Minister Nowacka: „Żadna inna grupa zawodowa nie dostaje podwyżki na taką skalę, bo żadna inna grupa nie była tak przeczołgana przez PiS”

– Podwyżki dla nauczycielek i nauczycieli to podwyżki na poziomie 33 procent i 30 procent. To są podwyżki, jakich PiS przez osiem lat nie osiągnął. To jest podwyżka duża i potrzebna, to jest podwyżka, którą zadeklarowaliśmy. Ta podwyżka przyjdzie do nauczycieli z wyrównaniem od 1 stycznia. Część otrzyma w marcu, część w kwietniu. Jak rozmawiam z nauczycielkami i nauczycielami, to oni po prostu wiedzą, że to jest podwyżka sprawiedliwa – mówiła we wtorek ministra edukacji Barbara Nowacka w „Rozmowie Piaseckiego” w TVN24.pl. – Oczywiście związki zawodowe chciałyby, żeby było więcej i będą szukać możliwości pokazania, jak walczą o dobrostan nauczycieli, ale pamiętajmy – żadna inna grupa zawodowa nie dostaje podwyżki na taką skalę, bo też żadna inna grupa nie była tak przeczołgana przez PiS – oceniła.

Nowacka mówiła też w TVN24 o zmianach w edukacji, które wprowadza jej resort. – Jeżeli szkoła ma być dobra, to ma być dostosowana do potrzeb XXI w. A nie do rojeń Jarosława Kaczyńskiego o jego szkole z lat 50. – powiedziała.

Odniosła się również do zarzutów dotyczących rezygnacji z prac domowym i rzekomym wpływie tej decyzji na obniżenie wyników w nauce. Według niej prace domowe w szkołach podstawowych często są „gigantycznym obciążeniem” dla młodych osób.

– Rozporządzenie wyraźnie mówi, że prace (domowe – red.) mogą być zadane, ale nie powinny być oceniane. (…) To jest danie, po pierwsze, ulgi młodym osobom, bo bardzo często dodatkowych kilka godzin spędzają na przygotowaniu prac domowych i wiąże się to ze stresem. To jest też wyrównywanie szans. Dlatego że bardzo często dzieci wykonują prace domowe z rodzicami. Nie wszyscy rodzice mają kompetencje, żeby się uczyć z dziećmi fizyki, chemii, geografii. To się potem odbija negatywnie na ocenach tych dzieci. Część z rodziców ma możliwości finansowe, żeby zapłacić za korepetycje. Część nie ma. Szkoła ma wyrównywać szanse – tłumaczyła w TVN24 Nowacka.

Nowacka zapowiedziała, że od 1 września w szkołach nie będzie realizowany przedmiot historia i teraźniejszość. Powtórzyła jednak, że trwają prace nad innym przedmiotem, który łączyłby historię współczesną z wychowaniem obywatelskim.

Minister zapowiedziała też, że ministerstwo planuje zmianę, która doprowadziłaby o tego, żeby młodzież czytała współczesne lektury. Zaznaczyła jednak, że będzie to najwcześniej w 2026 roku.

– Nauczyciele nie mają obowiązku trzymać się tego kanonu lektur i tylko tego, co jest obowiązkowe. Naprawdę mamy mądrych nauczycieli i mądre nauczycielki. Uważam, że im trzeba w dużej mierze zaufać, ale też dać wyraźny sygnał, że widzimy ich problemy, że ich słuchamy i wiemy, że są przemęczeni i przeuczeni. Wiemy, że ta wiedza, którą mają, potem nie przekłada się na ich sukcesy, a chcemy, żeby tak było. To jest wielkie wyzwanie, żeby młodzież w Polsce w XXI wieku uczyła się w szkole z XXI wieku – dodała.

Szefowa MEN była pytana także o przyszłość rządowego projektu dotyczącego finansowania laptopów dla uczniów czwartej klasy szkoły podstawowej.- Nie ma pieniędzy, są poważne zastrzeżenia Komisji Europejskiej dotyczące przygotowania tego programu, jego sensowności, zabezpieczenia młodych przed cyberzagrożeniami. Te laptopy były bez żadnych szczególnych też pomysłów na edukację rozdawane – powiedziała Nowacka.

Zapowiedziała, że będzie rozmawiała w tej sprawie z ministrem cyfryzacji Krzysztofem Gawkowskim- Przygotowujemy program naprawczy dotyczący i tego, co oni zrobili z laptopami, i tego, co zrobić w przyszłości – zapewniła.

***

W poniedziałek szefowa MEN wizytowała szkoły na Mazowszu

– Nie chcemy rewolucji, Zmieniamy polską szkołę, by stawała się przyjazna, bezpieczna, by nauczanie było jak najbardziej efektywne – mówiła m.in. Barbara Nowacka w płockim LO im. Marszałka Stanisława Małachowskiego Jak podkreśliła, już od września będzie obowiązywała uszczuplona podstawa programowa. Zmiana – jak tłumaczyła szefowa resortu edukacji – ma na celu odciążenie uczniów i nauczycieli oraz zwiększenie efektywności nauczania.

W Raciążu minister Nowacka odwiedziła Zespół Szkół Społecznych STO, w którym edukacja prowadzona jest bez tradycyjnego systemu oceniania, a także bez zadawania prac domowych. Kolejnym punktem na trasie było Liceum Ogólnokształcące im. Zygmunta Krasińskiego w Ciechanowie, gdzie Minister Edukacji spotkała się z nauczycielami i dyrektorami, a także z młodzieżą.

W czasie rozmowy z gronem pedagogicznym minister Nowacka odpowiadała na pytania dotyczące m.in. podwyżek dla nauczycieli. – Podniesienie prestiżu nauczyciela to priorytet ministerstwa i całego rządu premiera Donalda Tuska – powtórzyła Nowacka. W czasie wcześniejszych wizyt minister Nowacka odwiedziła szkoły w województwie pomorskim i lubelskim.

(GN)

Fot: MEN

Minister Nowacka: W szkołach brakuje ok. 15 tys. nauczycieli. W sprawie podwyżek to nie jest nasze ostatnie słowo

Minister Nowacka o wycofaniu prac domowych. „Konsultowane przede wszystkim z młodzieżą”

Laptopy dla uczniów pod znakiem zapytania. Minister cyfryzacji: „W budżecie nie ma pieniędzy”

Na wniosek ZNP 8 lutego br. odbędzie się kolejna tura rozmów. Związek informuje o ustaleniach podczas spotkania z MEN i propozycji w sprawie wynagrodzeń