Porozumienie w sprawie dyscyplinarek. Po dzisiejszym posiedzeniu zespołu w MEN

Ministerstwo edukacji zadeklarowało poparcie dla szybkiej nowelizacji przepisów o dyscyplinarkach i poprawienia najbardziej kontrowersyjnych rozwiązań. O taką zmianę w Karcie Nauczyciela apelował ZNP

Przedstawiciele ZNP wychodzili z dzisiejszego posiedzenia MEN-owskiego Zespołu ds. statusu zawodowego pracowników oświaty w pozytywnych nastrojach. – Dla nas najważniejsze jest, że minister Dariusz Piontkowski poparł szybką nowelizację Karty w sprawie postępowań dyscyplinarnych – powiedział po spotkaniu zespołu Krzysztof Baszczyński, wiceprezes ZG ZNP. W skład zespołu wchodzą przedstawiciele MEN, nauczycielskich związków zawodowych (w tym ZNP) oraz samorządów. Dzisiejsze rozmowy dotyczyły obowiązujących od 1 września 2019 r. nowych przepisów o komisjach dyscyplinarnych dla nauczycieli.

Czy to oznacza, że MEN poprze znajdujący się w Sejmie projekt nowelizacji KN zgłoszony przez klub Lewicy (na prośbę ZNP)? – Tego nie wiem. Minister powtórzył natomiast, że jest za szybką nowelizacją – wyjaśnił Krzysztof Baszczyński. Pierwsze czytanie projektu Lewicy w Sejmie zapowiedziane zostało na 4 marca br. Ministerstwo edukacji może albo go poprzeć albo zgłosić własny projekt ustawy. – Nikt tu jednak prochu nie wymyśli. Kwestionowanych dziś przez chyba wszystkich rozwiązań nie da się inaczej zmienić niż my to zaproponowaliśmy – stwierdził wiceprezes ZG ZNP.

O co chodzi? Sejm wprowadził do Karty Nauczyciela rozwiązania pozwalające karać nauczycieli postępowaniami dyscyplinarnymi za uchybienia przeciwko porządkowi pracy określonymi w art. 108 Kodeksu pracy. Chodzi o drobne wykroczenia przeciwko organizacji pracy, przepisom bezpieczeństwa i higieny, przepisom przeciwpożarowym itp. Od 1 września ub.r. nauczyciel może otrzymać za nie dyscyplinarkę, jeśli przy tej okazji zostało naruszone „dobro dziecko”. Przy czym pojęcie „dobra dziecka” nie zostało nigdzie zdefiniowane, w efekcie czego dyrektorzy kierują do rzeczników dyscyplinarnych sprawy, które normalnie załatwia się na poziomie zakładu pracy.

Projekt Lewicy jest krótki. W art. 75 ust. 2a Karty Nauczyciela proponują oni zapisać, że “o popełnieniu przez nauczyciela czynu naruszającego prawa i dobro dziecka dyrektor szkoły, a w przypadku popełnienia takiego czynu przez dyrektora szkoły – organ prowadzący szkołę, zawiadamia niezwłocznie rzecznika dyscyplinarnego”. Przypomnijmy – dziś dyrektor musi to zrobić w ciągu 3 dni. Kluczowy jest to kolejny punkt – 2b, który precyzuje, że “w przypadku stwierdzenia braku zasadności stawianych nauczycielowi bądź dyrektorowi szkoły zarzutów o popełnieniu czynu, o którym mowa w ust. 2a, nie powiadamia się rzecznika dyscyplinarnego”. To oznacza, że każdą sprawę najpierw rozpatrywałby dyrektor, a nie – jak jest dziś – od razu rzecznik dyscyplinarny. I dopiero po uprawdopodobnieniu zarzutu dyrektor mógłby skierować ją na drogę dyscyplinarną.

Sejm wkrótce zajmie się zmianami w dyscyplinarkach

– Proponowane wcześniej przez MEN wydłużenie okresu przesłania sprawy do rzecznika nic nie zmieni. Przecież nie ma znaczenia, czy to będzie 3 czy 30 dni. Kluczowe jest, by dyrektor musiał najpierw sprawdzić zasadność takiego wniosku. I w takim kierunku idzie projekt zgłoszony przez Lewicę. Jeśli MEN podejdzie do sprawy merytorycznie a nie politycznie, to nie będzie miał wątpliwości, czy poprzeć ten projekt – ocenił Krzysztof Baszczyński. – Minister zadeklarował jednak, że są zainteresowani szybką nowelizacją. Na pewno będziemy pilnować tej sprawy. Jesteśmy gotowi na rozmowy i zmiany, ale pod warunkiem, że będą one bliskie naszej propozycji. Czyli zostanie uwzględniona konieczność zbadania zasadności każdego wniosku przed jego wysłaniem do rzecznika dyscyplinarnego – dodał.

Ministerstwo szykuje ponadto dużą, kompleksową zmianę w Karcie, która ma się pojawić pod koniec roku albo na początku 2021. Jak wynika z dzisiejszego spotkania zespołu, w nowelizacji tej także znajdą się zmiany w postępowaniach dyscyplinarnych. – Wszystkie nasze propozycje zostały przez MEN przyjęte – poinformował Krzysztof Baszczyński.

Co zaproponował ZNP? Najważniejsze zmiany to:
>> zastąpienie pojęcia „czynu naruszającego prawa i dobro dziecka” przez pojęcie „czynu naruszającego prawa, godność, nietykalność osobistą ucznia i wychowanka, a także czynu narażającego jego zdrowie i życie”. W ten sposób przed komisję trafiałyby tylko sprawy rzeczywiście poważne, a nie takie, które można załatwić w normalnych relacjach szef-pracownik
>> zastąpienie zapisanego w Karcie obowiązku kierowania do rzecznika dyscyplinarnego sprawy w ciągu 3 dni roboczych, wnioski trafiałyby „niezwłocznie” i – co kluczowe – „po dokonaniu analizy zasadności stawianych zarzutów”
* zmianę przepisu, który w palecie kar dyscyplinarnych ma „zwolnienie z pracy z zakazem przyjmowania ukaranego do pracy w zawodzie nauczyciela w okresie 3 lat od ukarania”. Propozycja ZNP mówi o zakazie pracy w okresie „do 3 lat od ukarania”.

– Czas pokaże, co tak naprawdę znajdzie się w tzw. dużej nowelizacji – zastrzegł Krzysztof Baszczyński.

Temat komisji dyscyplinarnych nie będzie już poruszany podczas kolejnych spotkań Zespołu. Zaplanowane na marzec br. posiedzenie poświęcone ma być finansowaniu oświaty i budżetom edukacyjnym samorządów. To oznacza, że MEN, związki i samorządy wejdą w najtrudniejszy chyba temat, czyli wysokość subwencji oświatowej. Według samorządów subwencja jest zaniżona o co najmniej kilka miliardów złotych i domagają się jej radykalnego zwiększenia. Ministerstwo edukacji uważa natomiast, że gminy i powiaty powinny wziąć na siebie część rosnących wydatków na oświatę, ponieważ ich dochody z podatków (w tym z PIT) systematycznie rosną.

Prawie pięć miliardów złotych na oświatę? Senat zagłosuje nad poprawką Związku Miast Polskich

ZNP przypomniał w tym kontekście ministrowi Piontkowskiemu o inicjatywie obywatelskiej ZNP, która od 2016 r. leży w Sejmie. Zgodnie z projektem ustawy, środki na wynagrodzenie nauczycieli gwarantowane byłyby wprost w budżecie państwa. W ten sposób obowiązek znalezienia pieniędzy na pensje nauczycieli spocząłby wyłącznie na barkach rządu (samorządy twierdzą, że muszą dziś do pensji dokładać z innych środków).

Pensje nauczycieli z budżetu! ZNP przypomina politykom, że projekt ustawy leży w Sejmie

(PS, GN)

Na zdjęciu: Krzysztof Baszczyński podczas spotkania kierownictwa MEN z oświatowymi związkami zawodowymi w grudniu 2019 r. Fot: MEN/Twitter

Minister Piontkowski ma się pojawić w ZNP. Przyjdzie na posiedzenie Prezydium ZG Związku

Sejm wkrótce zajmie się zmianami w dyscyplinarkach