Związek nasz powstał jako wyraźna, zdecydowana i silna reakcja przeciwko pogrążaniu szkoły, jako protest przeciw tworzeniu z nauczycieli niewolnika – mówił prezes Stanisław Nowak podczas Zjazdu w Krakowie, na którym ZPNSP i ZZPNSŚ połączyły się w Związek Nauczycielstwa Polskiego.
90 lat temu – od 3 do 6 lipca 1930 r. – odbył się w Starym Teatrze w Krakowie jedyny w swoim rodzaju spektakl: obradował XI Zjazd Delegatów Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych, na którym nastąpiło połączenie ze Związkiem Zawodowym Nauczycielstwa Polskich Szkół Średnich. Powstała potężna organizacja pod nazwą Związek Nauczycielstwa Polskiego, która działa do dziś.
Atmosfera, w jakiej toczyły się obrady Zjazdu, była wyjątkowa. Delegatom towarzyszyło poczucie jubileuszowej odświętności, ponieważ Związek Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych
obchodził wówczas 25-lecie istnienia
(pod tą nazwą ukonstytuował się 15 kwietnia 1919 r. z połączenia związków nauczycieli ludowych, które powstały w byłym zaborze rosyjskim 1 października 1905 r. w Pilaszkowie koło Łowicza i w austriackim 28 grudnia 1905 r. w Krakowie).
Delegatom towarzyszyło też poczucie sprawczości, świadomość tego, że działalność związkowa staje się coraz bardziej efektywna. Poza tym związkowcy przystępowali do dzieła wówczas epokowego. Właśnie 2 lipca 1930 r., w przeddzień zjazdu w Krakowie, odbyła się w Warszawie uroczystość położenia i poświęcenia kamienia węgielnego pod Dom Nauczycielski, dodajmy, wznoszonego ze składek nauczycielskich (o inicjatywie budowy gmachu związkowego w Warszawie pisaliśmy w GN nr 24-25 z 3-10 czerwca br.)
Akt erekcyjny odczytał wiceprezes Związku Julian Smulikowski. Nie zabrakło w nim patetycznych sformułowań: „W murach tych rozbłysną w całej mocy i krasie
wszystkie promienie idei związkowej,
tu wszystkie tętna pracy zadrgają, tu wytrysną żywe źródła nowych myśli i czynów”. Natomiast wiceprezes Zygmunt Nowicki, przemawiając w imieniu Zarządu Głównego ZPNSP, zapowiedział, że „Dom ten ma być wielkim warsztatem pracy, dziś bogato rozgałęzionej w kierunku zawodowym, szkolnym, oświatowym, naukowo-wychowawczym i tym podobnym celom. Dom ten skupi wszystkie nie tylko rozrzucone po mieście ośrodki pracy administracyjnej i organizacyjnej, ale stać się ma centrum, w którym zmieszczą się wszystkie działy pracy Związku”.
„Uroczyste otwarcie XI Jubileuszowego Zjazdu Delegatów nastąpiło w dniu 3 lipca o g. 10 m. 30 w wypełnionej do ostatniego miejsca olbrzymiej sali Starego Teatru w Krakowie – relacjonował Głos Nauczycielski nr 1-2 z 14 września 1930 r. – Na wstępie chór nauczycielski Ogniska Krakowskiego z towarzyszeniem orkiestry pod kierunkiem kol. Kiszy odśpiewał >>Poloneza<< Chopina. Pieśń ta nadała Zjazdowi poważny i uroczysty nastrój. Gdy następnie zjawił się na trybunie prezes Związku kol. Stanisław Nowak, zerwał się z piersi setek zgromadzonych gromki okrzyk: >>Niech żyje!<<, a cały Zjazd, samorzutnie powstawszy z miejsc, zgotował kol. prezesowi serdeczną owację”.
A ten w swoim podsumowaniu 25-lecia Związku najpierw złożył hołd nauczycielom z zaboru rosyjskiego i austriackiego, którzy w 1905 r. stanęli na wysokości zadania. To właśnie w zaborze rosyjskim – jak podkreślił Stanisław Nowak – „byliśmy świadkami rozpoczęcia tytanicznego zmagania się pracowników oświatowych z przemożnym,
bezwzględnym i okrutnym przeciwnikiem,
jakim był carat i jego system przepojony duchem Wschodu. Praca ta dała pozytywne rezultaty. Był to posiew hasła, które wyraziło się następnie w walce o niepodległość narodową i polityczną, o prawa do własnego, niezależnego bytu, a w rezultacie – własnego Państwa”.
„My, pracujący w byłym zaborze austriackim, też mieliśmy do zwalczenia wroga, którym był podówczas panujący system. System ten wyrażał się w niechęci do oświaty powszechnej jako najpewniejszego oręża demokracji” – kontynuował Stanisław Nowak. Prezes przypomniał, że władze austriackie obawiały się, że szkoła może pełnić rolę „czynnika budzącego z uśpienia całe społeczeństwo” i tym samym zachęcać je do walki o niepodległość.
I dalej wyjaśniał: „Związek nasz powstał jako wyraźna, zdecydowana i silna reakcja przeciwko pogrążaniu szkoły i spychaniu jej do typu szkółki ludowej, jako protest przeciw tworzeniu z nauczycieli niewolnika, który miał za zadanie – wziąwszy ciężkie jarzmo na całe swe życie – pokornie i powolnie pełnić służbę wykonawcy owego szkodliwego systemu”.
Zdaniem Stanisława Nowaka nauczyciele w zaborze rosyjskim i austriackim zdali celująco swój egzamin, zwłaszcza z pracy wychowawczej, bo gdy Józef Piłsudski
wezwał Polaków do walki o niepodległość,
to całe pokolenie ich wychowanków wstąpiło do Legionów. Oznaczało to – podkreślił Nowak – że „umieliśmy wskazać młodzieży polskiej właściwą drogę”. Potem nauczyciele i związkowcy też się sprawdzili: „Na terenie Państwa polskiego rozpoczęliśmy pozytywną pracę w organizowaniu nauczycielstwa pod hasłem twórczego i czynnego ustosunkowania się do budzącej się państwowości”.
Na zakończenie zwrócił się do młodych związkowców, żeby, owszem, „umieli czerpać z wzorów starszego pokolenia”, ale „złem byłoby naśladownictwo ślepe”. Dlatego „młodzież musi pełnią swych rozwartych skrzydeł dążyć do coraz wyższych regionów, zdobywać coraz lepsze wartości, szukać nowego wyrazu dla spełnienia swoich zadań jako nauczycieli, wychowawców i obywateli”.
Następnie prezes Związku powitał przybyłych na zjazd honorowych gości, przedstawicieli władz samorządowych, oświatowych, organizacji naukowych i społecznych. Ci z kolei złożyli wyrazy uznania z okazji 25-lecia i życzyli Związkowi dalszych sukcesów.
I właśnie z okazji 25-lecia Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych zostały wygłoszone dwa referaty prezentujące działalność związkową w czasie zaborów. Pierwszy pt. „Walka o szkołę polską w b. zaborze rosyjskim” wygłosił Bronisław Chróścicki, notabene, uczestnik tajnego zjazdu w Pilaszkowie 1 października 1905 r. Nic też dziwnego, że poświęcił mu sporo miejsca, ujawniając przy okazji wiele mniej znanych faktów. Np. że w obradach uczestniczyli nie tylko Wacław Sieroszewski, Stefania Sempołowska czy Zygmunt Nowicki, ale – jak dodał Bronisław Chróścicki – „powszechną uwagę zwracała obecność chłopa [Teofila] Kurczaka, który w swoim przemówieniu nawoływał do walki o szkołę polską. Przyszedł czas – mówił – że
po polsku ma przemawiać polski nauczyciel
do polskiego dziecka, bo ta mowa płynie tak prosto z serca. Burzą oklasków nagrodzono wieśniaka za jego śmiałe i trafne słowa”. I właśnie w Pilaszkowie przyjęto deklarację zobowiązującą nauczycieli do posługiwania się w szkołach elementarnych wyłącznie językiem polskim.
Natomiast drugi referat „Związek Nauczycielstwa Ludowego w b. Galicji” wygłosił Julian Smulikowski. Mówił o biedzie nauczycieli w zaborze austriackim. Ich ciężki los wynikał z braku ustaw określających status prawnosłużbowy nauczycieli. Destrukcyjny wpływ miała też polityka oświatowa konserwatywnych władz dążących do utrzymania poziomu szkolnictwa dla tzw. ludu na jak najniższym poziomie. Dopiero utworzony w grudniu 1905 r. w Krakowie Związek Nauczycielstwa Ludowego ze Stanisławem Nowakiem na czele podjął walkę o lepsze jutro oświaty.
Ale w niepodległej Polsce nauczyciele i związkowcy też borykali się z różnymi problemami oświatowymi. O największej bolączce mówił Stanisław Machowski w referacie „Zadania Związku wobec katastrofy szkolnictwa”. Wyjaśniał, że w określeniu „katastrofa” nie ma żadnej przesady: „Nie dość, że kruszeją stare mury, nie dość, że połowa naszych warsztatów pracy nie wyszła z form
urągającym wszelkim europejskim wymaganiom,
lecz i w tych prymitywnych warunkach nie możemy dać oświaty wszystkim obywatelom. Już w ubiegłym roku szkolnym, aczkolwiek do najwyższych norm podciągnęliśmy obciążenie izb lekcyjnych, aczkolwiek użytkowaliśmy najnieodpowiedniejsze pod słońcem klitki na cele powszechnego nauczania – nie zdołaliśmy objąć szkołą powszechną około pół miliona dzieci w wieku szkolnym”.
Machowski podkreślał, że w dobie kryzysu ekonomicznego, jaki Polska wówczas przeżywała, budowę szkół „wstawiono niejako na indeks czynów zakazanych, grosz podatkowy ludności przeznaczając na inne cele”. Ale Związek nie opuszczał rąk. „W zrozumieniu grozy położenia (…) Zarząd Główny podjął próbę rozwiązania tego palącego zagadnienia. Rozpisał w tym celu ankietę do stu kilkudziesięciu wybitnych osób. Materiał zawarty w odpowiedzi na tę ankietę posłużył specjalnie powołanej przez Zarząd Główny Komisji dla Budowy Szkół do opracowania własnego, związkowego projektu zasad budowy i finansowania budowy publicznych szkół powszechnych, który będzie przedmiotem obrad niniejszego Zjazdu” – przypomniał Machowski. I właśnie ten
związkowy projekt budowy szkół
Zarząd Główny postanowił przedłożyć rządowi RP. Ale zanim rząd i ciała ustawodawcze zdobędą się na program budowy szkół (i przy okazji mieszkań dla nauczycieli) związkowcy muszą „sięgnąć do mas i, odwołując się do ich uczuć rodzicielskich i obywatelskiej ofiarności, wytworzyć atmosferę czynu, podejmować dzieło budowy własnym wysiłkiem gromad szkolnych lub gmin, uprzedzając co rychlej moment katastrofy”.
W czasie krakowskiego Zjazdu przed najtrudniejszym wyzwaniem stanęła niewątpliwie komisja statutowa. Oto dwie największe nauczycielskie organizacje związkowe – ZPNSP i ZZNPSŚ – doszły do porozumienia w sprawie połączenia i utworzenia wspólnego, silnego Związku Nauczycielstwa Polskiego. Argumentów za połączeniem było wiele. Pierwszy to bliskość ideowa. Obydwa związki opowiadały się za utworzeniem jednolitego, zintegrowanego systemu kształcenia (nauka w szkołach średnich powinna być kontynuacją programu nauczania w szkołach powszechnych).
„Postulat jednolitości szkoły do sprawa pilna, sprawa terminowa, której nie możemy przewlekać, o którą trzeba walczyć – uzasadniał kol. [Stanisław] Drzewiecki, wiceprezes ZZNPSŚ. – (…) A jeżeli stoimy na stanowisku jednolitości szkoły, to nie możemy nadal pozostawać osobno i tworzyć różnych organizacji. Musimy być konsekwentni i logiczni. Jeżeli chcemy, aby nasze dzieci przechodziły przez całą szkołę od początku do końca, to my, nauczycielstwo, nie możemy się rozbijać na odrębne poszczególne komórki organizacyjne”.
Wiceprezes Drzewiecki miał jeszcze jeden ważny argument za połączeniem: „Mamy wiele ważnych, pilnych, terminowych spraw do załatwienia. Wierzymy w to, że mogą one być szybciej i skuteczniej załatwione przez jedną silną organizację”.
Ale nie zabrakło kontrowersji. Jeden z delegatów nie wyraził zgody na to, aby autonomiczną działalność Sekcji Nauczycieli Szkół Średnich określał odrębny statut. Ostatecznie uzgodniono, że będzie ją określał regulamin ustalony przez Zarząd Główny Związku Nauczycielstwa Polskiego. Z kolei inny zaproponował, by zamiast jednolitej organizacji powstała federacja dwóch związków nauczycielskich. Ale gdy zorientował się, że nikt nie podziela jego stanowiska, wycofał swój wniosek.
O tym, że decyzja o połączeniu obu organizacji jest epokowa, ale zarazem trudna ze względów sentymentalnych mówił Julian Smulikowski: „Uchwała, jaką mamy powziąć w tej chwili, jest dla naszej organizacji i dla całej instytucji szkolnictwa znaczenia epokowego (mogę to śmiało powiedzieć). Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że od tej chwili zaczyna się nowa era w życiu organizacyjnym nauczycielstwa polskiego. Od razu chcę zaznaczyć w imieniu nie tylko własnym, ale i w imieniu całego Prezydium, iż uważam, że uchwała ta powinna przejść jednogłośnie”.
Julian Smulikowski odczuwał też i smutek: „Muszę szczerze wyznać, iż sprawa usunięcia nazwy Związku Polskiego Nauczycielstwa Szkół Powszechnych była dla mnie i dla wielu moich kolegów bolesna i jest bolesna. Przecież pod nazwą tą kryje się
poważny okres historii naszej pracy,
naszych klęsk i naszych triumfów. Wraz z tą nazwą łączy się nasza walka o podniesienie godności nauczyciela szkoły powszechnej, o podniesienie szkoły powszechnej na możliwie najwyższy poziom. Wszystko, cośmy zrobili w dziedzinie naszej organizacji, co tak podziwia nasze społeczeństwo, wszystko to zrobił nauczyciel szkoły powszechnej i nasza organizacja związkowa. I to ma dla nas znaczenie historyczne i istotne”. Przyznał jednak, że „istnieje nasze dążenie do stworzenia jednego wielkiego systemu szkolnego, i to właśnie jest najważniejsze, aniżeli nasze osobiste sentymenty”.
Ostatecznie uchwała o połączeniu przeszła jednomyślnie. Głos Nauczycielski relacjonował: „Wśród wiwatów i okrzyków na cześć zjednoczonych organizacji nauczycielskich zabrał głos powtórnie kol. Drzewiecki”. Podziękował za wspaniały wynik głosowania i oświadczył: „Wchodzimy do jednej bratniej organizacji razem z Wami, wolni od wszelkich złych i nieczystych intencji. Przychodzimy ze szczerym sercem. Jedyną naszą pobudką jest i będzie dobro szkoły, dobro państwa i dobro nauczyciela”.
Następnie głos zabrał prezes Stanisław Nowak. Wyraził radość z połączenia i nadzieję, że powiększonemu i silniejszemu Związkowi uda się szybciej zrealizować cele, które postawił przed sobą. Zatem 6 lipca 1930 r. okazał się dniem narodzin Związku Nauczycielstwa Polskiego w takiej postaci, w jakiej znamy go obecnie. Na prezesa Związku został wybrany ponownie Stanisław Nowak. Gdy została zgłoszona jego kandydatura, delegaci przyjęli ją długimi oklaskami.
Zjazd krakowski został zapamiętany i z tego względu, że utrwaliła się na nim tradycja urozmaicania imprez związkowych wydarzeniami kulturalnymi. Już pierwszego dnia delegaci obejrzeli na dziedzińcu Zamku Wawelskiego „Odprawę posłów greckich”, wystawioną z okazji obchodzonej wówczas 400. rocznicy urodzin Jana Kochanowskiego, drugiego dnia zwiedzili Kopalnię Soli w Wieliczce, a trzeciego – wysłuchali koncertu chórów nauczycielskich z Krakowa i Lwowa. Natomiast czwartego dnia złożyli wieniec przed pomnikiem Adama Mickiewicza na Rynku Głównym, a na zakończenie Zjazdu zwiedzili Wawel.
Witold Salański
Artykuł ukazał się w Głosie Nauczycielskim nr 25-26 z 17-24 czerwca br.
Na zdjęciu głównym: Następny po krakowskim zjazd Związku odbył się w Warszawie w czerwcu 1932 r. Na fotografii Prezydium Zjazdu (od lewej): Stanisław Drzewiecki, Stanisław Nowak, Julian Smulikowski, Zygmunt Nowicki i Stanisław Machowski. Autor: Leon Jarumski/NAC
Wystąpienie prezesa Stanisława Nowaka:
160 lat temu… Urodziny Stanisława Nowaka, legendarnego przywódcy ZNP, współtwórcy Związku
Marszałek Józef Piłsudski, honorowy członek ZNP. 152. rocznica urodzin twórcy Niepodległej
Sto lat temu odbył się w Warszawie związkowy zjazd zjednoczeniowy. Wszystkie siły dla kraju!
Historia ZNP to historia polskiej szkoły. Dziś mija 114 lat od zjazdu w Pilaszkowie