Ten Konkurs pokazuje, że prosty, zwykły nauczyciel, który ma własny pomysł na towarzyszenie uczniom w odkrywaniu świata, naprawdę może być zauważony i doceniony. Ten sposób niekoniecznie musi być spektakularny. Od lat obserwujemy, że każdy z kandydatów i laureatów jest inny. Każdy pracuje w innej placówce, w innym środowisku, spełnia różne oczekiwania i potrzeby. Każdy z nas jest inny i to jest przewspaniałe. Nadaje barw naszej pracy.
Z Radosławem Potracem, Nauczycielem Roku 2023*, rozmawia Katarzyna Piotrowiak
Po raz 22. w ogólnopolskim Konkursie Głosu Nauczycielskiego zostanie wybrany Nauczyciel Roku. To unikatowe wydarzenie nawet w skali europejskiej. Do jakiego stopnia ten tytuł odmienił Pana życie i pracę?
– Jest to bardzo budujące wyróżnienie, które daje olbrzymią satysfakcję, jednocześnie zobowiązuje. Przynajmniej ja czuję to w ten sposób. Czuję, że jestem zobowiązany do odpowiadania na pytania, kontaktów, odpowiedzi na różne prośby, udziału w różnych wydarzeniach, które się dzieją. To wielka zmiana. Do tej pory wypowiadałem się jako Radosław Potrac, prosty nauczyciel z Pragi-Północ, dzisiaj wypowiadam się jako nauczyciel z Pragi i Nauczyciel Roku.
Każde moje słowo, jakie się pojawiało nie tylko w przestrzeni publicznej, żyło własnym życiem, było udostępniane, komentowane. Zupełnie jakby godność Nauczyciela Roku otwierała nowe drzwi w życiu.
Nie spodziewał się Pan tego?
– Od 27 lat jestem w zawodzie, co daje mi pewne doświadczenie, a realizacja różnych zadań społecznych sprawiła, że byłem rozpoznawany, ale w tej chwili trudno byłoby określić, z iloma osobami rozmawiałem, spotykałem się jako Nauczyciel Roku. Nie ma tygodnia bez co najmniej kilku spotkań poza normalnymi, codziennymi obowiązkami, poza zobowiązaniami, które mam nie tylko jako nauczyciel, ale też jako osoba pełniąca różne role w organizacjach społecznych. Tygodniowy kalendarz trzeba było upakować jeszcze ściślej. Przed Konkursem myślałem sobie nawet, że to nie jest już możliwe, a jednak…
Lista Pana aktywności jest imponująca. Nauczyciel historii, nauczyciel wspomagający, działacz społeczny, terapeuta uczniów z niepełnosprawnościami, wolontariusz, współtwórca Domu Powstańców, a także harcmistrz.
– Podharcmistrz! Chociaż cały czas próbują ze mnie zrobić harcmistrza (śmiech). Zostałem też komendantem zlotu w 80. rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego. Kolejna wielka impreza w moim życiorysie. W zeszłym roku był to 30. jubileuszowy Złaz Seniorów ZHP, gdzie ponad 300 najstarszych przedstawicieli harcerstwa spotkało się ze mną w Elblągu i przez kilka dni uczyliśmy się, zwiedzaliśmy, poznawaliśmy się i świętowaliśmy. W tym roku jestem komendantem i szefem obchodów w Warszawie.
Nauczyciel Roku 2024 i Nauczyciel Jutr@. Można już zgłaszać kandydatów!
Ile godzin Pan pracuje w szkole?
– W szkole nadal robię swoje, tzn. nadal mam 43 godziny przy tablicy. Dużo, ale to dlatego, że jestem pedagogiem specjalnym. W tym są również godziny rewalidacyjne, wspierania, wspomagania, godziny terapii. Pracuję w szkole z oddziałami integracyjnymi w dzielnicy, w której tych orzeczeń na każdą szkołę przypada naprawdę wiele. Każde dziecko, przychodząc do szkoły z orzeczeniem, liczy, że znajdzie się specjalista, który poświęci mu czas, w związku z czym staramy się pracować najlepiej, jak się da.
Do tego są również inne obowiązki, wynikające z tego, że staram się swoje doświadczenie w szerszy sposób pokazywać i udostępniać. W tym roku rozpoczęliśmy z Progresownią owocną współpracę, m.in. z zakresu pracy z nowoczesnymi technologiami.
To znaczy?
– Czyli jak wspierać dzieci w rozwoju i jak mądrze wykorzystywać nowe technologie.
To wynika z Pana zainteresowań?
– Zarówno tych dotyczących pracy z nowoczesnymi technologiami, jak i z historią, której uczę na różne sposoby w szkole. Wspólnie z Progresownią stworzyliśmy serię spektakli historycznych „Światła historii”, żeby pokazać dzieciom w interesujący sposób, jak wygląda historia Polski. Dla małych dzieci powstał spektakl edukacyjny, który zabiera je w interaktywną podróż wizualną od początków państwa polskiego do współczesności. To projekt niezwykle wesoły i kolorowy, pełen quizów i zagadek oraz wierszy. Dla starszych uczniów przygotowaliśmy spektakl „Życie w okupacyjnej Warszawie”. Jest film, jest scena, na niej czasem ja. Projekt pokazuje realia tamtego życia. Obecnie jesteśmy na ukończeniu najnowszej produkcji, którą chcemy pokazać wszystkim harcerzom na zlocie, ale też dzieciom w szkołach.
Zrobiliśmy film pokazujący życie w czasie Powstania Warszawskiego. Powstał na podstawie ich wywiadów, opowieści, spotkań. W tę współpracę udało się włączyć Dom Powstańców i samych powstańców.
To ciekawe, bo Progresownię – Centrum Edukacji i Rozwoju – tworzą m.in. Nauczyciele Roku. Jak się układa ta Wasza współpraca?
– Bardzo owocnie.
Tworzycie nauczycielską elitę.
– Bardzo nie lubię tego słowa, bo co to znaczy elita? Nam po prostu dano szansę i tym wyborem postawiono nas jednocześnie przed pewnym zadaniem. W taki sposób to odbieram. Dla mnie – nauczyciela i instruktora ZHP – dzisiejsza praca to też forma służby. Kiedy stawia się przede mną zadanie –mierzę się z tym. Dla mnie takie zadanie to wyzwanie, a każde wyzwanie to frajda, radocha, masa emocji, a jednocześnie intelektualne potyczki. I próba stworzenia czegoś nowego. Dlatego bardzo się cieszę z tej współpracy, którą rozwijamy. Jednak z Nauczycielami Roku miałem przyjemność współpracować już wcześniej.
Udaje się sprostać wszystkim wyzwaniom?
– Jak to w życiu… czasem tak, czasem nie. Ale koniec końców jestem bardzo zadowolony z tego z wyboru na Nauczyciela Roku, bo ta nagroda pozwoliła mi spotkać niezwykłych ludzi. Pozwoliła też nawiązać współpracę z osobami, z którymi nie miałem kontaktu w takim wymiarze jak teraz, pomaga też być zupełnie inaczej odbieranym. I to jest moc tego tytułu. Bo czy chcesz, czy nie chcesz – nagle stajesz się osobą, której głos jest słyszalny. Masz wpływ na różne obszary edukacji – i jak zawsze – za mocą idzie poczucie odpowiedzialności.
Wiąże się z tym duża presja?
– Jest to pewna presja. Mam wrażenie i przeświadczenie, że na Nauczycieli Roku wybiera się ludzi, którzy realnie mają coś do pokazania i do przekazania. Presja jest naturalną konsekwencją tego wyboru. Jury konkursowe, jak widać, raczej podejmuje trafne decyzje (śmiech). I wybiera tych, którzy potrafią tym zadaniom sprostać, ale my też mamy świadomość, że więcej możemy, choć nic nie musimy.
Radosław Potrac ze Szkoły Podstawowej nr 30 w Warszawie Nauczycielem Roku 2023!
Redakcja Głosu ogłasza start kolejnej edycji Konkursu – już można zgłaszać kandydatury do tytułu Nauczyciela Roku 2024. Czym jest w Pana odczuciu konkursowa Gala? To święto tych wszystkich, dla których edukacja jest najważniejsza, czy jednak zasięg tego przedsięwzięcia wykracza poza szkoły, nauczycieli, uczniów oraz ich rodziców?
– Jest to wydarzenie, które obserwuje bardzo wiele osób. To było widać zaraz po Gali na Zamku Królewskim. Tuż po moim wyborze otrzymałem tysiące informacji od ludzi, których nie znałem. Odkryłem też wtedy, że trzeba zaglądać w Messengerze do zakładki „ukryte”, żeby się dowiedzieć, kto napisał. A było tam naprawdę sporo wiadomości, różnych pozdrowień, gratulacji. Wbrew pozorom to nie jest tylko święto nauczycieli.
Ten Konkurs pokazuje, że prosty, zwykły nauczyciel, który ma własny pomysł na towarzyszenie uczniom w odkrywaniu świata, naprawdę może być zauważony i doceniony. Ten sposób niekoniecznie musi być spektakularny.
Od lat obserwujemy, że każdy z kandydatów i laureatów jest inny. Każdy pracuje w innej placówce, w innym środowisku, spełnia różne oczekiwania i potrzeby. Każdy z nas jest inny i to jest przewspaniałe. Nadaje barw naszej pracy.
Jak by Pan zachęcił do startu w Konkursie?
– To najwspanialsza przygoda, porównywalna z wyprawą w najdalsze zakątki świata. Konkurs, który otwiera horyzonty i możliwości. Konkurs, który pozwala spojrzeć na siebie z zupełnie innej strony, pozwala rozwinąć skrzydła, ale też daje siłę. Otwiera całą gamę możliwości.
Nie ma już niczego większego niż Nauczyciel Roku. Nie wiem, czy w polskiej edukacji można coś większego osiągnąć, to jest taki szczyt szczytów. Niektórzy mówią o tym tytule jak o nauczycielskim Oskarze…Tak sobie myślę, że to trafne porównanie.
Nauczyciel Roku – jedyny taki Konkurs! Jedyny taki tytuł! Komunikat Organizatora
Dużo możliwości odnalazł Pan w tym Konkursie dla siebie.
– Bo mogę pokazać, co lubię, do tego być może kogoś zainspiruję. Takich jak ja jest przecież więcej. Każdego roku wybiera się 13 ludzi z wyjątkowym pomysłem na siebie, na szkołę, edukację, ale też na zrobienie czegoś dobrego, i gdyby się ich wszystkich wybrało na Nauczycieli Roku, to okazałoby się, że wspólnie tworzą taką małą radę pedagogiczną, która z siłą wulkanu mogłaby zmienić świat. To jest moc tego konkursu.
Dziękuję za rozmowę.
*Radosław Potrac, Nauczyciel Roku 2023, jest nauczycielem historii, wychowania do życia w rodzinie, nauczycielem wspomagającym w Szkole Podstawowej z Oddziałami Integracyjnymi nr 30 im. Powstańców 1863 r. w Warszawie
>> Wywiad ukazał się w Głosie Nauczycielskim nr 20-21 z 15-22 maja br.
Fot. Rajmund Nafalski