Związek Nauczycielstwa Polskiego wezwał rząd i MEiN do podjęcia rozmów na temat rzeczywistego wzrostu wynagrodzeń w oświacie. Jeśli takie rozmowy nie zakończą się do 31 sierpnia br., to oświatę może czekać kolejna akcja protestacyjna.
– Atmosfera w szkołach jest bardzo zła, by nie powiedzieć – katastrofalna – ostrzegł dziś prezes ZNP Sławomir Broniarz.
W ostatnich dniach wpływ na to miały przeforsowane przez MEiN w Sejmie zmiany w Karcie Nauczyciela, które wprowadziły nowy awans zawodowy i ocenę pracy. Zgodnie z nimi, już od września br. zlikwidowany zostanie stopień nauczyciela stażysty i kontraktowego, którego zastąpi „nauczyciel początkujący”. Taki nauczyciel będzie przez cztery lata przygotowywał się do zawodu, a przez co najmniej dwa lata – pracował na tzw. umowie śmieciowej (tj. umowie na czas określony).
– To w istotny sposób pogorszy warunki startu i pracy w tym zawodzie. Zmiany są istotne z punktu widzenia nauczycieli rozpoczynających pracę w szkole – ocenił prezes ZNP.
Do tego dochodzi rekordowa inflacja, która w czerwcu br. wyniosła – jak policzył GUS – aż 15,6 proc. – Jednocześnie mamy propozycję rządu podniesienia uposażeń nauczycieli o 4,4 proc., co ma się nijak do inflacji i trudno nazwać nawet waloryzacją. Sprawa ta bulwersuje środowisko nauczycielskie – podkreślił Sławomir Broniarz.
Efektem polityki edukacyjnej rządu jest zjawisko masowego odchodzenia nauczycieli z zawodu. – Brak rąk do pracy w zawodzie szacujemy na ponad 20 tys. osób – podkreślił prezes Związku. – Minister edukacji nie robi nic, aby temu zjawisku zapobiec – dodał.
Jego zdaniem, banki ofert pracy prowadzone przez kuratoria nie pokazują pełnej skali braków kadrowych w oświacie. Potwierdzają to samorządy, które informują o dużo większym zapotrzebowaniu na nauczycieli w prowadzonych przez siebie szkołach. Tysiące wakatów „ukryto” też w godzinach ponadwymiarowych przyznawanych nauczycielom.
Według ZNP, działać należy natychmiast. – W związku z bardzo trudną sytuacją materialną nauczycieli i pracowników niebędących nauczycielami ZNP zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o pilne, niezwłoczne podjęcie rozmów na temat wzrostu wynagrodzeń nauczycieli o co najmniej 20 proc. To jest warunek jakiejkolwiek dyskusji na temat zmian w Karcie Nauczyciela. Bez wzrostu płac sytuacja materialna nauczycieli, bez względu na zaklęcia ministra Czarnka, będzie dramatyczna – zauważył Sławomir Broniarz.
Nawet po podwyżce płac najmłodszych nauczycieli od września 2022 r. w związku z likwidacją stażu i stopnia nauczyciela kontraktowego, wynagrodzenie zasadnicze w tej grupie nadal będzie wynosiło niewiele więcej niż wynagrodzenie minimalne.
„Mając na uwadze gwałtownie postępującą pauperyzację pracowników systemu oświaty wynikającą z kilkunastoprocentowego spadku realnej wartości wynagrodzeń, jak również narastające problemy szkół i przedszkoli i innych jednostek systemu oświaty będące skutkiem nasilającego się odchodzenia nauczycieli z zawodu, Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego ponownie zwraca się o pilne podjęcie rozmów z partnerami społecznymi, w tym oświatowymi związkami zawodowymi, mających na celu rozwiązanie kluczowych kwestii dla systemu oświaty oraz zatrudnionych w nim pracowników” – czytamy w piśmie do premiera Morawieckiego.
Możemy w nim też przeczytać, że sytuacja w oświacie pogarsza się z każdym rokiem, a obecnie jest ona „wyjątkowo trudna” i fatalnie wpływa na nastroje środowiska. Dlatego „musimy szybko i skutecznie reagować na niekorzystne zjawiska zachodzące w systemie polskiej oświaty i wychowania, w tym spadek prestiżu zawodu nauczyciela”.
– Zwróciliśmy się też do pana prezydenta, który jest patronem dialogu i ojcem ustawy o Radzie Dialogu Społecznego, o wsparcie rozmów pomiędzy partnerami społecznymi a stroną rządową, bo obecnie tych rozmów nie ma – poinformował prezes ZNP. Ostatnie rozmowy na linii MEiN-związki zawodowe miały miejsce 7 grudnia 2021 r. Potem resort edukacji nie chciał już ze związkami rozmawiać.
„Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego uprzejmie prosi Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej o wsparcie dialogu pomiędzy stroną rządową a stroną społeczną. (…) Priorytetem państwa powinno być podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela. Dotychczasowe działania Ministra Edukacji i Nauki, skutkujące częstymi i nieprzemyślanymi zmianami w prawie oświatowym, nie sprzyjają wyeliminowaniu niekorzystnych tendencji zachodzących w systemie oświaty. Wprost przeciwnie eskalują napięcie w środowisku oświatowym. Rośnie niezadowolenie i rozgoryczenie licznej rzeszy nauczycieli” – czytamy w liście do prezydenta Andrzeja Dudy.
ZNP ponadto wezwał w kolejnym piśmie ministra edukacji Przemysława Czarnka do „przestrzegania postanowień § 3 pkt 1 porozumienia zawartego w dniu 15 listopada 2002 r. pomiędzy resortem edukacji a Zarządem Głównym ZNP w sprawie zasad współdziałania MEN ze Związkiem Nauczycielstwa Polskiego w dziedzinie oświaty i wychowania, zwłaszcza w zakresie, w jakim zobowiązują one Ministra Edukacji i Nauki do współdziałania z ZNP w celu poprawy ekonomicznych i bytowych warunków życia pracowników oświaty”.
Wszystkie pisma dostępne są TUTAJ.
ZNP ostrzegł, że jeśli rząd i MEiN nie przystąpią do rozmów ze związkami na temat podwyżek w oświacie, to ZNP zorganizuje po 31 sierpnia br. akcję protestacyjną. Takie upoważnienie znalazło się w uchwale ZG ZNP z 28 czerwca 2022 r. w sprawie kontynuowania przez Związek Nauczycielstwa Polskiego działań na rzecz oświaty i wychowania oraz podniesienia prestiżu zawodu nauczyciela.
W uchwale możemy przeczytać m.in.:
„W razie odmowy podjęcia rozmów przez stronę rządową lub fiaska rozmów strony rządowej ze stroną społeczną upoważnić Prezydium Zarządu Głównego ZNP do:
1) zorganizowania i przeprowadzenia ogólnopolskiej akcji informacyjnej mającej na celu poinformowanie społeczeństwa o narastających problemach systemu oświaty,
2) zorganizowania i przeprowadzenia po dniu 31 sierpnia 2022 r. ogólnopolskiej akcji protestacyjnej obejmującej wszelkie dopuszczone prawem działania, począwszy od oflagowania zakładów pracy, a skończywszy na wejściu w spór zbiorowy”.
Uchwała dostępna jest TUTAJ.
Jak zapewnił prezes ZNP, akcja protestacyjna może przybrać wszystkie dopuszczalne prawem formy począwszy od oflagowania szkół po wejście w spór zbiorowy. ZNP wraz z Forum Związków Zawodowych przygotował jednocześnie projekt nowelizacji ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych, w efekcie której stroną sporu zbiorowego był, nie jak to jest dziś, dyrektor szkoły (czyli pracodawca), ale MEiN i rząd – czyli organy państwa faktycznie odpowiedzialne za wynagrodzenia w oświacie. Projekt ustawy najprawdopodobniej wkrótce znajdzie się w Sejmie jako inicjatywa grupy posłów.
– Jeżeli do 31 sierpnia br. rozmowy z rządem nie zakończą się pozytywnym rozstrzygnięciem, ZNP jest gotowy do uruchomienia wszystkich procedur, włącznie ze sporem zbiorowym – podkreślił prezes ZNP. – Ustawa o rozwiązywaniu sporów zbiorowych zawiera taki element, jak strajk, w przypadku niepowodzenia wszystkich tych procedur – przypomniał.
(PS, GN)