I prezes Sądu Najwyższego zaskarżyła do TK rozporządzenie MEN w sprawie warunków organizowania lekcji religii. Nie będzie zmian od 1 września?

Prof. Małgorzata Manowska, I prezes Sądu Najwyższego zaskarżyła do Trybunału Konstytucyjnego lipcowe rozporządzenie Ministerstwa Edukacji Narodowej w sprawie warunków organizowania lekcji religii — poinformował we wtorek zespół prasowy SN. Wystąpieniu do TK towarzyszy wniosek o zawieszenie stosowania zaskarżonych przepisów od 1 września. W ubiegłym tygodniu na Placu Zamkowym w Warszawie przeciwko zmianom w organizacji lekcji religii w szkole protestowało kilkaset osób

Prezes SN zarzuciła rozporządzeniu z 26 lipca br. m.in. naruszenie zasady „konsensualnego sposobu regulowania relacji między państwem a Kościołami” oraz uniemożliwienie „nauczania religii w sposób określony programem nauczania tego przedmiotu” w związku ze stworzeniem podstaw do organizowania nauki religii w grupach międzyoddziałowych lub międzyklasowych.

Jednocześnie I prezes SN z uwagi na fakt, że zaskarżone rozporządzenie ma wejść w życie już 1 września br., zwróciła się do TK o zabezpieczenie poprzez zawieszenie stosowania tego rozporządzenia.

Wniosek prezes Manowskiej został wystosowany w odpowiedzi na niedawne petycje Prezydium Episkopatu i Polskiej Rady Ekumenicznej.

Według autorów tych petycji m.in. przy wydaniu rozporządzenia przez ministra edukacji ograniczono się do umożliwienia przedstawicielom zainteresowanych Kościołów i innych związków wyrażenia opinii, podczas gdy art. 12 ust. 2 ustawy o systemie oświaty wymaga od właściwego ministra, aby wydając rozporządzenie określające warunki i sposób organizowania nauki religii, działał „w porozumieniu z władzami Kościoła Katolickiego i Polskiego Autokefalicznego Kościoła Prawosławnego oraz innych Kościołów i związków wyznaniowych”.

– Zadbam o to, żeby katecheci mogli uzyskać dodatkowe kompetencje, by uczyć także innych przedmiotów. Ten system wsparcia dla nich będzie – tłumaczyła w poniedziałek w Radiu Zet ministra edukacji Barbara Nowacka.

Minister odniosła się też do sporu z Episkopatem o lekcje religii w szkołach. – To jest wycie o kasę, bo Kościół widzi, że i kwestia Funduszu Kościelnego będzie opracowywana przez rząd, został przykręcony kurek z pieniędzmi, który za czasów PiS ochoczo płynął za przysługi wyborcze – komentowała, pytana o spór ministerstwa z Kościołem w sprawie lekcji religii w szkołach.

Przypomniała, że “rozporządzenie dotyczące wliczania lekcji religii do średniej już dawno weszło w życie. Rozporządzenie o łączeniu lekcji religii wejdzie teraz”.

– Szkoła jest dla uczniów, a nie dla komfortu episkopatu. Organizacją lekcji zajmuje się ministerstwo. Na tym polega rozdział państwa od kościoła. Że to nie biskup układa plan lekcji, tym zajmuje się szkoła, a wytycznymi ministerstwo – mówiła Nowacka.

W jej ocenie opór władz Kościoła w kwestii zmian w nauczaniu religii “to jest wycie o kasę, bo Kościół widzi, że i kwestia Funduszu Kościelnego będzie opracowywana przez rząd, został przykręcony kurek z pieniędzmi, który za czasów PiS ochoczo płynął za przysługi wyborcze”.

– Rozporządzenie, które teraz wchodzi ws. religii nie ma wpływu na etaty dlatego, że etaty już do 31 maja zostały poumawiane – zaznaczyła. – Ci, z którymi podpisano umowy mają te zatrudnienie stabilne – dodała. Wskazała, że “Kościół decyduje, kto uczy religii, katecheci oraz księża, którzy mają inną pracę. Może, by kościół wykazał więcej empatii, do osób, które dla nich pracują i zatroszczył się. W przeciwieństwie do kościoła, my się o nich zatroszczymy”.

–  Bardzo często w ogóle się działo tak, że były problemy ze znalezieniem katechetów. Mam świeże pismo od biskupa Jędraszewskiego, że godzi się na jedną godzinę lekcji religii, bo nie ma chętnych do nauczania. Robią zamieszanie, a nie spojrzą w kadry – wyjaśniała.

(GN)

Fot: gov.pl

Protest świeckich katechetów w Warszawie. Nie chcą zmian w lekcjach religii