatelskiego projektu „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”.  ZNP przedstawił pakiet poprawek do projektu, by dostosować go do aktualnego stanu prawnego. Co dalej z pracami komisji? To się okaże, ale nadal trudno mówić o przełomie i „przyśpieszeniu” w pracach nad inicjatywą Związku.

– Mówienie o tym, że można negocjować, uzgadniać wynagrodzenia nauczycieli to jest mydlenie oczu – dodał prezes ZNP nawiązując do obecnie stosowanej procedury, zgodnie z którą rząd najpierw uchwala budżet na dany rok, a dopiero potem zaprasza związki nauczycielskie do negocjacji. Dlatego – jak zaznaczył Sławomir Broniarz – w tym roku Związek będzie chciał  przystąpić do negocjacji wynagrodzeń nauczycieli w czerwcu, gdy temat założeń budżetu na 2026 r. pojawi się na posiedzeniu Rady Dialogu Społecznego.

W czwartek w Sejmie odbyło się posiedzenie podkomisji nadzwyczajnej do rozpatrzenia obywatelskiego projektu ZNP „Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli”.

Przypomnijmy, że projekt dotyczy zmiany systemu wynagradzania nauczycieli. Zapewnia powiązanie nauczycielskich wynagrodzeń z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce co gwarantuje, że pensje nauczycieli rosłyby wraz ze „średnią krajową”.

Projekt od 2021 r. Najpierw zamrażarka, potem poczekalnia

Inicjatywa ZNP została wniesiona do Sejmu w 2021 r. (razem z 250 tys. podpisów poparcia) i trafiła do sejmowej „zamrażarki”, decyzją ówczesnej marszałek Elżbiety Witek (PiS). Dopiero w nowej kadencji Sejmu, projekt zaczął być ponownie procedowany. Jego pierwsze czytanie odbyło się w styczniu 2024 roku.

Długie „mrożenie” projektu sprawiło, że trzeba go dostosować do obecnego stanu prawnego. Dlatego ZNP przygotował stosowane poprawki, aby przekazać je posłom (wnioskodawca nie może sam zmienić projektu) i by prace nad inicjatywą mogły wreszcie ruszyć. Najwyższy już czas ku temu. Szczególnie, że premier Donald Tusk złożył na ostatnim Krajowym Zjeździe Delegatów ZNP obietnicę „przyspieszenia” tych prac.

Obywatelska inicjatywa ZNP „Godne płace…” w Sejmie. Znamy poprawki Związku do projektu. Co trzeba zmienić w jego treści?

Pierwsze merytoryczne posiedzenie

Podkomisja nadzwyczajna powstała we wrześniu 2024 r. I do tej pory zebrała się dwa razy – by  wybrać przewodniczącego (listopad u.br.) oraz uzupełnić skład prezydium o wiceprzewodniczącego (grudzień ub.r.). Trzecie, marcowe, posiedzenie było zarazem pierwszym merytorycznym.

W obradach podkomisji wzięli udział – poza jej członkami i wnioskodawcami projektu z Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej (prezesowi ZNP towarzyszyli Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP, oraz Krzysztof Lisowski, prawnik) – także przedstawiciele innych związków nauczycielskich, samorządowcy i urzędnicy MEN na czele z wiceministrem Henrykiem Kiepurą.

Obrady podkomisji rozpoczął jej przewodniczący Adam Krzemiński (KO).

– Jestem zwolennikiem ciągłych, stałych podwyżek dla nauczycieli. To jest jeden z ważnych elementów podnoszenia prestiżu zawodu nauczyciela, szczególnie w kontekście zachęcenia młodych ludzi do podjęcia pracy. Tylko czy w kontekście obecnej sytuacji, również geopolitycznej nie oszukujmy się, która wymusza z oczywistych powodów wzrost nakładów finansowych na obronność, stać nas na tak ogromny jednorazowy wzrost wynagrodzeń? – pytał Adam Krzemiński, który przez całe posiedzenie nie ukrywał swojego sceptycyzmu do projektu ZNP.

Poseł KO tłumaczył, że z jego kalkulacji wynika, że koszty wprowadzenia inicjatywy obywatelskiej ZNP dla budżetu państwa wyniosłyby ponad 30 mld zł. Zastanawiał się też nad sensem samego mechanizmu wiązania płac nauczycieli ze średnią krajową. – Ta formuła nie gwarantuje stałego wzrostu płac nauczycieli – oświadczył. – Z analizy ostatnich 16 lat wynika, że 7 razy dynamika wzrostów wynagrodzeń nauczycieli była wyższa niż wzrosty średniego wynagrodzenia w gospodarce – powiedział i oddał głos wnioskodawcom.

Prezes ZNP: Oderwać wynagrodzenia od decyzji polityków

Sławomir Broniarz przypomniał, że 25 stycznia 2024 roku podczas pierwszego czytania inicjatywy w Sejmie wszyscy zdawali sobie sprawę ze zmian legislacyjnych jakie zaistniały od czasu złożenia projektu (i konieczności ich wprowadzenia), a podczas wystąpień przedstawicieli większości klubów parlamentarnych był pełen entuzjazm i uznanie dla projektu ZNP, pod którym podpisało się ponad 250 tysięcy obywateli.

Wyjaśnił, że projekt został złożony prawie 3,5 roku temu w nieco pośpiesznym trybie gdyż stopień pauperyzacji środowiska nauczycielskiego osiągnął już swoje maksimum.

– Istotą tego dokumentu jest przede wszystkim próba oderwania wzrostu wynagrodzeń nauczycieli od decyzji polityków związanych z  kształtowaniem tzw. kwoty bazowej i uzależnienie ich od obiektywnych czynników opartych o dane GUS, które odzwierciedlają wzrost gospodarczy kraju, w którym to wzroście edukacja i nauczyciele także mają swój udział – tłumaczył prezes ZNP.

– Nasza grupa zawodowa nie może być traktowana wyłącznie w kategoriach wydatkowych, kosztowych i być stale karmiona stwierdzeniami, że wydatki na edukację pochłaniają astronomiczne kwoty miliardów złotych – podkreślił Sławomir Broniarz.

– Dzisiaj wynagrodzenie startującego w zawodzie nauczyciela, absolwenta uniwersytetu, jest niewiele wyższe od płacy minimalnej – zwrócił uwagę. – Przy całym szacunku dla osoby, która przeprowadza dzieci przez ulice w sąsiedztwie szkoły, ona zarabia więcej niż absolwent UW. To jest przyczyna tego, że na poziomie rządu nikt nie koordynuje wydatków związanych z wynagrodzeniami – stwierdził.

Przypomniał, ze minister finansów Andrzej Domański jeszcze kilka tygodni temu mówił o potrzebie inwestowania w naukę, badania i rozwój. – Mam nadzieje, że mówił więc także  nauczycielach, bo to oni są solą edukacji, a nie tylko o systemach komputerowych. Ten komputer też musi przecież ktoś zaprojektować,  zaprogramować i obsługiwać – wskazał prezes ZNP.

– Oprócz obronności i zdrowia jest jeszcze edukacja, a nauczyciele to najbardziej prorozwojowa grupa – nawiązał do słów przewodniczącego podkomisji. – Społeczeństwu poprzez edukację trzeba wytłumaczyć dlaczego ojczyzny bezwzględnie trzeba bronić. To jest także zadanie szkoły – zaznaczył prezes ZNP.

Wiceprezes ZG ZNP: Dziś pozostaje sąd lub ulica

Urszula Woźniak, wiceprezes ZG ZNP, szczegółowo opowiadała o poprawkach Związku dostosowujących projekt do aktualnego stanu prawnego (formalnie musi je zgłosić poseł lub posłanka z podkomisji).

Przypomnijmy, że od momentu wniesienia projektu do Sejmu (2021 r.) zmieniły się uwarunkowania prawne. Uaktualnienia wymagają m.in. niektóre wskaźniki zawarte w projekcie:

>> wzrosło przeciętne wynagrodzenie w gospodarce;

>> rząd Zjednoczonej Prawicy zmodyfikował stopnie awansu zawodowego (były cztery, są dwa).

W ciągu dwóch lat zmieniła się również wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce (było to 5 168 zł). Dodatkowo w chwili składania obywatelskiego projektu wynagrodzenie zasadnicze stażysty stanowiło 73 proc. wynagrodzenia nauczyciela dyplomowanego, a obecnie stanowi już 81 proc.

– Nauczyciele otrzymywali podwyżki wynagrodzeń tylko wtedy, gdy wychodzili na ulice albo szli do sądu – zwróciła uwagę Urszula Woźniak nawiązując do strajku 2019 r. i niedawnego postanowienia Sądu Najwyższego ws. nauczycielskich nadgodzin.

– Żeby tak nie było, powstała inicjatywa obywatelska – zaznaczyła. Zastrzegła przy okazji, że proponowane rozwiązania nie są tak daleko idące ja te, które dotyczą zawodów medycznych (wynagrodzenia medyków są powiązane z przeciętną pensją w gospodarce – przyp.red). – Nie dokonaliśmy zmian rewolucyjnych, dokonaliśmy zmian formalnych – podkreśliła prezentując treść poprawek.

Inne związki: Zgoda, że obecny system trzeba zmienić

– Cieszymy się bardzo, że problem stanął w Sejmie, że rozmawiamy na ten temat. Za to słowa uznania dla kolegów ZNP, że doprowadzili do tego momentu – mówił Waldemar Jakubowski, przewodniczący Krajowej Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ „S”. W imieniu swojego związku zaproponował, żeby odejść w projekcie od tzw. średnich wynagrodzeń nauczycieli, które nie oddają prawdy o ich faktycznej wysokości i skoncentrować się na wynagrodzeniach zasadniczych.

Sławomir Wittkowicz, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego „Forum-Oświata”, członek Prezydium FZZ, podkreślił z kolei, że jego związek udzielał poparcia dla inicjatywy ZNP na etapie zbierania podpisów i w pełni popiera zmiany, które są przedkładane obecnie.

W trakcie dalszej dyskusji samorządowcy żalili się tradycyjnie na brak środków w budżetach JST, pojawiły się głosy nawołujące do odważniejszych zmian w Karcie Nauczyciela, nie obyło się też bez kłótni politycznej.

Poseł Zbigniew Dolata (PiS) ocenił, że to iż podkomisja w ogóle zajmuje się inicjatywą obywatelską to tylko „część kampanii prezydenckiej Rafała Trzaskowskiego” i chciał przyjmować publicznie zakłady, że projekt ZNP nie wejdzie w życie, a nawet, że w 2026 roku nie będzie żadnych podwyżek dla nauczycieli.

Wystąpienie posła PiS zirytowało przewodniczącego Krzemińskiego, który przypominał, co z projektem działo się za rządów PiS. Obaj politycy pochwalili się za to, że ich żony są nauczycielkami (oni sami zresztą też nimi byli przed tym jak zasiedli w ławach sejmowych).

Także wiceminister edukacji Henryk Kiepura nie odniósł się merytorycznie do zawartości projektu i poprawek ZNP, bo jak stwierdził „nie ma do niego stanowiska rządowego”. Nie omieszkał za to przypomnieć o ubiegłorocznych rekordowych podwyżkach dla nauczycieli o 30 i 33 proc.

Zobowiązał się także, że przekaże minister Barbarze Nowackiej postulat ZNP, by spotkania uzgodnieniowe ws. nauczycielskich wynagrodzeń odbywały się w czerwcu, a nie pod koniec roku, kiedy budżet jest uchwalony i kwoty na wynagrodzenia nauczycieli są już znane.

Posiedzenie podkomisji zakończyło się po godzinie bez istotnych konkluzji. Nie dowiedzieliśmy się, jaki będzie dalszy tryb i harmonogram prac, ani kiedy podkomisja zbierze się ponownie.

Transmisję z obrad można obejrzeć tutaj

(GN)

6 marca Sejm ma wreszcie zacząć prace nad projektem ZNP „Godne płace…”. Związek przedłoży pakiet poprawek, które dostosowują go do aktualnego stanu prawnego

Sejm. Ruszyły prace specjalnej podkomisji ds. projektu obywatelskiego „Godne płace…”. KO czeka na opinię rządu, a PiS cytuje premiera ze zjazdu ZNP