Brakuje nie tylko na podwyżki dla nauczycieli, ale rządzący chcą dofinansować TVP. „Co na to minister Czarnek?”

Na środowym posiedzeniu sejmowej komisji finansów posłowie  PiS zdecydowali o zwiększeniu dofinansowania Telewizji Polskiej o kolejne 700 mln złotych. Oznacza to, że z państwowej kasy do mediów publicznych popłynie strumień pieniędzy sięgający ok. 2,7 mld zł. – Następuje pewnego rodzaju waloryzacja – tłumaczył w TVN 24 poseł PiS Radosław Fogiel. W tym samym czasie ZNP zgłosił postulat wypłaty jeszcze w 2022 r. dla każdego nauczyciela świadczenia inflacyjnego i zderza się ze zmową milczenia. „2,7 mld zl. na tvp. Co na to min.Czarnek?” – pyta na Twitterze Sławomir Broniarz, prezes TVP.

Dużą część środowego spotkania oświatowych związków z MEiN poświęcono nauczycielskim wynagrodzeniom i podwyżkom. Przypomnijmy – rząd zapisał w projekcie ustawy budżetowej na 2023 r. podwyżkę w wysokości 7,8 proc., ZNP domaga się natomiast minimum 20-procentowego wzrostu płac. Związek wystąpił też do Przemysława Czarnka z postulatem wypłaty nauczycielom dodatku inflacyjnego. Obie strony mają na ten temat rozmawiać na kolejnym spotkaniu.

Wciąż jednak z ław rządowych słychać zaklęcia, że w kasie państwa brakuje pieniędzy. – To nie jest moment na wielką podwyżkę dla nauczycieli – ocenił niedawno prezes PiS Jarosław Kaczyński. Jako powody podał wielkość tej grupy zawodowej przy sytuacji inflacyjnej i możliwościach państwa.

Okazuje się jednak, że środków nie zabraknie na TVP. Telewizja Polska i inne media publiczne mogą dostać dodatkowe 700 milionów. PiS przegłosowało poprawkę do budżetu, która pozwala wypłacić z tytułu utraconych wpływów abonamentowych nie 1,995 miliarda, a 2,7 miliarda złotych.

Poprawka art. 8 ustawy budżetowej sprawi, że w 2023 roku TVP będzie mogła dostać 700 milionów złotych więcej niż do tej pory. Minister finansów zostanie upoważniony do – jak stwierdza ustawa – „przekazania, na wniosek Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, jednostkom publicznej radiofonii i telewizji skarbowych papierów wartościowych jako rekompensaty z tytułu utraconych w roku 2023 wpływów z opłat abonamentowych”.

Były rzecznik PiS Radosław Fogiel pytany w czwartek w TVN24 z czego wynika 700 mln „podwyżki” dla TVP odparł, że wynika ona z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z 2009 roku. – W 2009 roku Trybunał pod przewodnictwem prof. Rzeplińskiego uznał, że jeżeli są zwolnienia z abonamentu, to z budżetu państwa należy je telewizji wyrównać – wyjaśnił.

– Dokładnie z tego, skąd wzrost pańskiej pensji na przestrzeni lat. Następuje pewnego rodzaju waloryzacja – doprecyzował Fogiel. Na uwagę, że to oznacza aż 35-procentową waloryzację, odparł: – Z pewnością wszystkiego się pan dowie podczas debaty budżetowej.

– My będziemy oczywiście za tym budżetem głosować. Tylko ja bym jednak przestrzegał przed, po raz kolejny – bo to mamy za każdym razem – robieniem szopki z czegoś, co powinno być sprawą naturalną. To jest wykonanie wyroku Trybunału Konstytucyjnego – mówił polityk.

Radosław Fogiel zapewnił, że „zaciskanie pasa będzie widoczne w wielu obszarach”.

(JK, GN)

ZNP domaga się dodatku inflacyjnego dla nauczycieli. Rozmowy strony związkowej z MEiN

ZNP wyjaśnia, ile naprawdę pracują nauczyciele. „18 godzin to nie czas pracy!”

ZNP: W subwencji oświatowej na 2023 r. nie ma pieniędzy na zrekompensowanie nauczycielom rekordowej drożyzny