Okręg Łódzki ZNP przygotował film przedstawiający zagrożenia związane z reformą kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami

MEN przygotowuje rewolucję w kształceniu uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi pod eufemistycznym hasłem „Edukacja dla wszystkich”. Poważne zmiany czekają nie tylko szkoły specjalne i poradnie psychologiczno-pedagogiczne ale również szkoły ogólnodostępne i cały system oświaty. Okręg Łódzki ZNP przygotował film przedstawiający zagrożenia związane z reformą pt. „Stop reformie kształcenia uczniów ze specjalnymi potrzebami edukacyjnymi”.

Przypomnijmy, że zmiany dotyczą m.in. przeorganizowania zasad przyjmowania dzieci i młodzieży do przedszkoli, szkół i placówek specjalnych, a także stworzenia możliwości ich przekształcania w placówki ogólnodostępne.

Według ZNP będzie to prowadziło m.in. do:

>> stopniowej likwidacji szkolnictwa specjalnego i poradni psychologiczno-pedagogicznych,

>>pozbawienia dużej grupy dzieci możliwości wyrównywania szans edukacyjnych i właściwego wsparcia specjalistów i wykwalifikowanej kadry nauczycieli,

>> pozbawienia nauczycieli zatrudnionych w szkolnictwie specjalnym dodatków za trudne lub uciążliwe warunki pracy,

>> zwiększenia pensum specjalistów zatrudnionych w poradniach psychologiczno-pedagogicznych (nawet do 30 godzin) i wykluczenia tej grupy nauczycieli z ustawy Karta Nauczyciela.

„Uważamy, że podstawowym celem planowanej reformy są oszczędności w wydatkach państwa na oświatę, co odbędzie się ze szkodą dla uczniów o specjalnych potrzebach edukacyjnych oraz nauczycieli zatrudnionych w szkolnictwie specjalnym i poradniach psychologiczno-pedagogicznych” – czytamy na Facebooku Okręgu Łódzkiego ZNP.

Prezydium Zarządu Głównego ZNP w swoim stanowisku z dnia 22 lutego br. domaga się wstrzymania prac nad tym projektem.

(JK, GN)

Fot: Screen

ZNP: Planowane zmiany w szkolnictwie specjalnym mogą zakończyć się katastrofą

Iwona Pasznicka-Longa: Mówimy o groźbie likwidacji naszych placówek, bo taki może być skutek realizacji pomysłu MEiN

Edukacja włączająca. Katarzyna Bekier: Czytam ministerialny projekt i na wiele pytań nie mogę znaleźć odpowiedzi