Sejm przegłosował kolejną nowelizację ustawy – Prawo oświatowe. Tym razem zakładającą powołanie nowego rodzaju placówki oświatowej – branżowych centrów umiejętności (BCU). Do centrów popłynie szeroki strumień pieniędzy, a zarobki w nich przekroczą wynagrodzenia w jakichkolwiek innych placówkach oświatowych. Ustawa powoła też kolejną, ogromną bazę danych prowadzoną przez MEiN – Portal Edukacji i Nauki.
Ustawę poparło 263 posłów (głównie z PiS), przeciw było 5, a 186 wstrzymało się od głosu. Szczegółowe wyniki głosowania dostępne są TUTAJ.
„Branżowe centra umiejętności będą angażowały poszczególne branże w rozwój umiejętności oraz wspierały współpracę między kształceniem zawodowym, w tym na poziomie szkolnictwa wyższego, a biznesem i pracodawcami. Celem proponowanych zmian jest przygotowanie kadr na potrzeby nowoczesnej gospodarki i funkcjonowania w sytuacjach kryzysowych, przez wzmocnienie oraz konsolidację działań na rzecz rozwoju umiejętności i kwalifikacji w trzech obszarach (kształcenia zawodowego, szkolnictwa wyższego i uczenia się przez całe życie), a tym samym rozwój szkolnictwa branżowego w Polsce” – czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy.
BCU zaoferują nową formę pozaszkolnego kształcenia ustawicznego zarezerwowanego dla tego rodzaju placówki – chodzi o branżowe szkolenie zawodowe (w wymiarze co najmniej 15 godzin) i kursy przygotowujące do nabywania adekwatnych do potrzeb danej branży kwalifikacji sektorowych firmowanych przez organizację branżową właściwą dla danej dziedziny zawodowej. BCU będą też oferowały szkolenia branżowe dla nauczycieli kształcenia zawodowego.
MEiN chce powołać nowy rodzaj placówki oświatowej – branżowe centrum umiejętności
Organem prowadzącym BCU staną się zarówno samorządy (na szczeblu powiatu), osoby fizyczne, osoby prawne (w tym organizacje branżowe), jak i ministerstwa (np. rolnictwa, środowiska, spraw wewnętrznych, zdrowia). Do powołania BCU niezbędne jednak stanie się porozumienie z organizacją branżową właściwą dla danej dziedziny zawodowej.
Powołanie BCU wywołuje sporo kontrowersji, ponieważ ich zadania są podobne do zadań realizowanych przez istniejące już placówki – centra kształcenia ustawicznego i centra kształcenia zawodowego.
Wiadomo też, że do BCU trafi potężny zastrzyk pieniędzy z budżetu samorządów, ministerstw i subwencji oświatowej. Dzięki temu można będzie sfinansować niezwykle wysokie – zwłaszcza jak na oświatę – zarobki pracowników BCU. Zgodnie z ustawą, osoby zatrudnione na etacie w publicznym BCU mogą liczyć na miesięczne wynagrodzenie w wysokości nawet ponad 18 tys. zł! A w niepublicznym BCU – ponad 10 tys. zł.
Ustawa zakłada ponadto powołanie ministerialnego Portalu Edukacji i Nauki, czyli wielkiej bazy danych gromadzącej informacje wrażliwe dotyczące praktycznie każdego obywatela RP.
„Portal stanowi ujednolicony punkt dostępu do usług i narzędzi z zakresu oświaty i wychowania oraz szkolnictwa wyższego i nauki, wykorzystujący dane udostępniane i gromadzone przez podmioty wykonujące zadania z zakresu oświaty i wychowania oraz szkolnictwa wyższego i nauki w rejestrach publicznych, systemach teleinformatycznych, ewidencjach, bazach danych oraz innych zasobach informatycznych” – czytamy w uzasadnieniu do ustawy.
Na portalu stworzone zostaną konta internetowe dla m.in. nauczycieli i nauczycieli akademickich, innych osób zatrudnionych w szkolnictwie wyższym i nauce, studentów i absolwentów, doktorantów, uczniów, rodziców uczniów, absolwentów szkół ponadpodstawowych. W praktyce więc znajdą się na nim dane osobowe i wrażliwe niemal każdego obywatela RP, bo każdy przecież albo się uczy, albo się uczył albo będzie uczył w szkole wchodzącej w skład systemu oświaty.
Więcej na temat zmian w Prawie oświatowym – w następnym numerze „Głosu”.
(PS, GN)