Ministra edukacji Barbara Nowacka mówiła w „Kropce nad i” w TVN24 o najważniejszych decyzjach kierowanego przez nią resortu m.in. o zmianach dotyczących prac domowych, które mają obowiązywać od kwietnia. Zaznaczyła, że pomysł wycofania prac domowych był „wielokrotnie” konsultowany, „przede wszystkim z młodzieżą”.
Wyjaśniła, że resort zamierza zlikwidować przede wszystkim prace domowe zadawane dzieciom w klasach 1-3 szkół podstawowych – głównie zadania manualne, wykonywane zwykle przy pomocy rodziców. – Uważamy, że po prostu nie powinno być, bo niczego dobrego nie przynoszą – mówiła.
Z kolei w klasach 4-8 prace domowe można będzie zadawać, ale będą one nieobowiązkowe i nieoceniane. – W klasach 1-3 te prace, które były manualnymi, wykonywanymi zazwyczaj przy pomocy rodziców, uważamy, że po prostu nie powinno być, bo niczego dobrego nie przynoszą – przekonywała Nowacka.
Podwyżki dla nauczycieli, brak prac domowych, godzina religii w szkołach. Ministra Barbara Nowacka mówiła w @KropkaNadI o zmianach w edukacji. https://t.co/tS5D4wLgmh
— tvn24 (@tvn24) January 22, 2024
Zaznaczyła, że „oczywiście dziecko musi się nauczyć tabliczki mnożenia, ale to nie o tych pracach mowa”. – W klasach 4-8 prace domowe będą nieobowiązkowe i nieoceniane. Czyli jeżeli nauczyciel chce, żeby uczniowie coś zrobili, będzie mógł ich zachęcić, namówić – powiedziała. Zastrzegła, że „lektura to nie jest praca domowa”.
➡️ Ministra @barbaraanowacka z wizytą w Szkole Podstawowej nr 9 w Białej Podlaskiej.
▶️ Ministra Edukacji podczas spotkania z młodzieżą rozmawiała między innymi o prawach i obowiązkach ucznia oraz o pracach domowych.
➡️ Z kolei w trakcie rozmowy ministry Barbary Nowackiej z… pic.twitter.com/8ukksvWlwz
— Ministerstwo Edukacji Narodowej (@MEN_GOVPL) January 22, 2024
– Praca domowa może być zadana, tylko nie może być oceniona. (Nauczyciele – red.) potrafią znaleźć sposoby, żeby dzieciaki przyniosły prac domowe zrobione przez siebie i może z nimi porozmawiać: Dlaczego tak ci wyszło w tym zadaniu? A co sądzisz o tej lekturze? Porozmawiać, wytłumaczyć błędy, nie zawsze oceniać. Uczeń nie może dostawać wyłącznie informacji zwrotnej, że czegoś nie umie – podkreśliła szefowa resortu edukacji.
Pomysł @barbaraanowacka na odciążenie uczniów jest słuszny. Powstaje jednak pytanie czy brak obowiązkowych prac domowych nie zwiększy nierówności edukacyjnych. Lepiej wykształceni rodzice dopilnują swoich dzieci po szkole z matematyką i językami. A inni? W 📺 u @GrzegorzJanko12.
— Maciej Gdula (@m_gdula) January 22, 2024
Ministra mówiła też o religii w szkole. – Jak będzie rozporządzenie, to wtedy będziemy rozmawiać. Mam nadzieję, że episkopat jest gotów na rozmowę – powiedziała.
Przyznała, że jedną z propozycji jest ograniczenie religii w szkołach do jednej godziny w tygodniu. – Wśród naszych zobowiązań jest również to, żeby odchudzić podstawy programowe i naprawdę nie rozumiem, czemu dzieci mają mieć więcej religii niż biologii, fizyki i chemii razem wziętych – wskazywała Nowacka.
– Jeżeli chcą rodzice, żeby dziecko miało zajęcia z religii, przecież nie zabronimy dodatkowych zajęć w kościele. Nawet to będzie z pożytkiem dla Kościoła – dodała.
Ministra zauważyła, że jeśli rodzice będą sobie życzyć, by ich dzieci uczestniczyły w dodatkowych zajęciach z religii, mogą one być organizowane w salkach katechetycznych w kościołach. – Będzie to nawet z pożytkiem dla kościoła — oceniła.
Szefowa resortu edukacji mówiła również o podwyżkach płac dla nauczycieli. Stwierdziła, że rozumie niezadowolenie części nauczycieli dyplomowanych z powodu zrównania niemal ich zarobków z zarobkami nauczycieli początkujących, ale, tłumaczyła, państwo ma obowiązek zachęcenia ludzi do pracy w tym zawodzie.
– Realnym brakiem polskiej szkoły jest brak nauczycieli, którzy chcą przyjść do tego zawodu. Musimy ich zachęcać – tłumaczyła ministra.
(GN)
Źródło: TVN24.pl
Fot: MEN