Minister Nowacka o wycofaniu prac domowych. „Konsultowane przede wszystkim z młodzieżą”

Ministra edukacji Barbara Nowacka mówiła w „Kropce nad i” w TVN24 o najważniejszych decyzjach kierowanego przez nią resortu m.in. o zmianach dotyczących prac domowych, które mają obowiązywać od kwietnia. Zaznaczyła, że pomysł wycofania prac domowych był „wielokrotnie” konsultowany, „przede wszystkim z młodzieżą”.

Wyjaśniła, że resort zamierza zlikwidować przede wszystkim prace domowe zadawane dzieciom w klasach 1-3 szkół podstawowych – głównie zadania manualne, wykonywane zwykle przy pomocy rodziców. – Uważamy, że po prostu nie powinno być, bo niczego dobrego nie przynoszą – mówiła.

Z kolei w klasach 4-8 prace domowe można będzie zadawać, ale będą one nieobowiązkowe i nieoceniane.  – W klasach 1-3 te prace, które były manualnymi, wykonywanymi zazwyczaj przy pomocy rodziców, uważamy, że po prostu nie powinno być, bo niczego dobrego nie przynoszą – przekonywała Nowacka.

Zaznaczyła, że „oczywiście dziecko musi się nauczyć tabliczki mnożenia, ale to nie o tych pracach mowa”. – W klasach 4-8 prace domowe będą nieobowiązkowe i nieoceniane. Czyli jeżeli nauczyciel chce, żeby uczniowie coś zrobili, będzie mógł ich zachęcić, namówić – powiedziała. Zastrzegła, że „lektura to nie jest praca domowa”.

– Praca domowa może być zadana, tylko nie może być oceniona. (Nauczyciele – red.) potrafią znaleźć sposoby, żeby dzieciaki przyniosły prac domowe zrobione przez siebie i może z nimi porozmawiać: Dlaczego tak ci wyszło w tym zadaniu? A co sądzisz o tej lekturze? Porozmawiać, wytłumaczyć błędy, nie zawsze oceniać. Uczeń nie może dostawać wyłącznie informacji zwrotnej, że czegoś nie umie – podkreśliła szefowa resortu edukacji.

Ministra mówiła też o religii w szkole. – Jak będzie rozporządzenie, to wtedy będziemy rozmawiać. Mam nadzieję, że episkopat jest gotów na rozmowę – powiedziała.

Przyznała, że jedną z propozycji jest ograniczenie religii w szkołach do jednej godziny w tygodniu. – Wśród naszych zobowiązań jest również to, żeby odchudzić podstawy programowe i naprawdę nie rozumiem, czemu dzieci mają mieć więcej religii niż biologii, fizyki i chemii razem wziętych – wskazywała Nowacka.

– Jeżeli chcą rodzice, żeby dziecko miało zajęcia z religii, przecież nie zabronimy dodatkowych zajęć w kościele. Nawet to będzie z pożytkiem dla Kościoła – dodała.

Ministra zauważyła, że jeśli rodzice będą sobie życzyć, by ich dzieci uczestniczyły w dodatkowych zajęciach z religii, mogą one być organizowane w salkach katechetycznych w kościołach. – Będzie to nawet z pożytkiem dla kościoła — oceniła.

Szefowa resortu edukacji mówiła również o podwyżkach płac dla nauczycieli. Stwierdziła, że rozumie niezadowolenie części nauczycieli dyplomowanych z powodu zrównania niemal ich zarobków z zarobkami nauczycieli początkujących, ale, tłumaczyła, państwo ma obowiązek zachęcenia ludzi do pracy w tym zawodzie.

– Realnym brakiem polskiej szkoły jest brak nauczycieli, którzy chcą przyjść do tego zawodu. Musimy ich zachęcać – tłumaczyła ministra.

(GN)

Źródło: TVN24.pl

Fot: MEN

Już od kwietnia likwidacja prac domowych w szkołach. MEN szykuje rozporządzenie. Pytamy w ankiecie nauczycieli o opinię