Około wtorku, środy upłyną dwa tygodnie od okresu świąteczno-noworocznego, gdy Polacy ze sobą przebywali. Jeżeli to się przełoży na wzrost zakażeń koronawirusem, to do szkół nie wrócimy – mówił w poniedziałek minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Według prezesa ZNP Sławomira Broniarza jeśli najmłodsi uczniowie mieliby wrócić po feriach do szkół, to MEiN powinni się zdecydować na model hybrydowy.
Szef MEN podkreślił w Programie I Polskiego Radia, że powrót dzieci do szkół jest zależny od tego, jak będzie rozwijała się pandemia koronawirusa. Zauważył, że w ostatnim czasie liczba dziennych potwierdzonych zakażeń w kraju utrzymywała się na poziomie około 10 tys., ale – jak wskazał – sytuacja w krajach sąsiadujących z Polską jest „bardzo zła”, na co też trzeba zwracać uwagę.
. @CzarnekP @MEIN_GOV_PL w #SygnałyDnia @RadiowaJedynka: powrót do szkół będzie zależał od tego, jak mniej więcej koło wtorku, środy będzie się rozwijać pandemia #koronawirus. To będzie ok. 2 tygodnie od okresu świąteczno-noworocznego.
— Jedynka – Program 1 Polskiego Radia (@RadiowaJedynka) January 11, 2021
Według Czarnka, jeżeli zapadnie decyzja o powrocie, to najpierw będą to dzieci z klas 1-3. Tłumaczył, że nauczanie w tych klasach jest najmniej efektywne, a ponadto – jak mówił – według epidemiologów transmisja wirusa w tej grupie wiekowej jest na znikomym poziomie.
– Poza tym nie możemy puścić w tym trudnym okresie pandemicznym (…) do szkół roczników starszych, bo to by stwarzało duże niebezpieczeństwo – powiedział Czarnek. Dodał, że musimy czekać na dalsze wypłaszczenie epidemii.
Zapytany o szczepienia wśród nauczycieli przed ewentualnym powrotem do szkół, Czarnek powiedział, że „wśród tych, którzy nie przeszli jeszcze zachorowania, czyli nie są uodpornieni, zdecydowanie ponad połowa chce się przebadać”. – Są różne dane z różnych województw. Są województwa, gdzie chce się badać 60-70 proc. i to jest, moim zdaniem, bardzo duża liczba – powiedział.
Minister wyjaśnił jednocześnie, że akcja testowania jest zaplanowana „jako bramka, która miałaby zatrzymać w domach zakażonych nauczycieli z klas 1-3, żeby to bezpieczeństwo zdrowotne wracających do szkół nauczycieli i uczniów było większe”.
***
– Sądzę, że decyzja natury politycznej będzie wskazywała na to, że dzieci klas 1-3 wrócą do szkoły i będą mogły realizować zajęcia w wersji tradycyjnej. Apelowałbym do ministra edukacji narodowej, żeby jednak skorzystał z podpowiedzi Związku Nauczycielstwa Polskiego czy dyrektorów szkół i wszedł w układ hybrydowy – ocenił prezes ZNP Sławomir Broniarz w „Onet Rano.”
– Niepokoi nas sytuacja związana z egzaminami zawodowymi, bo one odbywają się w czasie ferii. Martwi nas sytuacja nauczycieli przedszkolnych. Jest zapowiedź, że będą szczepieni łącznie z matkami dzieci przebywającymi na oddziałach szpitalnych, ale to powinno odbywać się dziś, a nie na początku drugiego kwartału – powiedział prezes ZNP.
– Sądzę, że za tydzień hybrydowo wrócimy do szkół. Będziemy musieli rozstrzygnąć kwestię dotyczącą klas 4-8 i szkół ponadpodstawowych, bo tutaj sytuacja jest bardzo trudna. Możliwość gremialnego powrotu do szkoły jest nieuzasadniona i mogłaby urodzić daleko idące konsekwencje natury zdrowotnej związanej z rozprzestrzenianiem się koronawirusa – dodał Sławomir Broniarz w wywiadzie dla Onetu.
(JK, GN)
Od poniedziałku testy nauczycieli na obecność SARS-CoV-2. Według MEiN zgłosiło się 165 tys. osób
Powrót najmłodszych uczniów do szkół – MEiN przygotowało wytyczne
Po feriach co najmniej 2 tygodnie nauki zdalnej, a nie stacjonarnej?
W poniedziałek ruszają egzaminy zawodowe w sesji zimowej. Odbywają się w rygorze sanitarnym