Jutro oficjalne zakończenie lockdownu w szkołach. Placówki ruszają z zajęciami wyrównawczymi

Od poniedziałku 31 maja wszyscy uczniowie w szkołach podstawowych i średnich mają się uczyć stacjonarnie. Jednocześnie szkoły mogą uruchomić zajęcia wyrównawcze dla dzieci i młodzieży

Uczniowie klas IV-VIII oraz szkół średnich prawie siedem miesięcy kształcili się w formie zdalnej, na odległość, przy pomocy komputera i kamery. To najdłuższa przerwa w stacjonarnej nauce od zakończenia wojny. Aż trudno w to uwierzyć – starsi uczniowie zdobywali wiedzę wpatrzeni w ekran komputera, tabletu lub zwykłej komórki od 26 października. Czyli od początku drugiej fali pandemii, która z krótką przerwą na przełomie stycznia i lutego przeszła w jeszcze groźniejszą trzecią falę wywołaną brytyjską mutacją koronawirusa.

Uczniowie klas IV-VIII i uczniowie szkół średnich wrócili do szkół na zajęcia w formie hybrydowej 17 maja. To oznacza, że przetrwali w całkowitym lockdownie aż 203 dni. Czternaście dni później rząd oficjalnie zniósł wszystkie ograniczenia w nauce. Czyli po 217 dniach.

„Sytuacja epidemiczna na tyle się poprawia, że w reżimie sanitarnym i przy zachowaniu podstawowych zasad bezpieczeństwa wracamy do normalnej pracy szkół. Od 31 maja 2021 r. wszyscy uczniowie i słuchacze będą kształcić się na terenie szkoły na zasadach obowiązujących przed okresem epidemii” – czytamy w komunikacie ministerstwa edukacji.

Lockdown znoszono stopniowo. Od poniedziałku, 19 kwietnia, do pracy stacjonarnej wróciły przedszkola i oddziały przedszkolne. Tydzień później – 26 kwietnia – do nauki hybrydowej wrócili uczniowie klas I-III z 11 województw (w pięciu regionach najbardziej dotkniętych pandemią edukacja najmłodszych uczniów nadal odbywała się w sposób zdalny). Po weekendzie majowym, tj. od 4 maja nauka stacjonarna objęła już wszystkie dzieci z klas I-III w całej Polsce. Kolejne luzowanie w szkołach weszło w życie 17 maja, gdy edukacją hybrydową objęto dzieci z klas IV-VIII i uczniów klas średnich. Od poniedziałku 31 maja wszyscy uczniowie, we wszystkich placówkach oświatowych w całym kraju, mają się uczyć stacjonarnie. W szkołach spędzą niecały miesiąc – do wakacji, które rozpoczną się 26 czerwca br.

Niewykluczone, że niektóre placówki przejdą jednak w tym czasie na naukę zdalną – w razie wystąpienia na danym terenie trudnej sytuacji pandemicznej, czy pojawienia się lokalnych ognisk choroby. Decyzje te zostaną podjęte w oparciu o przepisy wydane na podstawie odpowiednio art. 95a ustawy z dnia 7 września 1991 r. o systemie oświaty (Dz. U. z 2020 r. poz. 1327 oraz z 2021 r. poz. 4), w brzmieniu obowiązującym przed dniem 1 września 2017 r., art. 32 ust. 11 oraz art. 47 ust. 3 pkt 1 ustawy z dnia 14 grudnia 2016 r. – Prawo oświatowe, w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Od poniedziałku 31 maja obowiązywać zaczną przepisy znowelizowanego właśnie rozporządzenia w sprawie szczególnych rozwiązań w okresie czasowego ograniczenia funkcjonowania jednostek systemu oświaty w związku z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19.

Zgodnie z nim, zajęcia z zakresu praktycznej nauki zawodu (zajęcia praktyczne i praktyki zawodowe) będą realizowane w pełnym wymiarze godzin w tradycyjny sposób, tj. stacjonarnie w miejscu ich prowadzenia. Zachowano jednak możliwość zrealizowania praktyk zawodowych w innych formach wprowadzonych w okresie pandemii. Uczniowie wszystkich klas branżowych szkół I stopnia, będący młodocianymi pracownikami, będą realizowali zajęcia praktyczne u pracodawców w pełnym wymiarze godzin. Jednocześnie, biorąc pod uwagę specyfikę organizacji kształcenia na turnusach dokształcania teoretycznego młodocianych pracowników, zachowano możliwość, aby turnusy, które rozpoczęły się przed 30 maja 2021 r. mogły być dokończone z wykorzystaniem metod i technik kształcenia na odległość.

W połowie maja br. MEiN opublikowało wytyczne dla nauczycieli i dyrektorów w związku z powrotem do nauki stacjonarnej uczniów klas starszych szkół podstawowych oraz szkół średnich. W “Wytycznych” zalecono m.in. “zintensyfikowanie działań podejmowanych przez wychowawców i pozostałych nauczycieli w celu rozpoznania potrzeb uczniów w zakresie budowania właściwych relacji społecznych w klasie”, a także “ustalenie sposobów diagnozowania osiągnięć uczniów ukierunkowanych głównie na zaprojektowanie działań wspomagających, bez nadmiernego stosowania klasycznych sposobów sprawdzania wiedzy i umiejętności”. Jak również “zwrócenie uwagi na eliminowanie lęku, poczucia zagrożenia spowodowanego nadmiernym obciążeniem związanym np. z przygotowywaniem się do sprawdzianów czy obawą przed porażką w grupie rówieśniczej”.

MEiN mówi nauczycielom, jak mają pracować ze swoimi uczniami po nauce zdalnej. Wytyczne dla szkół

Ministerstwo poinstruowało nauczycieli m.in. co do konieczności “przestrzegania zasady >>nierozliczania<< uczniów z zeszytów, zeszytów ćwiczeń, w których wykonywały zadania podczas pracy zdalnej”.

Jednocześnie resort Przemysława Czarnka Skonstruował szereg wytycznych w sprawie realizacji podstawy programowej. Ministerstwo zaleciło m.in. „ograniczenie wprowadzania nowych treści z podstawy programowej” oraz rezygnację z niezapowiedzianych kartkówek, ograniczenie liczby kartkówek.

Zdaniem urzędników, podczas każdej lekcji należy przeznaczyć 15 minut na “integrację oddziału klasowego”.

Generalnie więc resort Czarnka zalecił szkołom, by nieco „odpuściły” uczniom naukę i skupiły się na wsparciu psychologicznym oraz na integracji grup klasowych i szkolnych.

Dlatego takim zaskoczeniem może być wpisanie do wspomnianego wyżej rozporządzenia możliwości organizowania przez szkoły już od 31 maja dodatkowych „zajęć wspomagających”, które pomogą w „opanowaniu i utrwalaniu wiadomości i umiejętności z wybranych obowiązkowych zajęć edukacyjnych z zakresu kształcenia ogólnego oraz zajęć z języka mniejszości narodowej, języka mniejszości etnicznej i języka regionalnego”.

Wszystko w ramach zapowiedzianego już jakiś czas temu programu pt. „Pomoc w uzupełnieniu wiedzy – zajęcia wspomagające w szkołach podstawowych w klasach IV-VIII oraz szkołach ponadpodstawowych”. Zajęcia są dobrowolne, a szkoła zorganizuje je już od momentu powrotu uczniów do nauki stacjonarnej do zakończenia zajęć dydaktyczno-wychowawczych w tym roku szkolnym (czyli do 25 czerwca). A w drugiej turze – od 2 września do 22 grudnia.

Dyrektor w uzgodnieniu z radą pedagogiczną ustali przedmioty, które będą realizowane w ramach zajęć wspomagających „biorąc pod uwagę potrzeby uczniów wszystkich oddziałów oraz możliwości organizacyjne szkoły”, a następnie poinformuje o podjętych decyzjach rodziców uczniów. Zajęcia wspomagające należy przeprowadzić wyłącznie w formie stacjonarnej. Dyrektor ustali też termin, w jakim rodzice będą mogli składać pisemne deklaracje uczestnictwa ucznia w zajęciach wspomagających z jednego lub więcej przedmiotów.

Dodatkowe lekcje będą organizowane dla grup liczących nie mniej niż 10 uczniów (w  przypadku małych szkół podstawowych, w których liczba uczniów klas IV-VIII jest mniejsza niż 60 – nie mniej niż 5 uczniów). MEiN sfinansuje dodatkowe 10 godzin takich zajęć na każdy oddział. Jeżeli w danym oddziale zgłosi się minimum 10 uczniów, to zajęcia zostaną zorganizowane dla takiej właśnie grupy. Jeżeli uczniów będzie mniej, to w grupach międzyoddziałowych. Przy czym, w klasach IV takie grupy międzyoddziałowe muszą liczyć minimum po 10 uczniów. W klasach V-VIII będzie można tworzyć też grupy międzyklasowe (minimum 10 uczniów). W szkołach średnich dyrektorzy będą mogli stworzyć grupy międzyoddziałowe lub międzyklasowe.

„W przypadku szkoły podstawowej, w której liczba uczniów klas IV–VIII jest mniejsza niż 60 uczniów i w której nauczanie jest organizowane w klasach łączonych, zajęcia wspomagające z danego przedmiotu mogą być organizowane w grupie liczącej mniej niż 5 uczniów” – czytamy w rozporządzeniu.

Tygodniowa liczba godzin zajęć wspomagających nie może być wyższa od liczby oddziałów szkolnych w danej szkole. Zajęcia muszą być dokumentowane.

Dyrektor będzie musiał odpowiednio rozplanować godziny zajęć wspomagających. Zgodnie z rozporządzeniem, od 31 maja do 22 grudnia 2021 r. liczba tych godzin nie może przekroczyć iloczynu liczby oddziałów szkolnych w szkole i 10 godzin zajęć wspomagających. Z zastrzeżeniem, że w przypadku szkoły podstawowej do liczby oddziałów nie wlicza się oddziałów klas I–III.

Dyrektor przydzieli dodatkowe godziny nauczycielom zatrudnionym w szkole najprawdopodobniej na podobnych zasadach, jak godziny ponadwymiarowe. Nie jest to jednak pewne. Rozporządzenie bowiem nie reguluje tej kwestii.

„Za każdą godzinę prowadzenia zajęć wspomagających nauczycielowi zatrudnionemu w szkole prowadzonej przez jednostkę samorządu terytorialnego lub organy administracji rządowej będzie przysługiwało wynagrodzenie w wysokości ustalonej w sposób jak wynagrodzenie za jedną godzinę ponadwymiarową” – czytamy w materiale MEiN rozesłanym do związków zawodowych i organizacji samorządowych. I dalej: „Zajęcia te będą przydzielane za zgodą nauczyciela. Nie będą one wliczane do tygodniowego obowiązkowego wymiaru godzin zajęć dydaktycznych, wychowawczych i opiekuńczych, prowadzonych bezpośrednio z uczniami lub wychowankami albo na ich rzecz oraz do godzin ponadwymiarowych”.

Uwaga! Żaden z tych zapisów nie znalazł się jednak w tekście rozporządzenia!

Rozporządzenie dostępne jest TUTAJ.

Kto zapłaci za godziny wspomagające? Zgodnie z założeniami – rząd. Pieniądze na ten cel mają się znaleźć w subwencji oświatowej. W tzw. ustawie covidowej przyjętej niedawno przez parlament subwencję zwiększono o 187 mln zł. Niestety, ustawa nie „zaznaczyła” tych pieniędzy jako zagwarantowanych na dodatkowe lekcje. ZNP walczył o to, by po pierwsze – zwiększyć dofinansowanie ze 187 do 280 mln zł, a po drugie – by zagwarantować, że pieniądze te rzeczywiście zostaną wypłacone nauczycielom za dodatkowo wykonaną pracę. Tak się niestety nie stało. Związek ostrzegał, że istnieje zagrożenie, że środki te nie trafią na zajęcia wyrównawcze, a na jakiś inny cel.

Bez zwiększenia kwoty i doprecyzowania ustawy. Sejm odrzucił poprawki Senatu ws. zajęć wyrównawczych w szkołach

Rozporządzenie niestety też tych gwarancji nie dało. Znalazło się w nim jedynie stwierdzenie, że w subwencji oświatowej „są uwzględnione środki” na „prowadzenie zajęć wspomagających w szkołach”. Nie wymieniono jednak żadnej kwoty (chodzi o wspomniane już 187 mln zł). Autorzy rozporządzenia wpisali do niego jedynie punkt mówiący, że jedna godzina zajęć wspomagających kosztuje 70 zł.

Nie oznacza to jednak, że tyle właśnie trafi do kieszeni nauczyciela! To kwota, jaką prawdopodobnie otrzymają za każdą godzinę zrealizowanych zajęć samorządy.

Jak na razie Ministerstwo Edukacji i Nauki nie planuje i nie rozważa możliwości zapewnienia uczniom bezpłatnych korepetycji wyrównawczych w okresie wakacyjnym.

MEiN: Nie planujemy wprowadzenia w szkołach korepetycji w okresie wakacji

(PS, GN)