Sondaże. Ankietowani za otwarciem szkół, ale także za priorytetowym szczepieniem nauczycieli

Polacy chcą żeby najlepszy dostęp do szczepionki miał personel medyczny (88,2 proc.) , nauczyciele (68,1 proc.) i seniorzy (64, 5 proc.) – wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i „DGP”. Z kolei w badaniu przeprowadzonym przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” 23, 9 proc. ankietowanych ocenia, że nauczanie stacjonarne powinno zostać przywrócone dopiero gdy zaszczepieni zostaną nauczyciele. Najwięcej ankietowanych, 27,2 proc. oczekuje jednak bezwzględnego powrotu dzieci do szkół.

Badani przez United Surveys byli pytani między innymi o to, kto powinien otrzymać możliwość zaszczepienia na koronawirusa w pierwszej kolejności. Ankietowani mogli zaznaczyć kilka odpowiedzi. Najwięcej osób stwierdziło, że najpierw powinni zostać zaszczepieni lekarze i pracownicy ochrony zdrowia (88,2 proc.), a następnie nauczyciele (68,1 proc.) oraz seniorzy (64,5 proc.). Na kolejnych miejscach znaleźli się funkcjonariusze służb mundurowych z wynikiem 39,8 proc. wskazań. Co ciekawe, ankietowani wymieniali także „ludzi kultury” jako jedną z uprzywilejowanych grup (5,1 proc.).

Drugą kwestią badaną w sondażu była gotowość do zachęcania najbliższych do zaszczepienia się na koronawirusa. Ponad połowa osób – 51 proc. twierdzi, że nie chce namawiać bliskich do zaszczepienia. Aż 34,3 kategorycznie sprzeciwia się namawianiu do szczepionki. Z drugiej strony, 46,7 proc. ankietowanych zadeklarowało, że będzie zachęcać bliskich do zaszczepienia na COVID-19. W sondażu United Surveys przeprowadzonym 9 stycznia wzięło udział 1000 osób.

Z kolei z badania przeprowadzonego 8–9 stycznia przez IBRiS dla „Rzeczpospolitej” wynika, że najwięcej ankietowanych, 27,2 proc. oczekiwało bezwzględnego powrotu dzieci do szkół już w najbliższy poniedziałek. Otworzenia szkół dla młodszych klas oczekiwało zaledwie 13,7 proc. ankietowanych.

Natomiast niemal co czwarta osoba, która wzięła udział w badaniu, uważa, że najpierw powinni zostać zaszczepieni nauczyciele, a dopiero później można mówić o powrocie do szkół. Zwolennicy nauczania hybrydowego – czyli częściowo online, częściowo stacjonarnie – to 12,4 proc. ankietowanych.

Więcej niż co dziesiąty (11,4 proc.) uważa, że o otwieraniu szkół można mówić dopiero wtedy, gdy zaszczepionych zostanie 70 proc. obywateli.

Najbardziej zdecydowane poglądy mają rodzice. Wśród zwolenników uruchamiania szkół dla wszystkich uczniów najwięcej jest osób młodych, między 18. a 29. rokiem życia. To rozwiązanie popiera też 45 proc. tych, którzy mają dzieci w wieku szkolnym, a 62 proc. – kilkoro. Co ciekawe, wśród osób prowadzących gospodarstwo domowe bezwarunkowego uruchomienia szkół oczekuje 67 proc. ankietowanych. Wśród osób popierających to rozwiązanie 63 proc. to wyborcy Konfederacji.

Zwolennikami powrotu do szkół młodszych klas są natomiast wyborcy PSL i Kukiza, większość uważających tak osób to mieszkańcy miast powyżej 250 tys. Jednak tylko co dziesiąty z nich ma dziecko w wieku szkolnym.

Wśród zwolenników hybrydowego powrotu do szkół (czyli część zajęć w placówce, część online) większość pracuje na umowę o pracę. To przeważnie wyborcy lewicowych ugrupowań.

Sporym zainteresowaniem cieszy się rozwiązanie zakładające, że dzieci wrócą do szkół dopiero wtedy, gdy zaszczepieni zostaną nauczyciele. Popierają je zarówno mieszkańcy małych miejscowości, jak i aglomeracji. 28 proc. z nich ma dziecko w wieku szkolnym, ale tylko 6 proc. więcej niż jedno. Za takim rozwiązaniem optuje zarówno co trzeci wyborca PiS, jak i co trzecia osoba popierająca ugrupowania lewicowe.

(JK, GN)

Źródło: gazetaprawna.pl; rp.pl

Jest decyzja: 18 stycznia do edukacji stacjonarnej wrócą klasy I-III

„Wraca normalność?” Komentarze po decyzji rządu o powrocie najmłodszych dzieci do szkół

Prezes ZNP przyznał, że chorował na COVID-19. „Przeszedłem tę chorobę dosyć ciężko”