„Na stronie MEN wisi 5700 ogłoszeń o pracę dla nauczycieli. Może niewiele w porównaniu z 25 tysiącami ogłoszeń w lipcu, ale nadal do wywalania stu tysięcy belfrów z pracy daleko” – podał na swojej stronie Robert Górniak, który monitoruje ruch kadrowy w szkołach.
Nauczyciel przypomniał jednocześnie, że 29 grudnia 2022 roku ówczesny szef resortu edukacji Przemysław Czarnek straszył, że „w perspektywie dwóch, trzech lat trzeba będzie zwolnić ok. 100 tys. nauczycieli”
„Mamy więc perspektywę równo dwóch lat. Nikt nie zamierza zwalniać żadnych nauczycieli, wręcz przeciwnie: dziś na stronie MEN wisi 5700 ogłoszeń o pracę dla nauczycieli. Może niewiele w porównaniu z 25 tysiącami ogłoszeń w lipcu, ale nadal do wywalania stu tysięcy belfrów z pracy daleko” – informuje na FB twórca strony Dealerzy Wiedzy.
„Za to w międzyczasie ze stanowiska wyleciał Pan Przemek. A kompromitacja z przewidywaniem liczby potrzebnych nauczycieli jest najmniejszym z jego przewinień.
Wrócę do tematu za rok, sprawdzimy, jak się kończy przepowiednia >>ha tfu ministra<<. Na razie czerpię satysfakcję z tego, że już dwa lata temu wiedziałem, że gada bzdury” – wskazał nauczyciel.
Nie oznacza to jednak, że w dłuższej perspektywie nie grozi nam kryzys demograficzny. Według GUS prognozy dla Polski są katastrofalne. Do 2060 r. – jak podaje Urząd – liczba ludności Polski zmniejszy się o 6,7 mln. osób (w odniesieniu do 2023 r), a połowa mieszkańców Polski będzie miała ponad 50 lat.
Może to mieć w przyszłości kolosalny wpływ także na polski system edukacji, bo średnia wieku nauczycieli w Polsce rośnie z roku na rok. Obecnie wynosi 47 lat. Najliczniejszą grupę stanowią osoby w wieku 45–55 lat (38 proc.).
(GN)
Kryzys demograficzny nabiera rozpędu. GUS: Do 2060 r. liczba ludności Polski spadnie o 6,7 mln osób