Felieton: 16 godzin


Nauczyciele jeszcze się hamują, ale w innych zawodach ludziom puszczają nerwy. A wszystko z powodu zbyt niskich wynagrodzeń w stosunku do obowiązków. Uczniowie świadkami.

Podczas wycieczki szkolnej nocowaliśmy w hotelu i tam też mieliśmy zarezerwowaną obiadokolację. Pan Marek przywitał nas uwagą, że jest sam w stołówce, więc nie możemy spodziewać się cudów. Miał być jeszcze ktoś, ale szefowa przerzuciła go do drugiego budynku, bo tam nie ma nikogo. Młodzież powiedziała: „OK, rozumiemy”.

Chwilę później dziewczyna zapytała, czy może dostać widelec. W odpowiedzi usłyszała (cytuję wersję uproszczoną): „To ja tu zap… 16 godzin, a ty każesz mi przynieść widelec? Sama sobie przynieś!”. Uwagi tej musieli nie usłyszeć uczniowie siedzący po drugiej stronie sali. Zapytali bowiem, czy mogą dostać dokładkę pomidorów. Pan Marek wyjaśnił im dosadnie, że „on tu zap… 16 godzin, niech więc sami sobie wezmą z kuchni, co chcą”.

(…)



Dariusz Chętkowski

Chcesz wiedzieć więcej? Czytaj Głos Nauczycielski (nr 40, e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 40/2021: