Minister Barbara Nowacka o zmianach na liście lektur: Mam prawo mieć negatywny stosunek do „sekty smoleńskiej”

– Smoleńska poezja Rymkiewicza i sekta smoleńska nie jest tym, co powinno być w kanonie lektur – mówiła w TOK FM Barbara Nowacka szefowa resortu edukacji komentując zmiany na liście lektur szkolnych. – To, że kogoś nie ma na liście lektur, nie znaczy, że nie można go czytać – podkreśliła.

Przypomnijmy, że od września w ramach zmian w podstawach programowych zmieni się też kanon lektur z języka polskiego. Z listy obowiązkowych pozycji wypadły m.in. „Odyseja”, „W pustyni i w puszczy” czy „Romeo i Julia”. Za to „Potop”, „Chłopów”, a także „Pana Tadeusza” czy „Quo vadis” uczniowie będą czytać we fragmentach.

Jeszcze przed opublikowaniem odpowiednich rozporządzeń niektórym komentatorom nie spodobało się lekceważące – ich zdaniem – podejście szefowej MEN Barbary Nowackiej do Jarosława Marka Rymkiewicza (autora m.in. „Zachodu Słońca w Milanówku”, który za życia nie ukrywał swoich prawicowych poglądów politycznych) oraz Jacka Dukaja, autora fantastyki. Ich utwory wypadły z kanonu.

– Lista lektur była gigantyczna i niestety nieczytana. Były pewne pomysły indoktrynacyjne, na przykład w ostatnich latach powkładano poezję niejakiego (Jarosława Marka) Rymkiewicza. Eksperci bardzo rekomendowali usunięcie. Podpisałam dokument, gdzie pan Rymkiewicz czy pan (Jacek Józef) Dukaj się nie pojawiają – mówiła Nowacka w TVN 24. Te słowa ściągnęły na nią ostrą krytykę.

– Nie wiem, co jest złego w „pan” – tłumaczyła w „Poranku Radia TOK FM” Nowacka. I zaznaczyła, że „smoleńska poezja Rymkiewicza i sekta smoleńska nie jest tym, co powinno być w kanonie lektur”. – Przypomnę, że to, jak wiele innych pozycji, zostało włożone na listę lektur przez pana Czarnka, przez panią Zalewską. Było to działanie stricte polityczne. Jeżeli porządkujemy i odpolityczniamy szkołę, to jest jeden z elementów – podkreśliła.

Nowacka tych, którzy mają wątpliwości, dlaczego Rymkiewicza nie powinno być na liście lektur obowiązkowych, zachęciła do przeczytania utworu „Krew”. – Pada tam sformułowanie np. o białych rękawiczkach Tuska. Naprawdę chcemy takiej politycznej szkoły? – pytała retorycznie.

Szefowa MEN nie kryła, że ma emocjonalny stosunek do „sekty smoleńskiej”. Przypomnijmy, że w katastrofie 10 kwietnia 2010 roku zginęła także matka polityczki – Izabela Jaruga-Nowacka. – Mam prawo, również jako człowiek, który doświadczył wiele w swoim życiu od sekty smoleńskiej, mieć negatywne zdanie o jej czołowym poecie. I proszę mi tego prawa nie odbierać – stwierdziła.

Min. Nowacka przyznała, że jako szefowa resortu edukacji ponosi odpowiedzialność za listę lektur. – Natomiast bardzo bym prosiła, żeby nie mówić, że coś wybrałam, coś dopisałam czy coś wyrzuciłam – zaznaczyła.

(GN)

Nowa lista lektur szkolnych raczej dobrze przyjęta przez polonistów. „Uczniom i nauczycielom będzie choć trochę lżej” (komentarze)

Nowy kanon lektur. Co wypadło z listy lektur obowiązkowych, a co będzie omawiane tylko we fragmentach?

Minister Nowacka podpisała rozporządzenia ws. uszczuplonych podstaw programowych