Czy to prawda, że nauczyciele tak mało zarabiają, bo nie chce pan i poprzedni ministrowie powiązać płac nauczycielskich ze średnią krajową? – zapytał szefa MEiN redaktor Polskiego Radia 24. – No, ale ani ja, ani pan, ani nasi słuchacze nie mają tego swojego wynagrodzenia powiązanego ze średnią krajową i żyją – odpowiedział Przemysław Czarnek, który sam zarabia ponad 21 tys. zł. miesięcznie. Podobnych, aroganckich w tonie wypowiedzi ze strony kierownictwa MEiN było w ostatnich dniach więcej.
– Przytłaczająca większość Polaków nie ma wynagrodzenia powiązanego ze średnią krajową, tylko tę średnią krajową wyrabia – dodał Czarnek. Tłumaczył też, że są nauczyciele, którzy zarabiają po 10 tys. zł, pracują w dwóch czy w trzech szkołach.
.@CzarnekP w @PolskieRadio24: są też tacy nauczyciele, którzy zarabiają po 10 tysięcy złotych, bo pracują w dwóch czy trzech szkołach albo mają nadgodziny, jest przeróżna sytuacja nauczycieli, chcemy ją usystematyzować 🔽 pic.twitter.com/5dTi5Dj1NG
— PolskieRadio24.pl (@PR24_pl) October 14, 2021
Portal Oko.Press przypomniał powołując się na oświadczenie majątkowe Czarnka za 2020 rok, że minister zarobił ponad 155 tys. zł (posada na KUL-u, stanowisko ministra i uposażenie poselskie). A po ostatnich podwyżkach dla polityków miesięczne zarobki ministra – bez uwzględnienia pensji na KUL-u – wynoszą 21 795 zł.
Słyszałem wczoraj wiele ciepłych słów od nauczycieli – @CzarnekP do @marcin_wiklo #dzieńnauczyciela
— KwadransPolityczny (@KwadransPolit) October 15, 2021
Tymczasem podstawowe wynagrodzenie nauczyciela stażysty wynosi obecnie 2 949 zł brutto, nauczyciela kontraktowego 3 034 zł, mianowanego 3 445 zł, dyplomowanego – 4 046 zł.
ZNP jeszcze do końca października zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy dotyczącym powiązania zarobków nauczycieli z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce. Warto przypomnieć, że jeszcze niedawno minister Czarnek w wywiadach przychylnie odnosił się do tego postulatu. Oceniał np. że propozycje ZNP „to bardzo ciekawe propozycje, ale trzeba na ich realizację znaleźć jeszcze środki”. Ostatnio zdecydowanie zmienił jednak swoją retorykę.
Od kilku dni z ust Czarnka i jego zastępcy Dariusza Piontkowskiego pada coraz więcej aroganckich słów pod adresem nauczycieli i ZNP.
– Podnosimy wynagrodzenie nauczycielom a nie związkom zawodowym, więc związki mogą sobie odrzucać! – tak Czarnek komentował np. wspólne stanowisko ZNP, oświatowej „Solidarności” oraz FZZ, które odrzuciły propozycje MEiN ws. zmian w pragmatyce zawodowej.
„Te sprawy”. Tak Czarnek mówi z kolei o zwolnieniach nauczycieli do jakich dojdzie po podniesieniu pensum.
„TE SPRAWY”.
Tak o zwolnieniach nauczycieli, jakie będą po podniesieniu pensum, mówi minister #Czarnek!
Dla niego to „te sprawy”, dla nas nauczycieli to nasza praca i pasja, to lata dokształcania się i zdobywania kolejnych kompetencji! To nasi uczniowie! To nasze życie zawodowe! pic.twitter.com/moBo5io8Oo— ZNP (@ZNP_ZG) October 15, 2021
💬 @D_Piontkowski, wiceminister @MEIN_GOV_PL w #RozmowaRMF: Przytłaczająca większość nauczycieli zarabia więcej niż minimalna krajowa
— RozmowaRMF (@Rozmowa_RMF) October 12, 2021
Dziemianowicz-Bąk: Jest absolutną kompromitacją rządu i państwa, kiedy Piontkowski bez cienia zażenowania stwierdza, że przecież większość nauczycieli zarabia więcej niż minimalna krajowa#300POLITYKALIVE https://t.co/kc1nHmsyNp pic.twitter.com/xwGVGIQfs3
— 300Polityka (@300polityka) October 14, 2021
– Przytłaczająca większość nauczycieli zarabia więcej niż minimalna krajowa. Uważam, że nauczyciel rozpoczynający pracę powinien więcej zarabiać. Do tego dążymy. Potrzebna jest zgoda premiera, rządu i większości sejmowej – to z kolei słowa wiceministra edukacji Dariusza Piontkowskiego.
(JK, GN)
“Prezent” Sejmu na Dzień Edukacji Narodowej: Nie zajmiemy się wynagrodzeniami nauczycieli