Ministra Nowacka powtórzyła, że do 2027 roku wynagrodzenia nauczycieli mają być powiązane ze „wskaźnikami gospodarczymi”. „Ale tak żeby to nie budziło napięcia i niechęci społecznej”

– W sytuacjach kryzysowych dla nauczycielek i nauczycieli będę rozmawiała z ministrem finansów, żeby ich wspierać – zapewniła szefowa MEN Barbara Nowacka w reakcji na sugestię, że w 2026 r. planowana 3 proc. waloryzacja wynagrodzeń może nie być wystarczająca jeśli inflacja okaże się wyższa. Podkreśliła przy tym, że chciałaby, aby do 2027 r. pensje nauczycieli były „powiązane ze wskaźnikami gospodarczymi”. Powiązanie to – jak mówiła – ma być korzystne dla nauczycieli, a jednocześnie nie doprowadzić do sytuacji wynagrodzeń medyków, „które rosną mocno i zaczyna się takie poczucie niesprawiedliwości”.

Barbara Nowacka była pytana w Polsat News, czy 3-procentowe podwyżki na poziomie inflacji to nie jest antyprezent dla nauczycieli.  – Niektórzy mówią, że jak się bujnie troszeczkę sytuacja inflacyjna, to będą tracić – pytał red. Grzegorz Kępka.

Szefowa MEN odpowiedziała, że nic się nie bujnie, bo sytuacja jest stabilna. – W tym roku podwyżka też była zakładana na inflację 5-procentową, a inflacja na szczęście okazała się niższa. Gdyby się działy sytuacje kryzysowe dla nauczycieli i nauczycielek, to ja będę też rozmawiała z ministrem finansów, żeby ich wspierać, bo nauczyciele są dla nas priorytetem – podkreśliła.

Barbara Nowacka po raz kolejny zadeklarowała, że do końca kadencji Sejmu do 2027 roku wynagrodzenia nauczycieli mają być powiązane ze wskaźnikami gospodarczymi. – To jest deklaracja premiera Donalda Tuska, ministra finansów Andrzeja Domańskiego i moja.

Jakie to ma być powiązane? – Korzystne dla nauczycieli – zapewniła ministra, a jednocześnie zastrzegła: – Ale z drugiej strony nie chcemy doprowadzić do sytuacji, by było dokładnie to, co się dzieje z wynagrodzeniami medyków, które rosną mocno i zaczyna się takie poczucie niesprawiedliwości. A mi zależy na tym, aby było poczucie sprawiedliwości, że dobrze inwestujemy w nauczycieli i że te wynagrodzenia rosną w sposób stabilny, ale żeby to nie budziło takiego napięcia i niechęci społecznej – wskazała.

Płaca nauczyciela powiązana z przeciętnym wynagrodzeniem. O co chodzi w obywatelskim projekcie ZNP „Godne płace…”?

Ministra przypomniała hejt zorganizowany podczas strajku nauczycieli w 2019 toku przez rząd Prawa i Sprawiedliwości.  – I do tej pory nie możemy wyjść z tego kryzysu niezrozumienia, że nauczyciel owszem pracuje w szkole przy tablicy, ma godziny ponadwymiarowe, ale do tego pracuje 40 godzin. Natomiast różne mity krążą wokół zawodu nauczyciela np., że mają długie wakacje, a to też jest bzdura, bo nie mają długich wakacji mają normalne urlopy  – wyjaśniała.

Przypomniała też, że w Sejmie znajduje się obywatelski projekt nowelizacji Karty nauczyciela złożony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego (Godne płace i wysoki prestiż nauczycieli” – przyp. red)

– Jesteśmy na to umówieni, że projekt obywatelski złożony przez ZNP w jakimś kształcie, który będziemy też ze sobą negocjować, widząc sytuację budżetową, ale też widząc to z mojej perspektywy (…) i myślę, że z perspektywy i premiera, i ministra finansów też. Żeby Polska rozwijała się dobrze, musimy mieć dobrych nauczycieli, dobrze zarabiających, w dobrych warunkach pracujących tak, żeby jak najlepiej kształcili kolejne pokolenia i to jest priorytet – wyjaśniła. – Niż demograficzny jest faktem, to też wpływa na to w jaki sposób myślimy o wspieraniu nauczycieli – dodała, zastrzegając, że sprzeciwia się zamykaniu szkół i zwalnianiu nauczycieli.

 Szefowa MEN skomentowała też weto prezydenta do nowelizacji prawa oświatowego, która dotyczy m.in. reformy programowej „Kompas Jutra”.

– Szkoła musi być ambitna i to jest ustawa, która pozwalała na ambitne zmiany, dostosowane do XXI wieku – powiedziała ministra. – Reformy i tak zrobimy, bo są one potrzebne – zadeklarowała. Szefowa resortu edukacji dodała, że głupszego weta nie było. – Ono nie ma nic wspólnego z zapisami ustawy – zaznaczyła.

– W tej ustawie prezydentowi nie podobały się różne rzeczy, ale określił to w ten sposób: nowelizacja prowadziłaby do chaosu w szkołach, ideologizacji edukacji oraz eksperymentowania na całych rocznikach dzieci – wskazała.

Ministra Nowacka wyraziła obawę, że prezydent nie przeczytał projektu ustawy. – Nie zechciał zainteresować się jej duchem. Szkoła musi być ambitna i to jest ustawa, która pozwalała na ambitne zmiany, dostosowane do XXI wieku – dodała. – Prezydent woli, żeby były treści nauczania, zamiast efektów kształcenia – oceniła.

– Jeżeli to mu się nie podoba i uważa za ideologię, to znaczy, że jego doradcy nie wykonali podstawowego swojego obowiązku: zrozumienia, o czym jest ustawa – powiedziała szefowa resortu edukacji. – Nie zainteresowało to ich na żadnym kroku. Oni nie byli na komisjach sejmowych, nie dyskutowali o tym, nie słuchali debaty w parlamencie, a opowiadali nonsensy – zaznaczyła.

Barbara Nowacka wyjaśniła , że prezydent zawetował także wyższą dotację podręcznikową. – Czyli takie rozwiązanie, żeby szkoły mogły kupić więcej podręczników, a także rozwiązanie wspierające kierowanie dzieci do młodzieżowych ośrodków wychowawczych. To było w tej ustawie – zaznaczyła. Ministra dodała, że to jest wszystko w ramach rozporządzeń. – I te rozporządzenia i tak będą działały – stwierdziła.

Szefowa MEN zapowiedziała również, że od stycznia zacznie się objazd po szkołach. – Żeby przekonać nauczycielki i nauczycieli, że te rozwiązania są tak naprawdę tym, co oni robią – dodała.

(GN)

Największe rozczarowanie… „Godne płace…” w zamrażarce? Błąd z ponadwymiarówkami? Zapraszamy do głosowania!

„To nasze zobowiązanie”, „Nie będzie już problemu”… Minister Nowacka m.in. o inicjatywie obywatelskiej ZNP i rozliczaniu godzin ponadwymiarowych

 

Poseł Krzemiński: „Godne płace…” bez szans na realizację w obecnym kształcie. Prezes ZNP: „Traktuję to jako indywidualne stanowisko przewodniczącego podkomisji”

MEN reaguje na weto prezydenta do zmian w prawie oświatowym. „Będziemy wprowadzać reformę programową rozporządzeniami”