Młodzież Wszechpolska: „UAM dla Polaków”. Jest odpowiedź rektora: „Uniwersytet będzie dla wszystkich”

„Pojawienie się hasła >>UAM dla Polaków<<, jakie zawisło na banerze przy Collegium Minus oraz niektóre reakcje publikowane w mediach zbliżają się niebezpiecznie do myślenia, które przed laty doprowadziło do powstania getta ławkowego czy zasady numerus clausus” – napisała w specjalnym liście otwartym rektor Uniwersytetu im. Adam Mickiewicza w Poznaniu prof. Bogumiła Kaniewska.

 

„Wszyscy pamiętamy lekcję, której udzieliła nam wówczas historia i znamy cenę, jaką przyszło za nią zapłacić całej ludzkości, a w szczególności nam, Polakom. Dlatego nasz Uniwersytet jest i będzie uczelnią dla wszystkich. Tylko w ten sposób może służyć społeczeństwu, Polsce, Europie i światu” – podkreśliła.

We wtorek 20 lipca na ogrodzeniu przy Uniwersytecie im. Adama Mickiewicza w Poznaniu zawisł transparent o treści „UAM dla Polaków”. Na akcję Młodzieży Wszechpolskiej zdecydowanie odpowiedziały nie tylko władze uczelni, ale też studenci, tworzący internetowy profil „Europejczyk”.

„Gdyby Młodzież Wszechpolska miała w sobie choć krztynę patriotyzmu, którym wyciera sobie gęby, cieszyłaby się z tego, że Polska dla osób pochodzących z innych krajów ma wizerunek państwa szansy i nadziei” – podkreślali. „Studenci i studentki zza wschodniej granicy w niczym nie zasłużyli sobie na takie obrzydliwe, brunatne powitanie” – stwierdzili. 

Według „Dziennika Gazety Prawnej” Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu znalazł sposób na poprawę pozycji w międzynarodowych rankingach. Obcokrajowców, których obecność jest premiowana, nie obejmują limity przyjęć.

Rektor UAM tłumaczy w liście, że „zwiększenie liczby kandydatów z zagranicy jest wynikiem wieloletnich starań o umiędzynarodowienie Uniwersytetu, w tym naszej aktywności w ramach programu ERASMUS+, zwiększenia liczby umów bilateralnych, statusu uczelni badawczej i uniwersytetu europejskiego – wszystkie te działania zakładają wzrost mobilności oraz liczby studiujących i pracujących na UAM cudzoziemców”.

Tymczasem MW zbiera w sieci podpisy pod petycją do ministra Czarnka pt: „STOP dyskryminacji polskich studentów”. A jak to się ma do realiów?  Najwyższa Izba Kontroli zbadała temat obcokrajowców na polskich uczelniach w roku akademickim 2019-2020. Uczyło się na nich ponad 77 tys. osób. 31 grudnia 2019 roku było to 38,5 tys. studentów z Ukrainy; 8,2 tys. z Białorusi; 3,3 tys. z Indii oraz po 1,4 tys. z Norwegii, Chin i Niemiec. Najczęściej wybierali medycynę, zarządzanie, informatykę, stosunki międzynarodowe i stomatologię.

Choć od roku akademickiego 2016-2017 liczba studentów cudzoziemców wzrosła o 27 proc, to wskaźnik umiędzynarodowienia uczelni w Polsce jest jednym z najniższych w krajach OECD. NIK ocenia, że mało realne jest osiągnięcie w roku 2021 zaplanowanej w rządowych dokumentach liczby 100 tys. studiujących cudzoziemców. Z raportu Izby wynika, że państwo polskie zapewnia właściwe warunki prawne i organizacyjne do rekrutacji i kształcenia cudzoziemców na uczelniach wyższych.

(JK, GN)

Największe uniwersytety ogłosiły wyniki rekrutacji na studia. Oto najpopularniejsze kierunki

NIK o kształceniu cudzoziemców w Polsce. Liczba zagranicznych studentów rośnie, ale i tak jesteśmy w tyle państw OECD