Felieton: Co to będzie za rok? Mamy się bać…


Ostatnio – w ramach przygotowania do nadchodzącego roku szkolnego – brałem udział w kilku radach szkoleniowych. Jedna z nich poświęcona była ostatnim zmianom w prawodawstwie oraz nowym projektom rozporządzeń.

Zwrotem, który często się powtarzał, była „odpowiedzialność karna” odmieniana przez wszystkie przypadki. Co więcej, podczas szkolenia próbowaliśmy definiować różne pojęcia wprowadzone przez ministerstwo. Jednym z takich pojęć było „bezpieczeństwo”. Czym jest bezpieczeństwo ucznia? Konia z rzędem temu, kto wskaże względnie precyzyjną definicję. Będzie trudno. Dla przykładu czy nauczyciel odpowiednio zapewni uczniowi bezpieczeństwo, jeśli jego kolega z ławki nie założy maski i go zarazi koronawirusem? Może tak, a może nie – wie to tylko komisja dyscyplinarna. Kto w obliczu odpowiedzialności karnej za najmniejsze uchybienie podejmie się opieki nad kilkudniową wycieczką z grupą licealistów, którzy – jak wiemy – czasami miewają głupie pomysły?

(…)



Dariusz Żółtowski

Więcej – GN nr 35 (e-wydanie)



Pozostałe artykuły w numerze 35/2021: