Specjaliści o edukacji włączającej według MEiN: Nie da się na siłę wszystkich zintegrować

Pomysły MEiN dotyczące edukacji włączającej rozbijają się o brak pieniędzy i kadr, a ich autorzy nie rozumieją potrzeb uczniów z niepełnosprawnościami oraz pełnosprawnych – mówią nauczyciele zarówno ze szkół i placówek specjalnych jak i szkół ogólnodostępnych.

„Edukacja dla wszystkich – ramy rozwiązań legislacyjno-organizacyjnych na rzecz wysokiej jakości kształcenia włączającego dla wszystkich osób uczących się” – taki tytuł nosi przygotowany przez MEiN projekt kolejnej „reformy” w polskiej oświacie. Tym razem chodzi o cały duży sektor szkolnictwa specjalnego, poradni psychologiczno-pedagogicznych oraz system pracy z dziećmi o specjalnych potrzebach edukacyjnych.

Jak już pisaliśmy w Głosie, pomysły zawarte na 188 stronach „ram rozwiązań legislacyjno-organizacyjnych” można streścić w kilku krótkich punktach:

>> przeorganizowanie zasad przyjmowania dzieci i młodzieży do przedszkoli, szkół i placówek specjalnych, tak by coraz więcej uczniów ze specjalnymi potrzebami trafiało do szkół ogólnodostępnych;

>> umożliwienie przekształcania placówek specjalnych w ogólnodostępne;

>> połączenie poradni z centrami pomocy rodzinie i przekształcenie ich w centra dziecka i rodziny (w tym kontekście – odebranie nauczycielom poradni uprawnień z Karty Nauczyciela);

>> likwidacja opinii i orzeczeń.

Gdy tylko resort edukacji pokazał, co zamierza zafundować nauczycielom, rodzicom i uczniom, zareagował Związek Nauczycielstwa Polskiego, uruchamiając kampanię informacyjną „Stop kolejnej reformie bez pieniędzy”. „Rządzący nie mogą po raz kolejny w nieodpowiedzialny sposób reformować oświaty. Skutki mogą być katastrofalne” – ostrzegło Prezydium ZG ZNP w swoim stanowisku. Związek domaga się powstrzymania prac nad kolejną „reformą”. ZNP wytknął, że za wzniosłymi hasłami kryje się plan zamknięcia wielu szkół specjalnych, skierowania uczniów z niepełnosprawnościami do szkół ogólnodostępnych, które nie są na to przygotowane, skasowania poradni i pozbawienia ich pracowników uprawnień z Karty Nauczyciela.

Plany resortu Przemysława Czarnka spotkały się z dużym odzewem w środowisku nauczycielskim oraz wśród rodziców. Zarówno nauczyciele i dyrektorzy szkół specjalnych, jak i szkół ogólnodostępnych zwrócili uwagę na podobne problemy, jakie wyłaniają się z lektury MEiN-owskiego projektu.

Głos otrzymał m.in. stanowisko dyrektorów szkół specjalnych, specjalnych ośrodków szkolno-wychowawczych, przedszkoli specjalnych integracyjnych oraz poradni psychologiczno-pedagogicznych z Krakowa.

Autorzy stanowiska doceniają ideę edukacji włączającej, ale powinna ona „funkcjonować jako jeden z elementów systemu edukacyjnego (…) na równi ze szkolnictwem specjalnym czy integracyjnym”.

Obawiają się też, że rodzice dzieci z niepełnosprawnościami stracą prawo wyboru drogi edukacyjnej dla swojego dziecka. „Celowym jest

pozostawienie systemu mieszanego,

dającego możliwość decydowania rodzicom zarówno uczniów niepełnosprawnych, jak i pełnosprawnych o sposobie kształcenia ich dzieci – w zależności od ich potrzeb i możliwości” – podkreślili autorzy stanowiska.

Ich zdaniem projekt zmienia nie tylko system szkolnictwa specjalnego i poradnictwa, ale przede wszystkim wpłynie na oświatę ogólnodostępną. „Edukacja włączająca jako jedyny proponowany system szkolny była wprowadzana w państwach europejskich i jako niesprawdzająca się, nieprzynosząca oczekiwanych korzyści, a obniżająca wyniki egzaminów zewnętrznych (np. PISA) obecnie proponowana jest jako jedna z możliwości wyboru” – zauważyli dyrektorzy placówek specjalnych. W ich opinii należy korzystać z doświadczeń innych państw europejskich i jednocześnie „chronić wypracowany wieloletnimi praktykami system polski”.

„Zdecydowanie podkreślamy, iż system nauczania włączającego nie jest optymalny dla wszystkich dzieci, niezależnie od ich niepełnosprawności” – ocenili autorzy stanowiska. „Nie da się przepisami prawa ani procedurami na siłę zintegrować wszystkich uczniów” – podkreślili dyrektorzy placówek specjalnych.

Dyrektorzy placówek specjalnych obawiają się, że po wejściu w życie reformy zostaną one zlikwidowane. Zawarta w „Edukacji dla wszystkich” propozycja przekształcenia szkół specjalnych w Centra Wspierania Edukacji włączających sprowadzi je bowiem do pozycji jednostki wspomagającej nauczycieli, dyrektorów i rodziców szkół ogólnodostępnych. A to oznacza „praktyczną

likwidację szkół specjalnych,

z ich wieloletnim dorobkiem i doświadczeniem praktycznej pracy z dziećmi niepełnosprawnymi”.

(…)

Piotr Skura

Przedstawiamy fragment artykułu opublikowanego w GN nr 13 z 31 marca 2021 r. Więcej w wydaniu papierowym i elektronicznym (ewydanie.glos.pl)

***

Pisaliśmy o tym:

>> Kolejna pseudoreforma za wszelką cenę (GN nr 11-12 z 17-24 marca br.)

>> Katarzyna Bekier: Czytam ten projekt i na wiele pytań nie mogę znaleźć odpowiedzi (GN nr 11-12 z 17-24 marca br.)

>> Alina Czerwińska: To jest demontaż (GN nr 11-12 z 17-24 marca br.)

>> Iwona Pasznicka-Longa: Mówimy o groźbie likwidacji naszych placówek (GN nr 11-12 z 17-24 marca br.)

>> Małgorzata Staciwa: Integracja działa na innej zasadzie niż włączanie (GN nr 9-10 z 3-10 marca br.)

>> Magdalena Szajner: Jesteśmy „specjalni”, bo tu pracują specjaliści (GN nr 9-10 z 3-10 marca br.)

>> Włączanie totalne (GN nr 7-8 z 17-24 lutego br.)

Więcej na stronie Głosu: https://glos.pl/tag/edukacja-wlaczajaca

Edukacja włączająca wg MEiN. Ocena negatywna – tak o projekcie resortu Przemysława Czarnka mówi 88 proc. głosujących w naszej ankiecie

 ***

STOP reformie! Obejrzyj film, przekaż dalej

Okręg Łódzki ZNP przygotował film przedstawiający zagrożenia związane z projektem „Edukacja dla wszystkich”. Film „Stop reformie kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi” można znaleźć na www.facebook.com/znplodz/ oraz na kanale Okręgu Łódzkiego ZNP na www.youtube.com

Okręg Łódzki ZNP przygotował film przedstawiający zagrożenia związane z reformą kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami