Marta Florkiewicz-Borkowska, nauczycielka języka niemieckiego w Szkole Podstawowej im. Karola Miarki w Pielgrzymowicach, Nauczyciel Roku 2017, pokazała w mediach społecznościowych wyjątkową wystawę „pożeraczy smutków”, czyli maskotek które w ramach projektu grantowego szyją jej uczniowie i uczennice na akcje charytatywne.
W sieci obejrzeć można „małe pożeracze smutków”, „poduszkowe pożeracze smutków”, i „pożeraczy smutków- gigantów”. O tej nietypowej akcji Marta Florkiewicz – Borkowska opowiadała w jednym z wywiadów dla Głosu. Tłumaczyła, że pierwszy raz projekt „Pożeracze Smutków” przeprowadziła z gimnazjalistami jeszcze przed „deformą”.
Dotychczas uszyte pożeracze w ramach projektu granatowego #pożeraczesmutków
Pożeracze Smutków – Sorrow Eaters – https://t.co/deJDruJMSQ@wakelet @GNauczycielski @jsuchecka @icandfc— Marta Florkiewicz-Borkowska vel FloBo (@martulafb) July 20, 2020
„W listopadzie (2019 roku – przyp. red) kolejny raz udało mi się pozyskać grant z programu Edukacja Inspiracja i będziemy z chętnymi uczniami klas siódmych i ósmych szyć polarowe poduszkostwory, czyli właśnie pożeracze smutków. Komu je przekażemy? To się dopiero okaże. Zdecydujemy o tym wspólnie z uczniami. Po drodze pewnie wydarzy się jeszcze kilka innych projektów, bo już się przyzwyczaiłam, że czasem wiele rzeczy dzieje się poza ustalonym planem. Ale to właśnie lubię w mojej pracy. Ten element zaskoczenia, flow, pojawiające się nagle możliwości i szanse” – opowiadała.
W ramach projektu #PożeraczeSmutków podczas wieczoru wyborczego Marchewka Gigant zyskała towarzysza – trochę jeszcze przestraszonego SzczypiorkoPora Giganta. Moja własnoręczna robota – zamiast obgryzania paznokci. #projektymająmoc@superbelfrzy @GNauczycielski pic.twitter.com/jruFbdnUQT
— Marta Florkiewicz-Borkowska vel FloBo (@martulafb) July 13, 2020
„Gdybym nie mogła wychodzić poza te schematy, musiałabym zrezygnować z pracy w szkole. Staram się nie nudzić na swoich lekcjach, a co za tym idzie ‒ staram się, żeby moi uczniowie też się na nich nie nudzili. Nie zawsze mi to wychodzi, bo jestem tylko człowiekiem i czasem nie mam siły na przygotowywanie czegoś specjalnego. Dlatego >>normalne<< lekcje też niekiedy prowadzę – wyjawiła.
Trzeba przyznać, że „Pożeracze Smutków” robią wrażenie.
(JK, GN)
Fot: Marta Florkiewicz-Borkowska
Jaka będzie polska szkoła „po”… Marta Florkiewicz-Borkowska: Razem przebijemy beton