Co torpeduje porozumienie ZNP i MEiN w sprawie oceny pracy? Dziwny finał rozmów

Wydawało się, że ZNP i MEiN są bliskie wypracowania porozumienia w sprawie uproszczenia procedury oceny pracy nauczycieli, gdy nagle pojawiły się problemy. Urzędnicy ministerstwa usztywnili swoje stanowisko i zmian nie chcą. Twierdzą, że muszą się najpierw skonsultować z m.in. oświatową „Solidarnością”

Każdy nauczyciel i dyrektor, który musiał w tym roku szkolnym zmierzyć się z nową oceną pracy, wie, jakie problemy wywołują przyjęte procedury.

1 września 2022 r. weszła w życie nowelizacja Karty Nauczyciela oraz rozporządzenia w sprawie oceny pracy nauczycieli. Rozporządzenie wprowadziło listę kryteriów, na podstawie których od 1 września br. dokonuje się oceny nauczycieli. Dzielą się one na obowiązkowe (jest ich 9) oraz dodatkowe (jest ich 15). Niemal wszystkie kryteria są kopią kryteriów, jakie w reformie Anny Zalewskiej miały dotyczyć nauczycieli kontraktowych, mianowanych i dyplomowanych. Za spełnianie pierwszego z obowiązkowych kryteriów („poprawność merytoryczna i metodyczna prowadzonych zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych”) nauczyciel otrzyma od 0 do 30 punktów. Za każde z pozostałych kryteriów – od 0 do 5 punktów. Po zsumowaniu punktacji za każde kryterium nauczycielowi zostanie wystawiona ocena.

Choć ani w nowelizacji Karty Nauczyciela, ani w ministerialnym rozporządzeniu nie ma takich wymogów, to niektórzy dyrektorzy przedszkoli, szkół i placówek oświatowych odgrzebali z czasów reformy Zalewskiej regulaminy oceny pracy, a w nich – wskaźniki. Efektem jest szalony rozrost szkolnej biurokracji, a nauczyciele znów zaczęli gromadzić grube segregatory dokumentacji potwierdzającej, że spełniają ministerialne kryteria na najwyższą ocenę.

ZNP podczas rozmów z ministrem edukacji Przemysławem Czarnkiem 9 listopada br. zaproponował zmiany upraszczające ocenę pracy. Związek przypomniał, że z podobnych rozwiązań uchwalonych kilka lat temu na wniosek Anny Zalewskiej Sejm wycofywał się już po 3 miesiącach. Dziś trzeba zrobić to samo.

– Pokazaliśmy ministrowi na przykładach z Kalisza i Gdańska, co się stało po wprowadzeniu nowej oceny, gdy pojawiły się w szkołach regulaminy i dodatkowe wskaźniki do kryteriów. Jeżeli powodem wprowadzenia nowej oceny było odbiurokratyzowanie pracy szkoły, to osiągnięto odwrotny efekt. Zwróciliśmy na to uwagę ministra Czarnka, który temat podchwycił i przyznał, że „coś z tym trzeba zrobić” – przypomniał Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP.

Potem doszło do kolejnej tury rozmów, tym razem z urzędnikami jednego z departamentów MEiN, którzy zaproponowali likwidację punktacji przy kryteriach i zastąpienie jej zasadą „zaliczył-nie zaliczył”. 30 listopada br. temat wrócił na kolejnym spotkaniu z ministrem Czarnkiem.

Ocena pracy do poprawki? ZNP rozmawia z MEiN o zmianach

– Zarówno szef MEiN jak i jego zastępca Dariusz Piontkowski powiedzieli, że widzą konieczność wyrzucenia punktacji – relacjonował Krzysztof Baszczyński. – Wydawało się, że sprawa nie budzi żadnej wątpliwości – dodał. ZNP wprawdzie chciał pójść dalej i generalnie zrezygnować z kryteriów, ale propozycja ministerstwa edukacji była możliwym do zaakceptowania kompromisem.

Porozumienie ZNP z MEiN wydawało się formalnością. Aż do wtorku 6 grudnia br., gdy doszło do kolejnego spotkania przedstawicieli Związku z urzędnikami ministerstwa.

Krzysztof Baszczyński: – Byliśmy przekonani, że zamykamy temat. Okazało się jednak, że urzędnicy zaczęli wymyślać jakieś dziwne rzeczy. Stwierdzili, że trzeba to skonsultować z „Solidarnością” i Forum Związków Zawodowych.

ZNP domaga się dodatku inflacyjnego dla nauczycieli. Rozmowy strony związkowej z MEiN

Urzędnicy wycofali się też z pomysłu likwidacji punktacji. Zaproponowali zamiast tego ograniczenie punktacji na skali 0-5, punktacją na skali 0-3 pkt. Co faktycznie niczego nie zmieni w procedurze. – Jaka to różnica? Problem nie leży w tym, czy to będzie punktacja od zera do jakiejś liczby, ale w tym, że taka punktacja w ogóle jest stosowana – wyjaśnił wiceprezes ZG ZNP.

Rozmowy zakończyły się fiaskiem. ZNP skierował w tej sprawie pismo do ministra Czarnka. „Sądziliśmy, że deklaracja złożona przez Pana Ministra i wiceministra Dariusza Piontkowskiego o likwidacji wartości punktowych przy dokonywaniu oceny pracy nauczycieli i uzgodniona podczas ostatniego spotkania Zespołu do spraw statusu zawodowego pracowników oświaty jest wiążąca. Niestety, obecnie proponowane są rozwiązania pozostawiające punktację” – czytamy w piśmie.

ZNP podtrzymał swój postulat likwidacji wartości punktowych przy dokonywaniu poziomu spełnienia kryteriów oceny pracy, ponieważ „obowiązujące regulacje powodują bezprawne tworzenie regulaminów i wskaźników oceny pracy nauczycieli”. Związek zwrócił się też do Przemysława Czarnka o „zajęcie jednoznacznego stanowiska” w sprawie.

Co ciekawe, jeszcze wczoraj Przemysław Czarnek w rozmowie z Radiem Plus wyraził zadowolenie z rozmów z ZNP, które “były absolutnie merytoryczne” i dotyczyły “konkretnych rozwiązań”.

Nauczyciele nie dostaną dodatku inflacyjnego, bo rząd oszczędza z powodu wojny na Ukrainie? Czarnek o postulacie ZNP

Natomiast wiceminister Piontkowski po rozmowach 30 listopada zadeklarował, że „w przypadku oceny pracy nauczycieli będziemy rozmawiali o szczegółach rozporządzenia, być może dokonamy tam pewnych zmian dotyczących sposobu oceny pracy nauczycieli. Aczkolwiek pozostawimy kryteria, które będą obowiązywały we wszystkich szkołach i placówkach”.

– Byliśmy przekonani, że finalizujemy sprawę, tymczasem teraz chcą nas przekonać do czegoś innego – ocenił Krzysztof Baszczyński. – Chcę wierzyć w to, że minister sprawę dokończy, bo to przecież on ostatecznie podejmuje decyzję. Jeżeli tak się nie stanie, to oznacza, że słowa ministra są niewiarygodne. Sprawa nie powinna budzić wątpliwości, bo ona nic nie kosztuje, a jeżeli już, to oszczędza papier i czas – dodał.

Wiceprezes ZG przyznał, że podczas rozmów z urzędnikami największe zdziwienie wywołał pomysł konsultowania sprawy z oświatową „Solidarnością”. – Co ma do tego „Solidarność”? Przecież jej przedstawiciele byli na spotkaniu z ministrem 30 listopada i nie wnosili żadnych uwag – podkreślił wiceprezes ZG ZNP.

Rząd będzie rozmawiał tylko z „Solidarnością”? „Nowy standard dialogu społecznego”

Zgodnie z nowelizacją Karty Nauczyciela, od 1 września br. obowiązują nowe zasady oceny pracy:
* procedurę oceny pracy można wszcząć – podobnie jak dziś – „w każdym czasie”, ale nie wcześniej „niż po upływie roku od dokonania oceny poprzedniej”. Na wniosek dyrektora, samego nauczyciela, kuratora, organu prowadzącego, rady szkoły lub rady rodziców
* nauczyciel zostanie oceniony zgodnie z kryteriami określonymi przez ministerstwo edukacji (to oznacza powrót rozwiązania przeforsowanego kilka lat temu przez ówczesną minister edukacji Annę Zalewską, która po 3 miesiącach sama się wycofała ze swojego pomysłu)
* jeśli nauczyciel nie zgadza się z oceną, ma mu przysługiwać prawo odwołania do powołanego przez kuratora zespołu oceniającego
* ubiegający się o awans nauczyciele nadal musi gromadzić grube segregatory z dokumentami. Do wniosku o podjęcie postępowania egzaminacyjnego lub postępowania kwalifikacyjnego trzeba dołączyć „oryginały lub kopie dokumentów potwierdzających spełnianie warunków niezbędnych do uzyskania stopnia awansu zawodowego”, a w przypadku postępowania na nauczyciela dyplomowanego – także „opis i analizę sposobu spełniania wymagań dotyczących realizowania zadań lub podejmowania działań na rzecz oświaty oraz ich efektów”
* procedura oceny pracy wszczęta i niezakończona przed 1 września 2022 r. odbywa się na dotychczasowych zasadach

(PS, GN)