Szef MEN: Wysłanie dzieci do szkół to możliwość, a nie obowiązek; dystans między uczniami nie do spełnienia

Jak upilnować małe dzieci by zachowały między sobą odpowiedni dystans? – My nie zakładamy, że dzieci będą cały czas w odległości dwóch metrów od siebie, bo wydaje się to absurdalne i nie do spełnienia. Dlatego zakładamy, że będzie to ta sama, stała grupa uczniów, którą będzie się opiekowała podobna grupa nauczycieli, tak, aby był to kontakt tej samej grupy ludzi. Gdyby – nie daj Boże – doszło do zarażenia, któregoś z dzieci, czy nauczyciela, to będzie to wąska grupa osób, a nie całe przedszkole, czy cała szkoła –tłumaczył w poniedziałek szef MEN Dariusz Piontkowski w Polskim Radiu.

Od 25 maja w szkołach podstawowych mogą być organizowane zajęcia dla klas I-III, jednocześnie nadal będzie prowadzona nauka zdalna. Szef MEN twierdzi, że tak jak w przypadku uruchamiania przedszkoli, sytuacja w szkołach będzie monitorowana.

Od dziś do szkół wracają uczniowie najmłodsi i najstarsi

Jak powrót do szkół ma wyglądać w praktyce? Minister edukacji podkreślił, że „wysłanie najmłodszych dzieci do szkół nie jest teraz obowiązkiem, a możliwością”. Zaznaczył również, że ostateczną decyzję o otwarciu placówki podejmują władze samorządowe.

– Nie zgodzę się z opinią, że nie wiadomo jak ta opieka ma wyglądać, jak ma wyglądać pobyt dzieci w szkole. Zarówno przy otwieraniu przedszkoli, jak i teraz przy otwieraniu szkół dla klas I-III wydaliśmy bardzo szczegółowe wytyczne, które są uzgodnione z Głównym Inspektorem Sanitarnym oraz Ministrem Zdrowia – argumentował.

Według niego, opiekę w szkołach i naukę zdalną łatwo pogodzić bo to nie zawsze musi być nauczanie tylko i wyłącznie on-line przed komputerem, ale także kontakt z dziećmi w innej formule np. poprzez dziennik elektroniczny albo przez pocztę mailową.

– Część zadań dziecko może wykonać samodzielnie, czy we współpracy z rodzicami i dopiero potem jakimś efektem swojej pracy może dzielić się przez maila wysłanego z powrotem do nauczyciela” – tłumaczył Piontkowski.

(JK, GN)

Ankieta Głosu. Otwarcie szkół zagraża bezpieczeństwu – tak mówi 62 proc. głosujących nauczycieli