Czarnek: Już 147 tysięcy uczniów z Ukrainy w polskich szkołach. Więcej pracy dla nauczycieli? „Nie rozumiem problemu”

147 tysięcy uczniów z Ukrainy jest już w polskich szkołach – poinformował w Radiu Gdańsk minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Około 100 tysięcy jest w szkołach podstawowych, ponad 20 tysięcy – w przedszkolach, a reszta – w liceach, technikach i szkołach branżowych. Szef resortu edukacji dodał, że około 20 procent uczniów jest w oddziałach przygotowawczych, gdzie uczą się języka polskiego.

Pytany o ukraińskie dzieci, które nie znają języka polskiego Czarnek, odparł, że „polski system oświaty skupia się przede wszystkim na zapewnieniu opieki na czas, gdy za wschodnią granicą trwa wojna”.

– Nie przejmowałbym się tym, że nie znają polskiego alfabetu. Nie jesteśmy od tego, by uczyć po ukraińsku w Polsce. Po to stworzyliśmy elastyczne instrumentarium prawne, żeby stworzyć taki podsystem dla dzieci ukraińskich, który będzie najmniej inwazyjny i będzie najmniej ingerować w polski system oświaty. Po to są oddziały przygotowawcze, by dzieci ukraińskie były w swojej klasie i integrowały się przy wspólnych zajęciach – stwierdził.

Dodał, że „nie rozumie problemu” nauczycieli, którzy zajmując się ukraińskimi dziećmi mają więcej obowiązków i pracy po godzinach.

– Na każde dziecko ukraińskie jest zwiększenie subwencji oświatowej, tak jak na każde dziecko, które jest w systemie oświaty i na każdego cudzoziemca, który przychodzi do polskiej szkoły. Jeśli chodzi o zwiększenie subwencji w oddziałach przygotowawczych, jest zwiększona o 40% w stosunku do podstawowej. Stworzyliśmy przepisy prawa, które pozwalają nauczycielom na pracę w nadgodzinach ponad półtora etatu. Nie rozumiem problemu. Są pieniądze i są możliwości prawne pracy w nadgodzinach. Jeśli ktoś wykonuje jeszcze wolontariat, to chwała mu za to. To nie jest powód, by narzekać, jeśli ktoś chce dobrowolnie udzielać pomocy Ukraińcom – komentował.

Czarnek poinformował również, że Ministerstwo Edukacji i Nauki nie planuje różnicować egzaminów szkolnych dla uczniów z Ukrainy i – jak się wyraził –  nie będzie żadnych „przywilejów” dla uchodźców.

– Miejsc na polskich uczelniach jest dużo, więc nie mam żadnych obaw. Polskie uczelnie są otwarte na studentów z Ukrainy. Zakres materiału na egzaminach będzie dokładnie taki sam, jak dla polskich uczniów. Nie wprowadzamy żadnego zróżnicowania ani przywilejów dla poszczególnych grup uczniów. W pierwszej kolejności musimy troszczyć się o to, aby polskie dzieci mogły kontynuować swój proces edukacyjny. Dla uczniów ukraińskich, którzy zechcą podejść do egzaminu maturalnego lub ósmoklasisty, mamy możliwość przetłumaczeni egzaminu z matematyki na język ukraiński. Jeśli chodzi o język polski, można przedłużyć czas trwania egzaminu – stwierdził

(JK, GN)

Źródło: Radio Gdańsk

Rada Dialogu Społecznego rozmawia o oświacie. Związki domagają się inwestycji w pracowników i godnych warunków pracy

Dyrektorka krakowskiej podstawówki pyta szefa MEiN jak oceniać dzieci z Ukrainy? “Powszechne poświadczanie nieprawdy”