STO pisze do MEN ws. zmian systemowych w edukacji i przestrzega przed radykalizacją nastrojów. „Trwa festiwal pomysłów”

Społeczne Towarzystwo Oświatowe pyta kierownictwo MEN czy zgodnie z przedwyborczymi zapowiedziami powstanie zespół ekspertów, który zaproponuje systemowe zmiany w oświacie? „Brak takiej deklaracji sprawia, że trwa festiwal pomysłów, a eksperci koncentrują się na tym, co chwilowo jest w centrum społecznej uwagi” – podkreślił Zygmunt Puchalski prezes STO w liście do minister edukacji Barbary Nowackiej.

„Ugrupowania tworzące obecny rząd poparły w kampanii wyborczej postulat powołania eksperckiego gremium, które przygotuje warianty zmian systemowych. Jednak po wyborach przedstawiciele rządzących partii nie zabrali głosu w tej sprawie. Nie usłyszeliśmy dotąd zapowiedzi utworzenia oczekiwanej przez środowiska oświatowe Komisji Edukacji Narodowej lub innego zespołu złożonego z ekspertów, w tym praktyków, który zaproponuje zmiany w oświacie, uwzględniając całą jej złożoność” – czytamy m.in. w piśmie.

„Zwracamy się w związku z tym z pytaniem, czy zgodnie z przedwyborczymi deklaracjami, zwycięskie ugrupowania podjęły kroki w celu utworzenia eksperckiego zespołu, który przygotuje rekomendacje dotyczące systemowych zmian w oświacie? Jeśli takie kroki nie zostały dotąd podjęte, to czy są planowane w najbliższej przyszłości?” – pyta STO minister edukacji.

Według organizacji istnieje realna potrzeba powołania wspomnianego zespołu. „W związku z brakiem takiej zapowiedzi, obserwujemy festiwal pomysłów na zmiany w szkołach, a co kilka dni publiczna debata zostaje zdominowana przez nowe zagadnienie. Tylko w ostatnim czasie trwały dyskusje na temat prac domowych, rankingów szkół czy egzaminu ósmoklasisty” – podkreślono.

Jak zwraca uwagę STO w dobie mediów społecznościowych, na największe zainteresowanie opinii publicznej mogą liczyć najdalej idące, często radykalne postulaty.

„Bardziej umiarkowane stanowiska są postrzegane jako zbyt zawiłe i przez to nie dość atrakcyjne, a to zwykle one w największym stopniu opierają się na gruntownej analizie problemu. Nie wpisują się jednak w logikę dyskusji w nowych mediach, które promują wypowiedzi wzbudzające największe emocje, a tym samym generujące największy ruch na platformach internetowych” – czytamy.

„Efektem może być zignorowanie opinii specjalistów w publicznej debacie, a w dłuższym okresie także postępująca radykalizacja nastrojów społecznych w sprawach związanych z oświatą. Nie przysłuży się to wypracowywaniu rozsądnych, długofalowych rozwiązań, które zmienią polską szkołę na lepsze” – wskazano.

Pełną treść listu można znaleźć tutaj

(GN)

STO: 10. edycja badania Barometr Edukacji Niepublicznej. W szkołach powiało optymizmem