Joe Biden: „Nadszedł czas na podwyżki dla nauczycieli”. Prezydent USA broni nauczycieli przed religijnymi fanatykami

Nadszedł czas, by nauczyciele szkół publicznych otrzymali podwyżki – ogłosił prezydent USA Joe Biden, który wraz z małżonką dr Jill Biden na specjalnie zorganizowanej uroczystości uhonorował nauczycieli biorących w udział w amerykańskim konkursie Narodowy Nauczyciel Roku. Prezydent zapowiedział obronę nauczycieli przed religijnymi radykałami, którzy chcą ingerować w ich pracę, dyskryminować za przekonania oraz cenzurować biblioteki

W poniedziałek 24 kwietnia br. w Ogrodzie Różanym Białego Domu amerykańska para prezydencka razem z Miguelem Cardoną, sekretarzem ds. edukacji, uhonorowała nauczycieli, którzy wygrali stanowe konkursy na najlepszego nauczyciela oraz nagrodziła Narodowego Nauczyciela Roku. Została nim Rebecka Petereson, nauczycielka matematyki z Tulsy w Oklahomie.

Jeszcze przed uroczystością prezydent wrzucił na swój profil na Twitterze jedno zdanie: „Nadszedł czas, by nauczyciele szkół publicznych otrzymali podwyżki”.

„Powinniśmy walczyć o to, by życie nauczycieli stało się prostsze, a nie trudniejsze” – stwierdziła w przemówieniu Pierwsza Dama dr Jill Biden, z wykształcenia nauczycielka, która nadal pracuje na pełnym etacie i prowadzi zajęcia na uczelni wyższej. Przyznała, że „ta praca nie zawsze jest prosta, ale ma znaczenie”, ponieważ „nauczyciele zmieniają życie”.

– Ten przekaz ma większe znaczenie niż kiedykolwiek. Ostatnio, kiedy włączam telewizję, widzę ekspertów i polityków rozmawiających o naszym zawodzie. Słyszę, jak atakują szkoły publiczne, wypaczają prawdę o tym, co robimy i mówią, że rodzice i nauczyciele są do siebie w kontrze – tłumaczyła Jill Biden. – Ale to nie jest to, co ja widziałam. Podróżując po kraju widziałam wiele niesamowitych programów, gdzie rodzice i nauczyciele pracują ramię w ramię, aby pomóc dzieciom przezwyciężyć wyzwania i uczynić nasze szkoły lepszymi dla wszystkich – dodała.

Pierwsza Dama zwróciła uwagę na potrzebę życzliwości i szacunku do pracy nauczyciela. Wspomniała o swojej babci, nauczycielce z małego miasteczka w stanie New Jersey, która nie pozostawiła po sobie żadnego majątku. Spadkiem po niej byli uczniowie, którzy zostali potem lekarzami, architektami, naukowcami oraz nauczycielami.

– W tej chwili ktoś lepiej myśli i analizuje dzięki tobie. Ktoś wspiął się troch wyżej, ponieważ pomogłeś mu znaleźć pewność siebie. Ktoś pracuje trochę ciężej, ponieważ zmusiłeś ją do tego, by spróbowała. A ktoś jest odważniejszy, ponieważ pomogłeś mu odnaleźć w sobie odwagę – zwróciła się Jill Biden do nauczycieli.

Prezydent USA zauważył, że jego małżonka jest pierwszą Pierwszą Damą, która jednocześnie pracuje na cały etat (w jednym z collegów w Wirginii) i wypełnia obowiązki w Białym Domu. A także „jest dumnym członkiem swojego związku”. Chodzi o National Association of Teachers, jeden z największych amerykańskich związków zawodowych.

Joe Biden prezydentem USA. Nauczycielka w Białym Domu!

– Jill cały czas mi przypomina, że nauczanie to nie tylko to, co robisz, ale to, kim jesteś – zauważył prezydent USA. Jego zdaniem, w ostatnich latach wykonywanie tego zawodu stało się coraz trudniejsze.

– Wiele wymagamy od nauczycieli w naszym kraju: wczesnym porankiem witają uczniów, późnym wieczorem oceniają klasówki – podkreślił Joe Biden. Powołał tu się na swoją żonę, która podczas podróży służbowych wysiadając z prezydenckiego samolotu Air Force One, zwykle dźwiga dużą torbę. Znajdują się w niej właśnie prace studentów.

Joe Biden zwrócił uwagę na to, że nauczyciele poświęcają uczniom i rodzicom czas, który powinni przeznaczać na opiekę nad własnym dzieckiem. Działo się tak zwłaszcza podczas pandemii i nauczania zdalnego. Wydają też własne pieniądze na przybory szkolne i jedzenie dla uczniów.

– Prosimy was o tak wiele. I za każdym razem wszyscy przychodzicie i mówicie „tak”. Wpływ, jaki macie na swoich uczniów, jest głęboki – oświadczył Joe Biden. – Każdy z nas jest tutaj przynajmniej częściowo z tego powodu, że gdzieś na swojej drodze spotkał nauczyciela, który w nas wierzył – dodał.

Prezydent USA wiele czasu poświęcił na prezentację nauczycielki – zwyciężczyni konkursu. Zwrócił uwagę na to, że pochodzi z mieszanej szwedzko-irańskiej rodziny, która emigrowała do USA. Rebecka Peterson – wtedy dziecko – nie potrafiła mówić po angielsku, ale dzięki pracy nauczycieli nadrobiła wszystkie zaległości, skończyła szkołę i poszła na studia. Dziś uczy matematyki w rejonie, gdzie dzieci mówią w 62 językach. Nauczycielka ma ogromne sukcesy w nauczaniu i znacząco poprawiła wyniki swoich uczniów.

– Wy, nauczyciele, trzymacie w rękach sznurki latawca, który wynosi do góry ambicje naszego narodu – stwierdził Joe Biden. – Możemy sobie tylko wyobrazić, w jakich kłopotach byśmy się znaleźli, gdybyśmy nie mieli wspaniałych nauczycieli. Decydujecie o naszej przyszłości – dodał.

Joe Biden: Praca, którą wykonują nauczyciele, ma niezwykle znaczenie dla narodu, a ich pensje powinny to odzwierciedlać

Prezydent podsumował efekty swojego Amerykańskiego Planu Ratunkowego dla edukacji, gdy udało się zwiększyć liczbę nauczycieli o 80 tys., liczbę szkolnych pracowników socjalnych o 48 proc., doradców szkolnych – o 10 proc., a szkolnych pielęgniarek – o 42 proc.

Joe Biden wezwał jednocześnie Kongres do wprowadzenia przepisów zaostrzających kontrolę nad posiadaniem broni. W efekcie wybuchających niemal każdego tygodnia krwawych strzelanin w szkołach, zawód nauczyciela stał się  jednym z najbardziej niebezpiecznych. – Nauczyciel nie powinien być zawodem zagrażającym życiu, a nauczyciele nie powinni się zbroić, żeby czuć się bezpiecznie w klasie – podkreślił prezydent USA.

Joe Biden upomniał się też o prawa uczniów i nauczycieli LGBT, którzy są atakowani przez lokalnych polityków. A także obiecał bronić nauczycieli i rodziców przed politykami oraz religijnymi fanatykami, którzy chcieliby wycofywać ze szkolnych bibliotek książki uznane za niewłaściwe. Między innymi w Arizonie, Iowa, Teksasie, Missouri i Oklahomie lokalne władze przyjęły prawodawstwo pozwalające cenzurować zawartość szkolnych bibliotek. Gubernator Florydy Ron DeSantis zatwierdził niedawno przepisy, na podstawie których z bibliotek wyrzucono książki m.in. Margaret Atwood, Johna Greena i Colleen Hoover.

– Puste półki w bibliotekach nie pomagają dzieciom w nauce. Nigdy nie spotkałem rodzica, który chciałby, żeby polityk dyktował, czego ich dziecko może się nauczyć, co ma myśleć lub kim może być – ocenił prezydent USA.

ZNP bierze udział w Międzynarodowym Szczycie Zawodu Nauczyciela 2021, który otworzyła Jill Biden

– Kiedy każdego dnia docieracie do szkoły – a wielu z was często jest tam przed świtem – kiedy wracacie do domu w nocy, przytłoczeni klasówkami do sprawdzenia, wiedzcie, że my to widzimy. Widzimy, jak kształcicie swoich uczniów. Widzimy również, jak konfrontujecie się z nimi i pocieszacie, gdy mają kłopoty, troszczycie się o nich i inspirujecie. Nasze dzieci są przyszłością narodu i są w waszych rękach – podsumował prezydent USA.

(PS, GN)