W poniedziałek ruszyło zdalne nauczanie w klasach IV-VIII. Nauczyciele alarmują o awariach platform edukacyjnych

Nie działa dziennik elektroniczny Librus. Są też problemy z Vulcanem i innymi systemami – alarmują nauczyciele w mediach społecznościowych. Powtarza się więc sytuacja z marca – wtedy też gdy wdrażano naukę zdalną przeciążone zostały dzienniki elektroniczne i serwisy e-learningowe, a narzędzia do nauki online odmawiały współpracy.

 

Zgodnie z decyzją rządu od poniedziałku 26 października uczniowie klas IV-VIII szkół podstawowych i szkół ponadpodstawowych w całym kraju mają się uczyć zdalnie. Tryb ten ma obowiązywać przez dwa tygodnie. W przedszkolach i klasach I-III szkół podstawowych zajęcia (przynajmniej na razie) nadal będą odbywać się stacjonarnie.

Już w pierwszym dniu nauki zdalnej w starszych klasach szkół podstawowych pojawiły się kłopoty techniczne. Nauczyciele alarmują, że popularny dziennik elektroniczny Librus nie działa. Mają też problemy z innymi narzędziami. Wiele komentarzy na ten temat pojawiło się na Facebooku ZNP.

Podobnie sytuacja wyglądała wiosną.

Zdalne kształcenie z problemami. Awarie serwisów

Przedstawiciele Librusa, twierdzą, że „awaria już się skończyła i wszystko powinno działać”. Problemy miały być spowodowane dużą liczbą logowań o poranku. Użytkownicy cały czas zgłaszają jednak kłopoty techniczne i wskazują, że system co jakiś czas odmawia posłuszeństwa.

Przypomnijmy, że od 19 października częściowy lockdown obowiązuje też w szkołach ponadpodstawowych.

Od dziś szkoły średnie przechodzą w tryb zdalny lub hybrydowy. Przynajmniej w teorii

(JK, GN)

Klasy IV-VIII od poniedziałku uczą się zdalnie. MEN pokazało szczegóły nowych obostrzeń