Szef MEN: Przygotowujemy się na powrót do tradycyjnej formy nauki, do dotychczasowej liczebności klas, grup

Mamy nadzieję, że fala epidemii nie będzie wzrastała. Na tej podstawie sądzimy, że uda się wrócić do stacjonarnego trybu nauczania we wrześniu – mówił w czwartek w Polskim Radiu szef MEN Dariusz Piontkowski. – Przygotowujemy się na wariant, w którym będzie możliwy powrót do dotychczasowej liczebności klas, grup – dodał.

Jednocześnie zaznaczył, że pozostają przepisy umożliwiające w razie potrzeby zawieszenie zajęć. – Wydaje się jednak, że w skali całego kraju nie będzie potrzeby powrotu do systematycznej nauki na odległość – zaznaczył.

Minister pytany był w czwartek w Programie I Polskiego Radia, jak będzie wyglądała edukacja w Polsce, jeśli późną jesienią, np. w październiku przyjdzie druga silna fala epidemii.

– Mamy do czynienia z sytuacją pewnego wypłaszczenia liczby zachorowań, od 200 do 300 zachorowań, wobec 400, w ostatnim okresie. Mamy nadzieję, że ta fala epidemii nie będzie wzrastała i na tej podstawie sądzimy, że wrócimy do stacjonarnego trybu nauczania. Przypomnę, że poluzowaliśmy zdecydowaną większość obostrzeń, które wprowadziliśmy po wybuchu epidemii. To poluzowanie nie doprowadziło do gwałtownego wzrostu liczby zachorowań, także poluzowanie w szkołach i przedszkolach – stwierdził Piontkowski.

Przypomniał, że w przedszkolach stworzono już możliwość tworzenia nieco większych grup dzieci – Początkowo mogło w nich być zaledwie 12 osób, teraz dopuszczamy do 18, a być może zwiększymy to do 25. Nie widać jakiejś fali zachorowań w przedszkolach. Aczkolwiek widać, że epidemia całkowicie nie wygasła i od czasu do czasu pojawiają się ogniska zachorowań – powiedział szef MEN.

(JK, GN)

Premier Morawiecki: Jest pewna decyzja. Dzieci i młodzież wracają od września do szkoły

Rektor UJ: Od października wykłady nadal będą się odbywać w formie zdalnej