Martwi mnie, że nadciąga czwarta fala, dlatego wdrażamy wszelkie środki bezpieczeństwa. Według przewidywań Ministerstwa Zdrowia, bo to ten resort odpowiada za politykę zdrowotną, nie ma w tej chwili zagrożenia przechodzenia na naukę zdalną. Poza kilkoma incydentami, które się zdarzają – powiedział szef MEiN Przemysław Czarek we wtorkowej rozmowie w radiu RMF FM.
Na pytanie skąd przekonanie, że nauka stacjonarna w szkołach zostanie utrzymana, minister przekonywał, że liczba osób hospitalizowanych będzie znacznie mniejsza niż było to w trakcie drugiej i trzeciej fali koronawirusa
– Jesteśmy w kontakcie z ministrem zdrowia Adamem Niedzielskim. Dane statystyczne z resortu, a także z innych krajów pokazują, że choć zakażenia wzrastają, to liczba hospitalizacji jest na dużo niższym poziomie niż przy drugiej czy trzeciej fali. To pokazuje, że – poziomie i nie będzie takiego zagrożenia jak przy wcześniejszych falach. To było powodem przechodzenia na naukę zdalną, a nie ogniska zakażeń – tłumaczył minister.
Czarnek odniósł się również do szczepień w szkołach. – W tym tygodniu dyrektorzy szkół zbierają deklaracje od rodziców, którzy chcieliby, aby ich dzieci zostały zaszczepione. Wtedy poznamy liczbę chętnych. Jeżeli będzie to duża liczba, wtedy dyrekcja będzie mogła organizować punkty szczepień w szkołach. W przypadku mniejszej liczby chętnych, dzieci będą kierowane do punktów ogólnodostępnych – powiedział Czarnek.
Minister obiecywał też podwyżki dla nauczycieli i bagatelizował problem nauczycielskich wakatów w szkołach. – Jeśli chodzi o wakaty to one są na tym samym poziomie jak rok temu, jak dwa lata temu. To jest około 1 procenta – stwierdził.
– Moja córka mówi, że u niej w szkole ogłoszono łapankę na nauczycieli informatyki. Z innymi przedmiotami są też problemy. Nikt nie chce pracować za takie pieniądze – mówił red. Mazurek do min. @CzarnekP w @Rozmowa_RMF#GodnePłace #PrestiżNauczycieli #ZNP
https://t.co/ESW7BSGqgB— ZNP (@ZNP_ZG) September 7, 2021
Według Czarnka w przyszłym roku kalendarzowym będą podwyżki dla nauczycieli „w ramach szerokiej reformy”. Mają ona wynosić kilkadziesiąt procent. Przekonywał, że „szeroka reforma obejmuje radykalne odbiurokratyzowanie pracy nauczyciela i uproszczenia awansu zawodowego”.
– Nauczyciele mają dzisiaj 18-godzinne pensum. Minister mówi o 21 godzinach, które średnio pracują („przy tablicy”). Rozumiem, że jak będą 21, 22-godziny pensum, to wtedy nauczyciel może liczyć na kilkudziesięcioprocentowe podwyżki. Taka jest propozycja – komentował redaktor Mazurek, podsumowując rozmowę z szefem MEiN.
Minister edukacji dzisiaj rano mówił o dużych podwyżkach dla nauczycieli. Tylko nie ma na nie pieniędzy w projekcie budżetu na rok 2022❗️
W projekcie ustawy budżetowej na rok 2022 kwota bazowa dla nauczycieli jest taka sama, jak ta obowiązująca od 1.09.2020 i wynosi 3.537,80 zł https://t.co/HbJQoCfP6O
— ZNP (@ZNP_ZG) September 7, 2021
Redaktor Mazurek do ministra Czarnka w @Rozmowa_RMF: Podziwiam pańskie samopoczucie: Lewandowski kłamie, ludzie są zmanipulowani, demonstracji nie ma (przed MEiN – przyp.)
🤣🤣🤣#WolnaSzkoła#ZNPhttps://t.co/ESW7BSGqgB— ZNP (@ZNP_ZG) September 7, 2021
Szef MEiN pytany był również o ferie zimowe.- Mamy jeszcze cztery miesiące, ale jeżeli sytuacja pandemiczna na to pozwoli, wrócimy do tego, co było przed pandemią Będzie podział na województwa, tak aby globalnie ferie trwały sześć tygodni. To zwiększy dostęp do bazy wypoczynkowej w trakcie ich trwania – odpowiedział minister.
(JK, GN)
ZNP: W budżecie nie ma pieniędzy na podwyżki dla nauczycieli. Domagamy się reakcji MEiN