Nominowany do objęcia teki ministra edukacji i nauki Przemysław Czarnek (PiS) odwiedził w sobotę swoją leżącą w szpitalu babcię – ujawniła „Gazeta Wyborcza”. Kilka dni później okazało się, że na oddziale 90 proc. pacjentów ma koronawirusa. Szpital poinformował, że „nie jest możliwe wskazanie źródła zakażenia”, ale przyznał jednocześnie, że obowiązuje zakaz odwiedzin. Poseł KO Adam Szłapka złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Sam Czarnek o swoim zakażeniu koronawirusem poinformował w poniedziałek. Dwa dni wcześniej – w sobotę – pojawił się na oddziale rehabilitacji Wojskowego Szpitala Klinicznego w Lublinie, gdzie odwiedził swoją babcię. Na oddziale stwierdzono koronawirusa u 14 pacjentów i siedmiu osób z personelu. 40 osób przebywa na kwarantannie.
Moja wizyta w szpitalu ważniejsza niż twoja. Kandydat na MEN „ daje przykład”co wolno i komu.
— Sławomir Broniarz (@Broniarz) October 9, 2020
W odpowiedzi na artykuł „Gazety Wyborczej” oświadczenie wydał lubelski szpital wojskowy. W niepodpisanym komunikacie napisano, że „nie jest możliwe wskazanie źródła zakażenia. Ze względu na 80 proc. udział przypadków bezobjawowych i skąpoobjawowych identyfikacja źródła jest mało prawdopodobna”.
Kpina z obywateli
Opublikowany przez Agnieszkę Krokusek Piątek, 9 października 2020
W tym samym piśmie szpital przyznał, że w placówce obowiązuje zakaz odwiedzin pacjentów zgodnie poleceniem wojewody z 12 marca. Warto też przypomnieć, że 14 marca rząd wprowadził stan zagrożenia epidemicznego w Polsce, który nadal obowiązuje.
O tym, dlaczego Przemysław Czarnek został wpuszczony do szpitala, mówił w rozmowie z „Wyborczą” prof. Piotr Majcher, kierownik oddziału rehabilitacji. – Pacjentka, do której przyszedł, jest w ciężkim stanie, a w takich sytuacjach odstępujemy od zakazu [odwiedzin – red.]. I nie ma tu różnicy, czy chodzi o posła, ministra, czy zwykłego Kowalskiego – zapewnił prof. Majcher. – Są to sytuacje, gdzie sumienie nie pozwala postąpić inaczej – dodał.
Matkom walczących o życie noworodków miesiącami zakazuje się kontaktu z dziećmi.
Przemysława Czarnka żadne zakazy nie obowiązują.
Czy jego ból jest większy niż ich? Nie sądzę. pic.twitter.com/4DeQL97Omh
— A. Dziemianowicz-Bąk (@AgaBak) October 8, 2020
Czarnek, były wojewoda lubelski na Twitterze napisał: „W sobotę nie miałem żadnych objawów koronawirusa i nie byłem skierowany na kwarantannę. Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym”. „Nie miałem żadnego bezpośredniego kontaktu z innymi pacjentami. Sugerowanie w tej sytuacji, że jestem źródłem zakażeń jest absolutnym nadużyciem”.
1/2 W sobotę nie miałem żadnych objawów koronawirusa i nie byłem skierowany na kwarantannę. Wobec poważnego stanu mojej 88-letniej babci po udarze, widziałem ją krótko w szpitalu, zgodnie z procedurami, w pełnym reżimie sanitarnym.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 8, 2020
2/2 Nie miałem żadnego bezpośredniego kontaktu z innymi pacjentami. Sugerowanie w tej sytuacji, że jestem źródłem zakażeń jest absolutnym nadużyciem.
— Przemysław Czarnek (@CzarnekP) October 8, 2020
Sprawę skomentowało również Ministerstwo Obrony Narodowej, któremu podlega szpital w Lublinie. „Na oddziale wstrzymano przyjęcia pacjentów, jest on traktowany jako izolacyjny z podjętymi obostrzeniami dotyczącymi zabezpieczenia epidemiologicznego” – poinformowano.
Poseł KO i szef Nowoczesnej Adam Szłapka poinformował w czwartek wieczorem, że złożył do prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa przez Czarnka.
Przesłałem prokuratury, w formie elektronicznej, zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa z art. 160 § 1 k.k. przez @CzarnekP jutro z samego rana złożony zostanie odpowiedni dokument.
— Adam Szłapka (@adamSzlapka) October 8, 2020
„Przesłałem do prokuratury, w formie elektronicznej, zawiadomienie o podejrzeniu popełnieniu przestępstwa z art. 160 § 1 k.k. przez Przemysława Czarnka. Jutro z samego rana złożony zostanie odpowiedni dokument” – napisał na Twitterze.
Artykuł 160 Kodeksu karnego mówi, że kto naraża człowieka na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
(JK, GN)