„Dzieci, których rodziny uciekają przed wojną, już w najbliższych dniach otrzymają w szkołach wsparcie od organizacji społecznych. Nie wolno teraz zabierać dzieciom – polskim i ukraińskim – dostępu do każdej formy pomocy. Prawo, forsowane przez ministra Czarnka, jest prawem które jest przeciwko dzieciom i ich potrzebom. Prosimy, Panie Prezydencie Andrzej Duda niech Pan zatrzyma lex Czarnek. To ostatni moment na weto – apeluje Wolna Szkoła a wraz za nią nauczyciele, dyrektorzy i organizacje społeczne.
Przeciwnicy lex Czarnek argumentują, że polska szkoła będzie musiała reagować szybko żeby udzielić wsparcia i pomocy uczniom i uczennicom, polskim i ukraińskim. Będzie musiała współpracować z organizacjami społecznymi, a lex Czarnek to uniemożliwia.
„W polskich szkołach uczy się obecnie 60 tysięcy dzieci z Ukrainy. W ciągu kilku, kilkunastu dni, ich liczba zwiększy się o kolejne dziesiątki tysięcy. Ci uczniowie i uczennice będą potrzebować pomocy! Teraz! Zajęcia z języka polskiego, edukacji międzykulturowej, pomoc psychologiczno – pedagogiczna, są koniecznością. Wsparcia potrzebują nie tylko uczniowie, których rodziny uciekają przed wojną ale także uczniowie polskich szkół, którzy muszą mierzyć się z rozumieniem tego, czym jest wojna. Taką pomoc są gotowe świadczyć nieodpłatnie organizacje społeczne. Jeśli lex Czarnek stanie się obowiązującym prawem, uczniowie i uczennice będą czekać na zajęcia i pomoc psychologów co najmniej przez 3 miesiące. Jest jeszcze czas, żeby to prawo zatrzymać” – czytamy na Facebooku Wolnej Szkoły.
W polskich szkołach uczy się 60 tysięcy uczniów i uczennic z Ukrainy. Oni a także ich polscy koledzy i koleżanki, potrzebują wsparcia i zajęć dodatkowych. #lexczarnek to wsparcie ograniczy. Dlatego powtarzamy #veto @AndrzejDuda @prezydentpl pic.twitter.com/y9NuD5zJlv
— Wolna Szkoła (@wolnaszkola_org) February 25, 2022
Swój list otwarty napisała do prezydenta Andrzeja Dudy Jolanta Gajęcka, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 2 im. św. Wojciecha w Krakowie,
„Panie Prezydencie, Wiem, że jest Pan zajęty ważnymi sprawami. To zrozumiałe. Pragnę jednak Panu przypomnieć, że kończy się Panu czas … Czas decyzji zbliża się nieubłaganie… Mam nadzieję, że doświadczenia ostatnich dni pomogły Panu podjąć decyzję – VETO dla LEX CZARNEK! (…) Co ma wspólnego „Lex Czarnek” z wojną na Ukrainie? Może Pan tego nie dostrzega – motywację… To zrodzona w głowach nieszczęśliwych Ludzi wizja świata stworzonego na ich obraz i podobieństwo…” – ocenia Gajęcka.
Według niej polska szkoła nie jest gotowa na przyjęcie tysięcy uchodźców. „(…) Już teraz trzeba spojrzeć dalej… Rozpoznać możliwości i stworzyć >>ukraińską szkołę na uchodźstwie<<, w której mogłyby kontynuować edukację w ukraińskim systemie oświaty wszystkie Dzieci i Młodzież, których Rodzice chcą wrócić do swojej Ojczyzny. Doświadczenie pandemii nauczyło nas, jak uczyć, gdy nie ma jednego miejsca, budynku. To mamy przerobione. Teraz tylko potrzeba nam odpowiedzialnego Ministra, który wreszcie się do czegoś przyda” – napisała.
Jarosław Pytlak, dyrektor Zespołu Szkół Społecznego Towarzystwa Oświatowego napisał na swoim blogu Wokół Szkoły, że już nie czeka z obawą na decyzję prezydenta.
„Jaka by nie była, nikt nie może zakazać mi jako nauczycielowi postępowania dla dobra uczniów, zgodnego z moją najlepszą wiedzą, i z wykorzystaniem w tym celu wszelkich dostępnych środków i możliwości. Dramatyczna sytuacja, w jakiej się znajdujemy, daje mi siłę by zadeklarować, że nie zamierzam podporządkowywać się żadnej biurokratycznej mitrędze (…). Można to nazwać obywatelskim nieposłuszeństwem. Jeśli prezydent Duda podpisze feralną ustawę, zapewne prędzej czy później przyjdzie mi złamać jej zapisy. Być może zapłacę za to stanowiskiem. Trudno. Zawsze uważałem, że przede wszystkim należy zachowywać się przyzwoicie. Wierzę, że jeśli przyzwoitych będzie dużo, wszystkich wyrzucić nie zdołają” – podkreślił.
Tymczasem kilka dni temu w Kancelarii Prezydenta stawili się zwolennicy Lex Czarnek zrzeszeni w Społecznej Koalicji na rzecz Edukacji, Nauki i Wychowania. Delegaci przekonywali, że Lex Czarnek jest „kompromisem osiągniętym w efekcie długiej i intensywnej pracy wielu środowisk, instytucji i organizacji”. Ich zdaniem, nowelizowane przepisy są „szansą wprowadzenia regulacji, które zatrzymają antywychowawcze i nierzadko demoralizujące działania, które wprost dotykały polskich uczniów”.
(JK, GN)