Minister Nowacka: W szkołach brakuje ok. 15 tys. nauczycieli. W sprawie podwyżek to nie jest nasze ostatnie słowo

– Ja wiem, że niektórzy nauczyciele powinni zarabiać jeszcze więcej. To nie jest nasze ostatnie słowo, to jest na sam początek – obiecała minister edukacji Barbara Nowacka w radiu Zet. Oceniła jednocześnie, że 33 procent więcej od 1 stycznia dla nauczycieli początkujących i 30 procent dla nauczycieli mianowanych i dyplomowanych „to są po prostu duże, dobre podwyżki”. Według niej w szkołach brakuje obecnie około 15 tysięcy nauczycielek i nauczycieli.

– Zachęcamy ich, chociażby wyższymi wynagrodzeniami, żeby w szkole zostawali. Odstraszanie nauczycieli, mówienie, że nie będą potrzebni w pracy jest nonsensem – powiedziała minister Nowacka zapytana o stan kadry pedagogów w szkołach.

Przypomnijmy, że jej poprzedni Przemysław Czarnek straszył pod koniec 2022 roku, że „z powodu niżu demograficznego w perspektywie dwóch, trzech lat trzeba zwolnić ok. 100 tys. nauczycieli”.

Pytana o zadawanie prac domowych uczniom podkreśliła, że resort „nie zakazuje prac domowych”. – Chcemy, żeby one były nieoceniane – tłumaczyła.

Zdaniem minister „dobre oceny z prac domowych przynoszą te dzieci, których rodziców stać na korepetycję albo (…) żeby się z dziećmi nauczyć”. Zaznaczyła również, że „jednym z najczęstszych powodów konfliktów w domu pomiędzy dziećmi a rodzicami jest kwestia prac domowych”.

– Wszystkie badania pokazują, że bez względu na to, czy prac domowych jest dużo, mało, czy nie ma wcale, nie zmienia to kompetencji osoby, która kończy szkołę – stwierdziła.

Nowacką zapytano także, czy sześciolatki powinny obowiązkowo chodzić do szkoły. – „Bardzo się dobrze sprawdza, żeby dzieciaki od szóstego roku życia były w szkołach. To ponad 95 proc. dzieci, które są w systemie szkolnym – powiedziała minister edukacji.

Minister  powiedziała też, że jest przeciwna wprowadzaniu nowych przedmiotów do szkół. – Nie ma na to przestrzeni -stwierdziła.. – My szykujemy dużą reformę, niektóre treści trzeba uwspółcześnić – przekonywała szefowa MEN.  Odpowiedziała w ten sposób na pytanie słuchacza, który chciał się dowiedzieć, czy w szkołach będą lekcje z ekonomii i finansów.

Szefowa MEN dodała, że najpierw należy zmniejszyć zasób wiedzy, który dziś “wtłaczamy dzieciom do głów”. – Później przyjrzymy się co zrobić, aby ta wiedza była nowoczesna i to będzie mniej więcej plan na 2026 lub 2027 rok – odpowiedziała.

(GN)

Źródło: Radio Zet

Postawmy na edukację! Projekt ZNP „Godne płace…” do dalszych prac w komisji! W Sejmie odbyło się pierwsze czytanie projektu obywatelskiego

Sondaż. Jak badani oceniają zmiany dotyczące prac domowych w szkołach?

Zadawanie prac domowych – wiemy co MEN chce zmienić. Jest projekt rozporządzenia

Czarnek straszy nauczycieli niżem demograficznym i zapowiada zwolnienia w szkołach. „W perspektywie 2-3 lat”