Sejm nie chciał się dziś zająć żenująco niskimi wynagrodzeniami nauczycieli. Wniosek w tej sprawie odrzuciła większość posłów PiS i Kukiz’15
Dzisiejsze popołudnie w Sejmie należy zaliczyć do wyjątkowo gorących. A to za sprawą wystąpienia premiera Mateusza Morawieckiego, który nagle wyszedł na mównicę sejmową i wygłosił 30-minutowe wystąpienie atakujące opozycję za jej protesty w obronie miejsca Polski w Unii Europejskiej. Po wystąpieniu szefa rządu kilku posłów opozycji próbowało zabrać głos, by polemizować z tezami premiera.
W środku kłótni na mównicę wyszedł poseł Polski 2050 Wojciech Maksymowicz z wnioskiem formalnym o przerwę w obradach „do czasu aż minister właściwy ds. edukacji przedstawi nam propozycje wzrostu wynagrodzeń dla nauczycieli, który dotyczyłby co najmniej poziomu średniej krajowej, zwłaszcza jeśli chodzi także o stażystów”.
Obecnie ZNP zbiera podpisy pod obywatelskim projektem ustawy, który uzależnia wynagrodzenia nauczycieli od przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce.
– Uważam, że jest to jedna z najważniejszych spraw związana również z tym, żebyśmy czuli się normalnymi ludźmi, członkami Unii Europejskiej nie gorszej kategorii. Aby to osiągnąć, musimy mieć wysoki poziom edukacji. Nie chce mi się wierzyć, żeby ktokolwiek na tej sali, włącznie z posłami Zjednoczonej Prawicy, był przeciwny wzmocnieniu polskiej edukacji – przekonywał Maksymowicz. – Są pojedynczy posłowie, którzy zbijają polityczny kapitał na tym, ponieważ niewyedukowani obywatele np. są przeciwni szczepieniom – dodał.
Wniosek o przeprowadzenie debaty na temat niskich wynagrodzeń w oświacie został jednak odrzucony. Poparło go 207 posłów (opozycja), a przeciw było 230 parlamentarzystów (PiS i Kukiz’15). Od głosu wstrzymało się 5 osób.
Szczegółowe wyniki głosowania można znaleźć TUTAJ.
ZNP: Odrzucamy pomysły MEiN na zmiany w pragmatyce zawodowej
(PS, GN)