Wiceminister edukacji Katarzyna Lubnauer potwierdza. „Podwyżki dla nauczycieli będą obowiązywać od kwietnia”

Podwyżki dla wszystkich nauczycieli mają zacząć obowiązywać od kwietnia, a „może gdzieniegdzie uda się od marca” – przekonywała Katarzyna Lubnauer na antenie radia RMF FM. Wiceministra edukacji podkreśliła, że opóźnienie w spełnieniu obietnicy wyborczej jest związane z odwlekaniem powołania rządu Donalda Tuska oraz zawetowania ustawy okołobudżetowej przez prezydenta Andrzeja Dudę. Mimo wszystko podwyżki obowiązują od nowego roku, a nauczyciele dostaną wyrównanie.

– Niestety, prezydent odwlekał powołanie rządu Donalda Tuska, do tego jeszcze zawetował ustawę okołobudżetową. To wszystko się przesunęło – przekonywała na antenie radia RMF FM Katarzyna Lubnauer. Wiceministra edukacji podkreśliła jednocześnie, że podwyżki obowiązują od stycznia. – Nawet jeśli będą wypłacane od kwietnia, to będą wypłacone z tą częścią podwyżki, która wynika na styczeń, luty i marzec – dodała.

Przypomnijmy, że kilka dni temu minister edukacji Barbara Nowacka zasugerowała już że podwyżki dla nauczycieli będą wypłacane od kwietnia (z wyrównaniem od stycznia), a nie od marca, jak początkowo zapowiadał resort edukacji. – Może tak się zdarzyć – mówiła Barbara Nowacka. Dlaczego? Ma to wynikać z faktu, że prezydent dopiero 31 stycznia podpisał ustawę budżetową.

Lubnauer w poniedziałek w RMF FM podkreśliła, że nic w edukacji „nie dzieje się z dnia na dzień”. – Chcemy silnie postawić na naukę języka angielskiego, tak żeby młodzi ludzie, którzy kończą szkołę podstawową, dość swobodnie się nim posługiwali – przyznała i dodała, że od 1 września 2024 r. zostaną wprowadzone odchudzone podstawy programowe. – Prawdziwa reforma programowa to dopiero rok 2026 – zaznaczyła.

Lubnauer zaznaczyła, że fakt, iż prace domowe nie będą oceniane na stopień, nie oznacza, że nauczyciel ma się do nich nie odnosić w żaden sposób.  Według niej, kwestia prac domowych jest jednym z najczęstszych powodów konfliktów w domu między uczniami a rodzicami.

– Uczeń ma otrzymać informację zwrotną, coś co nazwalibyśmy oceną opisową: musi dowiedzieć się co zrobił dobrze, co źle — wyjaśniła.

– Praca domowa ma sens, gdy zrobiliśmy ją z własnej chęci a nie np. odpisaliśmy z internetu oraz gdy otrzymamy informacje zwrotną. Jeśli jedyną oceną jest „jedynka” za niewykonanie pracy domowej czy „plusik” za jej wykonanie, to nie jest informacja zwrotna — mówiła Lubnauer.

Wiceminister edukacji zadano też pytanie od nauczyciela techniki, który nie wie jak w sytuacji, w której pracy w domu nie będzie można ocenić, ma on realizować program zajęć.

– Prace powinny być wykonywane w szkole a nie w domu. Każdy pamięta te sławne wyzwanie jakim jest budowa karmnika, która spada na rodzica. To uczeń ma wykonywać prace praktyczno-techniczne – odparła.

– Nie ma żadnych wątpliwości, że na tym to polega, że takie prace praktyczno-techniczne powinny być wykonywane na terenie szkoły, pod okiem nauczyciela. A nie że w domu tata wkręci śrubę, a mama oszlifuje – dodała Lubnauer.

(GN)

Budżet z podwyżkami ogłoszony w Dzienniku Ustaw. Prezydent chwali… premiera: „Tak powinna być realizowana polityka”

Na wniosek ZNP 8 lutego br. odbędzie się kolejna tura rozmów. Związek informuje o ustaleniach podczas spotkania z MEN i propozycji w sprawie wynagrodzeń