MEN już się nie śpieszy. „Wakacje plus” czekają na podpis ministra Piontkowskiego

Rozporządzenie dotyczące zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych 19 czerwca nie ma mocy prawnej, bo brakuje pod nim podpisu ministra Dariusza Piontkowskiego. MEN uspokaja, że minister złoży swój podpis pod dokumentem w tym tygodniu.

Wiadomo, że do wtorku 11 czerwca br. trwały jeszcze konsultacje projektu rozporządzenia. Ministerstwo edukacji skróciło termin opiniowania dokumentu do 21 dni “z uwagi na ważny interes publiczny”.

Zgodnie z rozporządzeniem, zajęcia dydaktyczno-wychowawcze w szkołach zakończą się w tym roku 19 czerwca w środę, a nie 21, w piątek (20 czerwca w czwartek przypada Boże Ciało, ale było o tym wiadomo od dawna). Obietnicę przyśpieszającą zakończenie zajęć w szkołach złożył jednak dopiero w kampanii wyborczej do europarlamentu premier Mateusz Morawiecki.

Wcześniej ministerstwo edukacji sprzeciwiało się pomysłom skrócenia zajęć dydaktycznych i wychowawczych w roku szkolnym 2018/2019. Po obietnicy premiera Morawieckiego w ekspresowym tempie przygotowało jednak nowelizację rozporządzenia w sprawie organizacji roku szkolnego.

Zgodnie z paragrafem 2 pkt. 1 rozporządzenia ”zajęcia dydaktyczno-wychowawcze rozpoczynają się w pierwszym powszednim dniu września, a kończą w najbliższy piątek po dniu 20 czerwca”.

Resort na którego czele stała jeszcze Anna Zalewska dopisał do tego punktu zdanie: “Jeżeli dzień bezpośrednio poprzedzający najbliższy piątek po dniu 20 czerwca jest dniem ustawowo wolnym od pracy, zajęcia dydaktyczno-wychowawcze kończą się w środę poprzedzającą ten dzień ustawowo wolny od pracy”. Pisaliśmy o tym tutaj.

Nowe przepisy poruszyły środowisko i spowodowały wiele zamieszania. „Ta zmiana powoduje, że musimy radę klasyfikacyjną przesunąć najprawdopodobniej na czwartek 13 czerwca z wtorku 18 czerwca. Ucieknie nam więc cały tydzień na ustalanie ocen” – zwracał uwagę w rozmowie z „Głosem Nauczycielskim” Jacek Rudnik, wicedyrektor w Szkole Podstawowej nr 11 im. Henryka Sienkiewicza w Puławach, członek zarządu Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Kadry Kierowniczej Oświaty.

– Skracają się terminy więc trzeba będzie wcześniej ustalić oceny, a uczniowie będą mieli mniej czasu na ewentualne poprawki. Nie jest to jakiś kataklizm, ale decyzja jest co najmniej dziwna i zastanawiająca. Wszyscy znali kalendarz –podkreślał Rudnik i dodawał, że rząd kolejny raz niepoważnie potraktował nauczycieli.

Sami nauczyciele komentowali decyzję o skróceniu roku szkolnego ironizując, że to rządowy program „Wakacje plus”. Niektórzy drwili, że „dobrze, iż zapadła przed wydrukowaniem świadectw”. Ale podpisu ministra wciąż nie ma, a więc nie ma podstawy prawnej do wydłużenia wakacji.

(JK, GN)