Dzieci z niepełnosprawnościami mają kłopoty z dotarciem do szkól. Ze skarg rodziców wynika, że w efekcie dzieci nie są w stanie realizować obowiązku szkolnego – alarmuje Rzecznik Praw Obywatelskich w piśmie do MEiN.
Chodzi o problem sygnalizowany od lat: placówki specjalistyczne dla dzieci z niepełnosprawnościami często są daleko od domu. Często placówka, która jest w stanie pomóc danemu dziecku, leży poza granicami jego powiatu. Dowozić je tam musza rodzice – a obowiązkiem gminy jest zwrócić koszt tego dojazdu.
W mijającej kadencji Rzecznikowi udało się już doprowadzić do zmiany przepisów tak, by zwrot kosztów dojazdu obejmował nie tylko drogę, jaką rodzic pokonuje razem z dzieckiem – ale też powrót rodzica do domu i ponowną jazdę po dziecko. Jednak nadal sposób szacowania kosztów dowozu a także uzależnienie zwrotu tego kosztu od typu placówki, do jakiej uczęszcza dziecko z niepełnosprawnością, odcina wiele z nich od nauki, terapii i rehabilitacji
W wystąpieniu generalnym do Ministra Edukacji i Nauki RPO przedstawia kompleksowo, co należy zmienić w prawie i w funkcjonowaniu państwa, by prawo tych dzieci do nauki było realizowane. Wskazuje na:
>>Kryteria ustalania kwoty refundacji kosztów dowozu dziecka i opiekuna
Zdecydowanie najliczniejszą grupę kierowanych do Rzecznika skarg stanowią te dotyczące sposobu obliczania zwrotu kosztów podróży do szkoły. Wątpliwości wywołuje m.in. sposób ustalania „średniej ceny jednostki paliwa w danej gminie”. Przepisy nie mówią, jakiego okresu mają dotyczyć te średnie ceny, więc gminy liczą je tak, było to najbardziej korzystne dla budżetu samorządu, na czy tracą rodziny dzieci z niepełnosprawnościami.
Rodzice skarżą się też, że gminy nie uznają długości trasy pokonywanej z miejsca zamieszkania do wybranej placówki oświatowej. Brakuje wyraźnych kryteriów weryfikacji takich danych. Weryfikacja przez organ gminy powinna następować jedynie w przypadku znacznej rozbieżności wskazanej wartości w stosunku do obliczanej przez gminy.
>> Kryterium wieku w przypadku osób z niepełnosprawnościami
Kolejnym problemem jest to, że dofinansowanie transportu ucznia z niepełnosprawnością jest możliwe tylko do końca roku szkolnego w roku kalendarzowym, w którym uczeń kończy 21 lat (w przypadku uczniów szkół ponadpodstawowych, do ukończenia 24 lat).
W opinii RPO takie ograniczenie obowiązku organizowania bezpłatnego transportu i opieki dla uczniów z niepełnosprawnościami ma charakter dyskryminujący oraz pogłębia nierówności pomiędzy uczniami pełnosprawnymi a niepełnosprawnymi.
>> Wprowadzenie terminu „ośrodek rewalidacyjno-wychowawczy”
Środowiska osób z niepełnosprawnością wskazują, że z uwagi na znaczną liczbę wniosków gminy nie są w stanie sfinansować bezpłatnego przewozu do placówek oświatowych, które nie są ośrodkiem rewalidacyjno-wychowawczym, a brak wyraźnego obowiązku określonego w ustawie uniemożliwia realizację takiego zadania ponad dostępne środki w budżecie gminy. Wówczas uczniowie kształcący się w ramach zajęć rewalidacyjno-wychowawczych zmuszeni są korzystać z dowozu i opieki obciążonych opłatą abonamentową. W opinii RPO takie ukształtowanie wskazanego obowiązku pogłębia poczucie nierówności pomiędzy uczniami z niepełnosprawnościami z uwagi na uzyskane skierowanie do wybranej placówki oświatowej.
Z drugiej strony – jak zauważa RPO- gmina może zorganizować dzieciom i młodzieży z niepełnosprawnościami, których kształcenie i wychowanie odbywa się w ramach kształcenia specjalnego bądź indywidualnego nauczania, bezpłatny transport i opiekę w czasie przewozu do szkoły ponadpodstawowej oraz specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych również w przypadkach, w których nie ma takiego obowiązku. RPO zwraca jednak uwagę, że wielokrotnie w takich sytuacjach przeważa interes finansowy gminy, a nie prawo dziecka do edukacji.
(JK, GN)
Fot: rpo.gov.pl
RPO: Obecna sytuacja nie zapewnia równego prawa dostępu do edukacji
Ukazał się jednolity tekst rozporządzenia o kształceniu uczniów niepełnosprawnych