„Stało się! 16 polskich kuratoriów w tym momencie (26 lipca 2022, godz. 14:00) prezentuje na swoich stronach 20 tys. ofert pracy dla nauczycieli. Dla przypomnienia: zeszłoroczny szczyt (ok 15 sierpnia) wyniósł 13000, a to oznacza 50-procentowy wzrost liczby wakatów” – alarmuje na Facebooku admin strony „Dealerzy Wiedzy”, która monitoruje m.in. ruch kadrowy na stronach kuratoriów.
Na stronach wszystkich kuratoriów oświaty jest obecnie 20029 ofert pracy dla nauczycieli. Najbardziej poszukiwani są nauczyciele wychowania przedszkolnego i języka angielskiego oraz psycholodzy. Tabelka z danymi znajduje się tutaj.
Przypomnijmy, że już na początku lipca ZNP szacował brak rąk do pracy w zawodzie nauczyciela na ponad 20 tys. osób. – Minister edukacji nie robi nic, aby temu zjawisku zapobiec – ostrzegał Sławomir Broniarz, prezes ZNP na konferencji prasowej. Przekonywał, że to dane miarodajne, bo płyną z arkuszy organizacyjnych, czyli tego, jak dyrektorzy szkół widzą pracę od września.
Nauczyciele masowo odchodzą ze szkół. Dyrektorzy mówią, że znalezienie chętnych do pracy w oświacie graniczy z cudem. Powody? Przede wszystkim niskie zarobki, ale nie tylko. Więcej w @GNauczycielski nr 24 z 15 czerwca br.https://t.co/uyWEgBalIV
— Głos Nauczycielski (@GNauczycielski) June 17, 2022
Jak tłumaczył wtedy prezes ZNP banki ofert pracy prowadzone przez kuratoria nie pokazują pełnej skali braków kadrowych w oświacie.
Niepokojący trend potwierdzają też samorządy, które informują o dużo większym zapotrzebowaniu na nauczycieli w prowadzonych przez siebie szkołach. Tysiące wakatów “ukryto” też w godzinach ponadwymiarowych przyznawanych nauczycielom. Na dodatek w szkołach przybywa emerytów, nie ma młodych chętnych do pracy.
Tymczasem MEiN bagatelizuje sprawę. – Nie ma żadnego dramatu kadrowego wśród nauczycieli. Ruch kadrowy okołooświatowy jest na takim samym poziomie jak w zeszłym roku czy dwa lata temu. Różni się może jakąś częścią procenta – przekonywał niedawno szef MEiN Przemysław Czarnek w Polskim Radiu. – Podburzanie społeczeństwa w czasie wojny, niepokoju, w czasie „putinflacji”, drożyzny (…) jest po prostu draństwem – oświadczył.
Z danych MEiN, które podał „Dziennik Gazeta Prawna” wynika, że w zakończonym w czerwcu roku szkolnym było 689 076 nauczycieli. To oznacza, że tylko w ostatnim roku ubyło ich 6163. Jednocześnie przybyło nauczycieli, którzy uczyli mimo osiągnięcia wieku emerytalnego. W zakończonym roku szkolnym było ich 45 036. To o niemal 13 proc. więcej niż przed rokiem i o 24 proc. więcej niż w 2019 r.
Warto zauważyć, że ministerstwo posługuje się liczbą osób zatrudnionych, nie etatów. A np. niektóre osoby zatrudnione są w kilku szkołach po kilka godzin, by wypełnić pensum. Z kolei w części szkół problemy kadrowe wypełnia się dodawaniem nauczycielom godzin dodatkowych, co ciężko nazwać rozwiązaniem systemowym.
„Na jakim poziomie zatrzyma się >>draństwo<< wspomniane przez Pana Przemka? 22000? 25000?” – pytają Dealerzy Wiedzy.
(JK, GN)
Nauczyciele pilnie poszukiwani. Tylko na Mazowszu jest ponad 3 tys. wakatów
ZNP wzywa rządzących do rozmów o podwyżkach. Albo rozmowy, albo możliwy protest po wakacjach