Nauczyciele nie dostaną dodatku inflacyjnego, bo rząd oszczędza z powodu wojny na Ukrainie? Czarnek o postulacie ZNP

Według ministra edukacji Przemysława Czarnka, dyskusja na temat postulatu ZNP dotyczącego przyznania nauczycielom dodatku inflacyjnego nie jest możliwa w tym roku z powodu konieczności oszczędzania w efekcie wojny w Ukrainie. W przyszłym roku postulat ten ma zostać „rozpatrzony w miarę możliwości”

Czarnek był dziś gościem Radia Plus. Spora część rozmowy poświęcona była dalszym losom nowelizacji ustawy – Prawo oświatowe, czyli tzw. lex Czarnek. – To prezydent Andrzej Duda podejmie suwerenną decyzję, czy podpisze ustawę czy nie. Ja mogę tylko mieć nadzieję, że tak będzie – powiedział minister edukacji.

– Ta ustawa różni się od tej, która była zawetowana w marcu, okoliczności się różnią – przekonywał szef MEiN uzasadniając, czemu prezydent Andrzej Duda powinien podpisać nowelizację. – To jest ustawa nie rządowa, nie ministra Czarnka, tylko poselska. Posłowie z sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży przepracowali kilka miesięcy wraz z urzędnikami z Kancelarii Prezydenta, m.in. z panią minister Paprocką tak, żeby ustawa nie budziła wątpliwości – dodał.

Apel ZNP do Prezydenta o weto. “Ustawa lex Czarnek 2.0 jest szkodliwa i doprowadzi do zmiany polskiego systemu oświaty”

Minister edukacji potwierdził jednocześnie, że sam projekt powstał w MEiN (wcześniej wskazywała na to metryczka pliku z treścią projektu lex Czarnek), choć oficjalnie zgłosili go w Sejmie posłowie PiS jako projekt poselski. Chodziło o to, by lex Czarnek nie musiał przechodzić konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych. Na początku próbowano podtrzymywać tę iluzję. Podczas prac nad projektem w Sejmie przedstawiciele resortu Czarnka nie chcieli w ogóle wypowiadać się na temat projektu twierdząc, że to inicjatywa poselska.

Dziś obowiązuje już nowa wersja wydarzeń. – Przecież ja nie mówię, że on nie powstał w ministerstwie, był przepracowywany ponownie przez posłów komisji edukacji i stał się projektem poselskim. Nie mówię, że nie mamy z nim nic wspólnego – ogłosił Czarnek.

Czarnek wyraził też zadowolenie, że postulaty wypracowane podczas zorganizowanego przez ZNP Miasteczka Edukacyjnego, „zostały przyniesione przez prezesa Sławomira Broniarza i zastępcę prezesa Krzysztofa Baszczyńskiego do ministerstwa edukacji”. Potem doszło do dwóch spotkań z ZNP. Czarnek jest zadowolony z rozmów, które „były absolutnie merytoryczne” i dotyczyły „konkretnych rozwiązań”. W przyszłości dojdzie do kolejnych spotkań. – Prace idą do przodu – podsumował szef MEiN.

Rozmowy MEiN-ZNP. Resort poprawi ocenę pracy i uchyli drzwi do powrotu do szkół nauczycielom na kompensówkach

Podczas spotkania 30 listopada br. ZNP zgłosił postulat przyznania nauczycielom dodatku inflacyjnego. To efekt drożyzny w sklepach wywołanej przez ponad 17-procentową inflację.

Inflacja w listopadzie nadal zjada nauczycielskie wynagrodzenia

– Rozumiem związkowców, bo taka jest rola związków zawodowych, żeby dbać o wynagrodzenia nauczycieli – stwierdził Czarnek. – Będziemy ten postulat rozpatrywać w miarę możliwości budżetowych w przyszłym roku. Dziś wiadomo, że musimy być oszczędni i musimy być ostrożni, ponieważ jesteśmy na wojnie. Ta wojna jest militarnie na Ukrainie, ale gospodarczo i ekonomicznie przede wszystkim w Polsce, kraju przyfrontowym. W takich warunkach podniesienie subwencji oświatowej o 11,4 mld zł to jest gigantyczna zwyżka – dodał.

ZNP domaga się dodatku inflacyjnego dla nauczycieli. Rozmowy strony związkowej z MEiN

Przypomnijmy – w 2023 r. subwencja rzeczywiście ma wzrosnąć o 11,4 mld zł, ale ma ona skonsumować skutki finansowe dwóch podwyżek – tegorocznej w wysokości 4,4 proc. oraz przyszłorocznej w wysokości 7,8 proc. Dlatego w budżecie na 2023 r. trzeba było zabezpieczyć tak dużą kwotę.

Według szefa MEiN, nauczyciele powinni być zadowoleni, ponieważ korzystają – podobnie jak wszyscy uprawnieni – z dodatku węglowego, ich rodzice i dziadkowie z 13. i 14. emerytury, z tarczy antyinflacyjnej, z obniżonych stawek VAT na żywność. – To nie jest tak, że nauczyciele żyją w oddzielnej bańce. Korzystają z tych samych przywilejów, co całe społeczeństwo plus mają podwyżki – ocenił Czarnek.

Brakuje nie tylko na podwyżki dla nauczycieli, ale rządzący chcą dofinansować TVP. „Co na to minister Czarnek?”

Przypomnijmy więc – w tym roku wszyscy nauczyciele otrzymali jedynie 4,4 proc. podwyżki, czyli o 13 punktów procentowych mniej niż wynosi inflacja. Ich wynagrodzenia rosną w znacznie mniejszym tempie niż wynagrodzenia w gospodarce. W listopadzie br. Główny Urząd Statystyczny opublikował wysokość przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce w trzecim kwartale 2022 r. Kwota robi wrażenie – to aż 6480,67 zł. W porównaniu z trzecim kwartałem roku 2021 r. przeciętne wynagrodzenie w gospodarce poszło w górę aż o 14,5 proc., tj. o 832 zł, czyli w dużo większym stopniu niż pensje w oświacie.

(PS, GN)