Związek Nauczycielstwa Polskiego wystąpił do szefa MEN Przemysława Czarnka o udostępnienie urzędowej korespondencji, z której miałoby wynikać, że nauczyciele namawiali uczniów do udziału w manifestacjach ulicznych oraz sami brali udział w takich zgromadzeniach. Związek zwrócił się o to na podstawie art. 14. ust 1 ustawy o dostępie do informacji publicznej.
„W dniu 28 października za pośrednictwem profilu MEN zamieszczonego na portalu Facebook , rozpowszechniono wypowiedź Pana Ministra, w której oskarżył Pan nauczycieli o zachęcanie uczniów do udziału w trwających od dnia 22 października 2020 manifestacjach ulicznych. Jednocześnie zapowiedział Pan wyciągnięcie odpowiedzialności dyscyplinarnej wobec tych nauczycieli. Tymczasem Minister Edukacji i Nauki nie jest organem, który ma prawo nakładać kary dyscyplinarne na nauczycieli ” – czytamy w uzasadnieniu wniosku.
— ZNP (@ZNP_ZG) November 5, 2020
„Kary takie mogą być nakładane tylko i wyłącznie przez niezależne komisje dyscyplinarne. Tym, samym Pana wypowiedzi mogą być uznane za próbę wywarcia presji na członków tych komisji, aby takie kary na nauczycieli nakładały” – ocenia ZNP.
„Ze względu na oburzenie jakie w środowisku oświatowym wywołały Pana wypowiedzi dotyczące rzekomego zachęcania uczniów przez nauczycieli do udziału w protestach ulicznych oczekujemy, że nie wykorzysta Pan maksymalnego 14-dniowego okresu na udzielenie odpowiedzi na niniejszy wniosek i prześle ją Pan nie później niż w poniedziałek 9 listopada” –piszą do szefa MEN prezes ZNP Sławomir Broniarz i wiceprezes ZG ZNP Grzegorz Gruchlik.
(JK, GN)
ZNP: Nie damy się zastraszyć! Związek odpowiada na ostatnie wypowiedzi i wpisy przedstawicieli MEN