Diagnoza problemów uczniów, szkolenia dla nauczycieli, konsultacje z rodzinami, dodatkowe godziny wsparcia – to pomysły MEiN na wsparcie uczniów po powrocie do nauki stacjonarnej. Na pomoc psychologiczno-pedagogiczną dla prawie 5 mln uczniów ministerstwo edukacji znalazło zaledwie 15 mln zł do końca grudnia br.
– To drugi filar naszego czterofilarowego programu wsparcia uczniów po nauce zdalnej, po covidzie. Kondycja psychiczna to problem diagnozowany coraz bardziej – ocenił minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Pierwszym filarem programu są dodatkowe zajęcia z wychowania fizycznego.
Program dotyczący pomocy psychologiczno-pedagogicznej składa się z trzech etapów. W pierwszym przeprowadzona zostanie diagnoza problemów uczniów na próbie 1200 szkół. Drugi to opracowanie modelu wsparcia połączone ze szkoleniami nauczycieli a także konsultacjami dla rodziców. Trzeci etap to specjalistyczna pomoc dla uczniów.
– W ramach programu przeprowadzona zostanie diagnoza uczniów w 1200 szkołach, potem wsparcie młodzieży i 100 tys. godzin przeznaczonych na pomoc dla dzieci i młodzieży, a także 10 tys. godzin szkoleń nauczycieli specjalistów, konsultacje z rodzicami – tłumaczył szef MEiN. Ministerstwo chce sfinansować to wszystko z puli 15 mln zł zagwarantowanych do końca br.
Wszystko to, przypomnijmy, dla prawie 5 mln uczniów. To oznacza zaledwie 1 godzinę wsparcia specjalisty dla co 50. ucznia. Albo dwie godziny wsparcia dla co 100. ucznia.
Jeśli zaś szkolenie dla nauczycieli będzie trwało godzinę, to w ten sposób uda się przeszkolić zaledwie 10 tys. nauczycieli. A ta grupa zawodowa liczy, przypomnijmy, prawie 700 tys. osób.
– Problemy uczniów można pogrupować. Chodzi o pogorszenie samopoczucia i trudności w nauce, zaburzenia nastroju, nadużywanie mediów elektronicznych, przeciążenie nauczycieli pracą w trybie zdalnym. Praca nauczycieli w trybie zdalnym jest przecież dużo bardziej uciążliwa i obciążająca niż praca w trybie stacjonarnym – ocenił Przemysław Czarnek.
Skala potrzeb jest ogromna. Specjaliści alarmują, że problemy psychologiczne i psychiczne uczniów pogłębiają się w związku z trwającym już rok lockdownem oraz nauką on-line. Psychologiczne i edukacyjne skutki COVID-19 mogą trwać dłużej niż sama pandemia – oceniają eksperci Polskiej Akademii Nauk i zwracają uwagę, że to właśnie dzieci i młodzież są grupą najbardziej narażoną na negatywne skutki izolacji, destabilizacji życia rodzinnego i szkolnego oraz ekspozycję na negatywny medialny przekaz dotyczący wirusa SARS-CoV-2 i rozmiarów pandemii.
Eksperci PAN o negatywnych skutkach pandemii COVID-19 dla zdrowia psychicznego dzieci i młodzieży
Minister edukacji nie wyjaśnił, kto ma zrealizować dodatkowe godziny wsparcia dla uczniów i kto będzie odpowiedzialny za przeprowadzenie konsultacji z rodzicami. Niewykluczone więc, że to będą przeciążeni pracą w trybie zdalnym nauczyciele.
Naukowcy obawiają się wpływu COVID-19 na dzieci w długim okresie
Program ma ruszyć w kwietniu. Rozpocznie się wspomnianą diagnozą przeprowadzoną przez Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego w Warszawie razem z Wyższą Szkołą Ekonomii i Innowacji w Lublinie, rodzinnym mieście ministra Czarnka. Obecny szef MEiN, jeszcze jako wojewoda lubelski, wielokrotnie angażował się w różne inicjatywy oraz imprezy organizowane przez WSEiI.
Program będzie realizowany bez względu na to, czy uda się uczniom wrócić jeszcze w tym roku do nauki stacjonarnej, czy nie.
– Pomoc psychologiczna jest oferowana we wszystkich szkołach cały czas, w formie stacjonarnej lub zdalnej. Psychologowie są na miejscu w szkołach, a uczniowie z rodzicami mogą się do nich zgłosić stacjonarnie. Istnieje też możliwość spotkań on-line – podkreślił minister edukacji.
(PS, GN)